Przydomowy sad.
#1
Jako, że wątek założony przeze mnie w innym miejscu dotyczy generalnie wszystkiego, to tu postanowiłem założyć wątek o moim przydomowym sadzie.

Moim marzeniem jest mieć sad, jaki mieli dziadkowie, czyli troszkę dziki, ze starymi odmianami oraz odmianami cydrowymi. Dzikość w moim rozumieniu ma odnosić się do prowadzenia drzewek, aby wyglądały w miarę naturalnie. Chciałbym, aby miały parasolowatą koronę, ale jednocześnie tak poprowadzoną, żeby można było swobodnie kosić spalinówką trawkę pod nimi. Oczywiście będę starał się nie nawozić sztucznie, a jedynie obornikiem (raczej w formie granulek) oraz kompostem. 

Obecnie dysponuję ok. 400 m2 pod drzewka (działka szerokości ok. 12,5 metra). Drzewka posadziłem w dwóch rzędach w rozstawie ok. 2 metry i odległości między rzędami także ok. 2,5 metra. Przez działkę będzie przechodziła droga do kolejnej działki, stąd tak nieduży rozstaw między rzędami. Na tej działce będę musiał jeszcze zmieścić altankę i piaskownicę dla córki, a także (być może) piec do pizzy, więc będzie ciasno. Z moich wyliczeń wynika, iż powinno zmieścić się ok. 25 - 28 drzew w powyższym rozstawie. Powinno być ok. 15 - 16 drzewek cydrowych i reszta starych odmian jabłoni.

W kolejnym poście zamieszczę zdjęcia z momentu sadzenia drzewek z tegorocznych szczepień i drzewek otrzymanych od Bartka na jesieni 2019 roku (drzewka od Bartka - szczególnie Tremlett Bitter, solidnie urosły, zauważyłem, że tegorocznie szczepiony Tremlett także posiada bardzo duży przyrost).



Swoją drogą, to jeszcze z 5 lat temu nie podejrzewałbym siebie o zainteresowanie ogrodem, sadem, wędzeniem, piwowarstwem Smile Zupełnie zmieniły mi się priorytety. To chyba jeszcze nie starość? Big Grin (31 lat)

Jabłonie:
- udane szczepienia 2022:
- White Norman, Tremlett Bitter x 2, Bonne Hutte, Meddaile d'Or x 2, Somerset Redstreak, Ellis Bitter
- Piękna Ołtarzewska x 2, Glogierowka, Koszela x 2, Reneta Kulona  na 26 szczepień(łącznie), 
- sadzone 2021:
- Antonówka (?) (do przesadzenia), Golden Hornet, Dabinett, Binet Rouge, Douce Moen, 
- Królowa Renet, Malinowa Oberlandzka (trochę naderwałem zraz, więc może nie przyjąć się), Reneta Landsberska, Oliwka Czerwona, Kardynalskie, Kronselska, Kalwila Letnia Fraasa, Szara Reneta Jesienna,
- sadzone 2019 - Tremlett Bitter, Kingston Black
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#2
Na dzień dzisiejszy tak wygląda mój sad. Drzewka oczywiście młodziutkie ☺️


Załączone pliki Miniatury
           
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#3
Poniżej fotografie drzewek, które otrzymałem od Bartka na jesieni 2019 roku.


Załączone pliki Miniatury
       
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#4
No i pięknie - ani się obejrzysz i będziesz już miał jabłka Smile
Odpowiedz
#5
Hej, co myślicie o tym rozstawie 2 metry? Wydaje się być (sam tak mam) bardzo ciasno i docelowo myślałem, że po prostu cześć drzewek wypadnie i zrobi się luźniej. Rozumiem, że w twoim przypadku podyktowane jest to małą ilością miejsca. Piszesz, że chciałbyś mieć koronę parasolowatą ale wydaje się, że 2 metry to za mało bo korona będzie miała też 2 metry. Nie lepiej było by to poprowadzić w innej formie? Nawet potrafię sobie wyobrazić jak, ale nie mam pojęcia jak się różne formy nazywają. Jeżeli masz drzewka od Bartka to na Antonówce więc cięcia będzie sporo.
Odpowiedz
#6
Na tą chwilę zakładam prowadzenie w formie parasola Smile Być może, z czasem, zmieni mi się wizja. Zobaczę, jak będzie ze wzrostem roślin. Drzewka od Bartka są na Antonówkach. Moje szczepienia są na M7, więc powinny być trochę mniejsze.
Rozstaw oczywiście podyktowany jest tym, że chciałbym jak najwięcej odmian na jak najmniejszym terenie. Obecnie ogrodzoną mam niecałą działkę i tylko na powyższym "kawałku" mam możliwość posadzenia jabłoni bez dodatkowego grodzenia Smile
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#7
Każdy ma podobne problemy jak widać Smile. Będzie ciekawie porównać jak to wyjdzie z tym rozstawem.
Odpowiedz
#8
Na zdjęciu poniżej są tegoroczne szczepienia. Niedawno skończyłem szczepić. Zeszło mi się chyba że 3 soboty pod rząd. 
Już widzę, że (chyba) drzewka dwóch odmian nie przyjmą się. Są nimi Harry Master Jersey oraz Royal Wilding. Zaobserwowałem, że zrazy marszczą się, a więc chyba przysychają. Były one szczepione dwa tygodnie temu, więc jeszcze pewnie z tydzień i, o ile nie będzie widać na nich życia, będą skazane na porażkę.
Za Waszym radami nie obrywam juz przyrostów na podkładkach (znow M7). 
Mam nadzieję, że to nie obrywanie i trzymanie w piwnicy (ok. 17-18*C) niestety bez dużej ilości światła (tyle co wpadnie przez małe okienka) pozwoli przyjąć się choć sporej części, a na pewno nie pozwoli obumrzeć podkładkom.


Załączone pliki Miniatury
   
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#9
Ja dzielę zrazy na krótsze części, po 3-4 pąki.
Nie wiem na ile to ma znaczenie, ale na chłopski rozum krótsza gałązka wymaga mniej zasobów z podkładki.

Nie widać dobrze miejsc szczepienia, ale chyba szczepisz w klin?
Najważniejsze jest to, żeby podkładka i zraz stykały się ze sobą korą, przynajmniej z jednej strony, bo to właśnie od miazgi, która jest tuż pod korą, zaczyna się proces zrastania. I warto też mocno docisnąć, np. opinąć folię gumką recepturką.
Odpowiedz
#10
Markus. W tym momencie możesz śmiało usunąć dolne gałązki z podkładki. To zwiększy szybkość zrastania bo większość składników pójdzie do góry, do zrazu. Dopiero gdy się nie zrośnie, zostawiasz liście z podkładki żeby miała czym jeść.
Za długie zrazy są złe, tak do 10cm jest wystarczająco z zapasem na uszkodzone pąki. Później i tak wszystko poza najsilniejszym trzeba wyciąć.
Odpowiedz


Skocz do: