projekt CYDR

Pełna wersja: Gruszecznik i gruszki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Hej, tak mnie naszło na rozmyślania. Czy próbowaliście robić perry? Jakie gruszki do tego się nadają? Wiem jakich używa się we Francji, ale czy polskie są odpowiednie? Jolicoeur wymienia trzy i w sumie tylko trzy. Teoretycznie można by sprowadzić z Francji takie do perry ale nawet nie wiem czy gra jest warta świeczki bo polskiego perry nigdy nie próbowałem.
Ja jeszcze nie próbowałem. Może w tym roku na gruszkach polnych. Zrazy Hendre Huff wyglądają dobrze, liczę że z czasem będzie materiał na perry lub jako dodatek do cydru. Dzięki sorbitolowi będzie naturalnie półwytrawny.
Miałam kiedyś nadmiar gruszek, więc zrobiłam nastaw, ale to wino było... i miało być raczej słodkie, więc też mocniejsze.

To było dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...

Rosło sobie w ogrodzie wielkie, silne drzewo, aż tu przyszedł wielki wiatr, strząsną cały owoc... No i trzeba go było zagospodarować. To była poniemiecka, ogromna grusza. Wyglądała na Konferencję, choć nieco bardziej ordzawiony owoc miała. Tych gruszek było ze 30 kg i były blisko dojrzałości konsumpcyjnej - kwas niski, cukier wysoki, konsystencja byłaby za chwilę maślana, gdyby nie wichura. Zmielone, wrzucone na prasę winiarską (stała w piwnicy "w spadku po dziadku", albo i po Niemcach), jakaś matka drożdżowa, zlewanie znad osadu, potem ponowne... pół roku w chłodnej piwnicy... i za cholerę nie chciało się klarować. Pomiarów żadnych nie robiłam, bo w prehistorii nawet nie wiedziałam, że takowe wypadałoby zrobić. Smak gruszkowy, ale mdły. Owoce były zbyt dojrzałe.

...i tyle.
Poszukam jakiegoś poir przy następnych zakupach i zobaczymy jak smakuje. Jak to coś będzie dobre to pokombinuję ze sprowadzeniem paru odmian. Nasze gruszki (przynajmniej te z którymi miałem do czynienia) wydają się mdłe i obawiam się jak to ujęła kuneg, że smak będzie z nich gruszkowy ale taki właśnie mdły.
Na próbę zrobiłem na soku NFC. Niestety gruszki zawierają tak mało kwasu, że po fermentacji zmuszony byłem dodać dość dużo (ok 400ml na 20l) soku cytrynowego, bo było mdłe i niepijalne.
Gruszki zawierają sorbitol, który nie jest przerabiany przez drożdże. Co przy niewielkiej ilości kwasu daje efekt jak wyżej. Ulęgałki i inne grusze polne mają całkiem inny, taniczny i ściągający posmak. Do jedzenia się takie gruszki raczej nie nadają, u mnie pasły się na nich sarny. Odmianę przeszczepiłem też na nową podkładkę, bo stare już wypróchniałe i obawiam się że się kiedyś przewróci. Może to też poprawi wielkość owoców.