Pomocy - pleśń na soku?
#21
Piro działa tak, że osłabia wszystkie mikroorganizmy, ale ponieważ drożdże szczęśliwie są mniej wrażliwe niż np. pleśnie czy bakterie, to w sumie szala przechyla się na korzyść drożdży, które mają łatwiej żeby zdominować taki nastaw. Tylko jeśli się chce się w ten sposób pomóc dzikim drożdżom, to zwykle nie używa się pełnej dawki SO2, tylko połowę. Pełną dawkę daje się wtedy jak chcesz całkowicie zagłuszyć "naturalną" mikroflorę. Więc po takiej kuracji najprawdopodobniej fermentacja pojedzie dalej już na tych szlachetnych drożdżach, które dodałeś. I spoko, będzie dobrze.

Wiadra są kłopotliwe, mają strasznie długą szczelinę która potencjalnie może być źródłem nieszczelności, i też bardzo dużą powierzchnię którą każdorazowo otwierasz jak chcesz zaglądnąć do środka. Ludzie często owijają sobie brzeg takich wiader folią, lub zalepiają czymś - mąką z wodą, nutellą, co tam komu zbywa.

Dopóki fermentacja nie ruszy na dobre, możesz otwierać. Drożdże do rozmnożenia potrzebują powietrza, stąd też są nawet zalecenia żeby rurkę założyć dopiero jak zacznie się faza burzliwa (choć ja sam zwykle zakładam od razu). Więc dosyp teraz tego cukru (ostrożnie, może się zapienić!), upewnij się że fermentacja rusza, a potem już zamknij i zapomnij na miesiąc.
Odpowiedz
#22
Sprawdzę jak to wygląda po powrocie do domu.
Zastanawiam się jeszcze, czy w takim razie nie dosłodzić miodem (tak mam tu lekkiego bzika). Przy poprzednim nastawie, zrobiłem zaczyn właśnie z miodu z wodą, ale ostatecznie go nie dodawałem. Teraz otworzyłem butelkę żeby zobaczyć co z tego wyszło i powiem szczerze że takiego bogactwa aromatów się nawet nie spodziewałem...
Odpowiedz
#23
I wygląda na to że jednak skopałem mocno te dzikusy Sad dziś siedzą cicho...
To jak myślisz? Miód czy cukier?
Odpowiedz
#24
Jak masz miód to czemu nie - 0,2L miodu na 15L nastawu powinno podbić SG o jakieś 5 punktów, będzie akurat w okolicach 1.050.
Przy okazji miód jest pożywny, więc odpada ewentualna kwestia pożywki.

Czekaj spokojnie, na prawdę rzadko się zdarza żeby po dodaniu drożdży w takim przyjaznym nastawie jak sok jabłkowy fermentacja nie ruszyła.
Dzień, dwa - powinna zacząć zbierać się pierwsza piana.
Odpowiedz
#25
Odlałem trochę nastawu przez kranik, rozpuściłem w nim miód wielokwiatowy, dolałem do całości. Teraz zostało czekanie. W załączeniu zdjęcie nastawu przed dodaniem miodu.


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#26
Dobrze to wygląda, tak wyglądają początki fermentacji.
Odpowiedz
#27
(2019-07-22 04:10 PM)Bartek napisał(a): Przy okazji miód jest pożywny, więc odpada ewentualna kwestia pożywki.

Miód zawiera znikome ilości azotu.
Odpowiedz
#28
Tak, ale to nie o azot chodzi - tego moim zdaniem w komercyjnym soku i tak jest w nadmiarze. Bardziej o witaminy i minerały, które też są drożdżom potrzebne.
Odpowiedz
#29
Tego też tam niewiele.
Odpowiedz
#30
Fermentacja ruszyła. Okazało się że wiadro było nieszczelne - uszczelka przy rurce chyba była do bani. Zalałem ją ciastem, ale chyba jak wyschło to się znowu rozszczelniło - wygląda na to że fermentacja przebiegała w nie dokońca szczelnych warunkach. Po 9 dniach, czyli dzisiaj zlałem trochę nastawu. Blg 0, ph spadło do przedziału 3.1-3.4. Zapach - trąca trochę siarkowodorem, trochę wymiocinami. W smaku przebija się odrobinę goryczki i siarki, ale głównie jest kwaśny. No i przynajmniej to co zlałem było mętne. Zamierzam jutro zlać nastaw do balonu... tylko teraz pytanie czy to jeszcze pomoże coś temu cydrowi? Czy jest szansa że ta siarka z niego wyjdzie? Te wszystkie nuty zapachowo smakowe to od tego że wiadro było nie szczelne?
Mały edit. Goryczka jest jednak wyraźna - tylko pytanie skąd się wzięła?
Odpowiedz


Skocz do: