Zepsuty cydr (kożuch, wykwity, pleśń?)
#1
Cydr nastawiony ponad miesiąc temu, nie zlewałem znad osadu, cały czas stał pod rurką, dziś otworzyłem bo chciałem zlać znad osadu i butelkować i ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem dziwny kożuch na całej powierzchni, zapach też jakiś dziwny... Czy da się to jakoś jeszcze uratować czy w kanał?
       
Odpowiedz
#2
Jeżeli ten dziwny zapach przypomina aceton lub octan etylu to nawet po przewietrzeniu nie ustąpi. Natomiast ten 'kożuch' to efekt przetrzymywania w pojemniku z dużą powierzchnią styku cydru z "atmosferą" idealne miejsce do zasiedlenia przez bakterie które tworzą 'kożuszek' właśnie na powierzchni. Spróbuj zlać znad osadu i bez napowietrzania do gąsiorka - 'pod korek', poczekaj kilka tygodni i zobaczysz jak sytuacja się rozwinie.
Odpowiedz
#3
Jeśli dobrze widzę na zdjęciu, to masz strasznie za duży pojemnik, jak na taką ilość nastawu do fermentacji. Przez to, powstający w trakcie fermentacji dwutlenek węgla, nie jest w stanie "wypchnąć" całego powietrza, tylko się z nim miesza i wciąż zostaje w pojemniku tlen, który jest wrogiem numer jeden cydru, bo jego obecność jest powodem większości popularnych infekcji, w tym tego co Ci się tutaj przytrafiło.

Zrób jak radzi kolega, przelej spod tego osadu do mniejszego naczynia, i zobaczysz za kilka tygodni, czy cydr nie skwaśniał albo nie dorobił się jakiejś innej, nieakceptowalnej przypadłości. Infekcja najprawdopodobniej wróci, stąd też ważne żeby po przelaniu powierzchnia kontaktu cydru z powietrzem była jak najmniejsza, żeby te drożdże kożuchujące nie miały zbyt dużego pola do rozwoju - najlepiej jakbyś znalazł jakiś gąsior z wąską szyjką i nalał pod korek. Podczas przelewania możesz również dodać trochę pirosiarczynu potasu (1g na 10L, co się przekłada na około 50ppm SO2) - to pomoże trochę przyhamować rozwój mikroorganizmów.
Odpowiedz
#4
Aha, no i oczywiście nie zapomnij potem porządnie zdezynfekować wiadra i wszystkiego czego używałeś do przelewania, bo będziesz miał podobne problemy z kolejnymi nastawami.

Ogólnie taka przypadłość jest dość typowa jak się fermentuje w za dużych i nie zawsze szczelnych pojemnikach. Podczas gdy praktycznie nie występuje jeśli się po głównej fazie fermentacji dopełnia pod korek i dba o szczelność. W małej ilości nie jest to szkodliwe, ale jak się trochę przegapi, tak w Twoim przypadku, to już może być różnie.
Odpowiedz
#5
Ok, dzięki Panowie za podpowiedzi, rzeczywiście nastawu było ok 12 litrów w wiadrze 25-litrowym, stąd chyba przyczyną tego problemu, nie sądziłem że ta wolna przestrzeń może mieć aż tak duży wpływ na rozwinięcie się jakiejś infekcji, ale cóż człowiek się uczy na błędach. Zrobię jak polecacie, spróbuję to przelać i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Odpowiedz


Skocz do: