projekt CYDR

Pełna wersja: Co to za osad?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jest to balon, który był umyty, potem wyczyszczony pirosiarczanem. Sam sok (tłoczony) też najpierw był potraktowany pirosiarczanem. Po fermentacji burzlliwej przelane prawie pod korek jak na zdjęciu i nie ruszane, aż do pojawienia się tego osadu. Próbowałem wyjąć to łyżką - wrażenie jakbym mgłę chciał wyjąć, to nic stałego, negatywnego zapachu typu pleśń brak. Co to może być?
Przyłączam się do pytania, u mnie też kiedyś coś takiego wystąpiło, próbowałem zbierać z powierzchni, ale narastało na nowo.
To niestety są drożdże kożuchujące, tzw. kwiat winny - z racji tego że ma mało miejsca, w szyjce szybciej tworzy grubszą warstwę.
Można się go pozbyć dopełniając delikatnie gąsior tak, żeby osad wypłynął na zewnątrz. To niestety lubi wracać - może pomóc lekkie zasiarkowanie (50ppm, czyli ~1g pirosiarczynu / 10L). Lepiej się tego pozbyć, bo może mieć wpływ na smak.
To muszę zadziałać. A jakby dopełnić gąsior aż do uzyskania menisku, po czym dać odkażony gumowy korek z odpowietrznikiem zalanym jakimś mocnym alkoholem?
Nie warto przelewać cydru. Kilkumiesięczny kontakt z drożdżami nie zaszkodzi, a nawet może pomóc zredukować kwasowość.
Nie chodzi o osad z drożdży na dnie, tylko kożuch na powierzchni.
Ale gdyby nie przelanie "po burzliwej" to pewnie balon byłby wypełniony CO2 i kożuchujące nie pojawiłyby się.
Wedle sugestii co zrobiłem:
- usunąłem tyle tego białego ile dałem radę
- rozrobiłem minimalną ilość pirosiarczanu w cydrze i dolałem do balona pod sam korek.

Aktualnie osad wrócił, ale nie ruszam bo utrzymuje się na stabilnym poziomie (ok 1 cm).

Zobaczę co będzie. Butla stoi w temperaturze około 14-15 stopnie celsjusza.