Białe plamy na cydrze.
#11
Udało się kupić, dzisiaj przelewam do 5l. Może pomoc mu odrobiną drożdży ?
Odpowiedz
#12
OK, na tych nowych zdjęciach nie widać takiego typowego kożucha, więc jest dobrze. Tak czy siak przelewaj. Brak tlenu eliminuje zdecydowaną większość problemów. Nie ma potrzeby dodawać drożdży - tak krótko po fermentacji wciąż są tam setki tysięcy komórek w każdym mililitrze! Smile
Odpowiedz
#13
Czyli jeszcze raz potwierdzone w praktyce: klarować, klarować i jeszcze raz klarować sok. Na pływającym kożuchu z miąższu chętnie zakładają kolonie patogeny. Spróbuj jeszcze dodać kilka kropli pektoenzymu, może fusy opadną, nastaw się sklaruje i uda się pozbyć osadu.
Odpowiedz
#14
Ograniczenie dostępu tlenu do soku czy on jest klarowany, filtrowany, czy z kawałkami to jest najważniejejsze. Wiem że to nie kompletnie odpowiednie porównanie, ale czerwone wino się fermentuję razem z skórkami, miąższem (i każdym pająkiem, jaszczurką i myszą która wpadnie przy zbiorach mechanicznych) i nie ma problemu z pleśnia - bo różnymi sposobami jest ograniczony dostęp tlenu do powierzchni soku.
Odpowiedz
#15
Haha, pewnie te jaszczurki i myszy zostają na młynkoodszypułkowarce Big Grin. Dobry przykład, też fermentuję z dużą ilością śmieci i nic się nie dzieje (choć spróbuję klarować następnym razem). Dobry starter drożdżowy powinien załatwić dużo bo bardzo szybko stworzy poduszkę z CO2. Co innego jak ktoś fermentuje na dzikich drożdżach - tu bym był zwolennikiem bardzo czystego soku bo fermentacja może ruszać grubych kilka dni i jest bardzo niemrawa. Najlepiej wtedy zrobić dziki starter drożdżowy (a jeszcze lepiej kilka) tydzień wcześniej z soku i zadać takie coś.
Odpowiedz
#16
Czerwone wina fermentuje się macerując miazgę, z pająkami czy bez, ale przy wytwarzaniu win białych z dużą starannością klaruje się moszcz.
Odpowiedz
#17
Dziękuje wszystkim za rady Smile Cydr przelałem do trzech mniejszych "pod korek". Jedną musiałem dopełnić sokiem, zebrałem kilka jabłek, przepuściłem przez sokowirówkę, sklarowalem i dla pewnosci podgrzałem.

Cydr zlewałem z wiadra przy pomocy kranu i każda butla jest inna Smile

pierwsza - widać delikatny ruch w środku. Pomimo podówjnego przelewania i filtrowania przez sito dalej są jakieś drobinki. Możliwe, ze to drożdże z powierzchni opadają i się podnoszą?
druga - widać małe bąble unoszące się do góry, kolor czysty klarowny.
trzecia - tutaj dostało się najwiecej osadu z dna wiadra + dolałem pasteryzowany sok. Widać, ze dostała sporo cukru i mam ponowną fermentacje,  piana rurką chce wyskoczyć, ale jeszcze jest płyn w środku.

Jak się ustabilizuje pierwsza i druga to do butelek, dzięki temu zwolnią mi się dwa mniejsze zbiorniki na nowe eksperymenty Smile ...na duże wiadra brakuje muszę zdobyć wiedzę i doświadczenie.


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz
#18
Cydr się głównie klaruję aby ograniczyć drożdżom składniki odżywcze i tym samym ograniczyć tempo fermentacji - tak jak w keeving. 

Sok z winogrono się klaruję, albo nie - fermentacja "full-solids" to powszechnie stosowana metoda na całym świecie, szczegulnie w kraft winach, ale jak chodzi o pleśń która rośnie na powierzchni cydru to ograniczenie dostępu tlenu będzie miało zdecydowanie większy wpływ niż klarowność soku.
Odpowiedz
#19
Spróbuj sobie potrzymać jedną damę dłużej, np. dwa-trzy miesiące, zanim zabierzesz się za butelkowanie. W tym czasie powinna bardzo ładnie się sklarować - będzie ładnie wyglądać i osad w butelce też zrobi się minimalny.
Odpowiedz
#20
Jeszcze raz chciałem bardzo podziękować za wsparcie w trudnych chwilach ? Cydr rozlałem w różnych etapach. Z jednym nie czekałem długo i przelałem po dwóch tygodniach. Miałem mała przygodę ponieważ miałem sporo butelek po Coronie i chciałem w nich zakapslować ale były luźne kapsle. W butelkach po desperadosie wszystko poszło OK, tylko musiałem przelać cydr i został podwójnie zasiarkowany przez pozostałości piro w butelkach (przeleżałem z jednych do drugich). Ostatnio otworzyłem pierwsza butelkę i wszystko wydaje się ok, gaz jest, smak w porządku tylko głowa się zastanawia się czy nie ma tam dużo piro i szuka podejrzanych aromatów. Drugi cydr postanowiłem rozlać tydzień temu i dezynfekować przy użyciu oxi i chyba zaczynam żałować… pojawił się nalot na powierzchni, zastanawiam się czy jest to skutek refermentacji czy dzieje się coś złego. Wczoraj otworzyłem, w smaku jest w porządku, mało gazu ale dopiero tydzień rrfermentuje w butelce. Czy ten film/nalot to coś niepokojącego?


Załączone pliki Miniatury
       
Odpowiedz


Skocz do: