Zeszłoroczne podkładki
#11
Cholera. Przed chwilą przyciąłem 22 podkładki zeszłoroczne i wszystkie mają takie wnętrze. Jedynie jedna jest zielona i chyba żywa. Razem z tymi w piwnicy to będzie 28 podkładek uschnietych. Ciekawe gdzie popełniłem błąd. Wszystkie były podlewane, trzymane na słońcu.
Ta, która już ruszyła też w ponad połowie wysokości była uschnięty. Jedynie tam gdzie wypuściła liść, blisko nad powierzchnia ziemi jest zielona wewnątrz.
Trochę zawiedziony jestem powyższym faktem. Za dużo podkładek uschlo. Mam nadzieję, że w tym roku więcej przeżyje.
Jak zajmujecie się waszymi świeżo zaszczepiony i drzewkami? Stoją w pełnym słońcu, podlewacie czy nie, wysadzacie od razu do gruntu, czy może do donic, jak rodzaj ziemi stosujecie? Może to nakieruje mnie na to co ja źle zrobiłem.
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#12
Szczepisz w ręku, odczekujesz w chłodnym aż wytworzy się zrost i potem sadzisz do doniczek czy gruntu.
Jeśli widziałeś że wiosną po kilku tygodniach od szczepienia nic nie wypuszcza ze zraza tylko silnie ciśnie z podkładki to był znak, że zraz się nie przyjmie. Gdy później metodycznie usuwałeś wszystko co odbijało poniżej szczepienia to w końcu padła i podkładka. Roślina nie może żyć bez liści to jasne.
Odpowiedz
#13
(2022-02-09 04:05 PM)blackpowder napisał(a): Jeśli widziałeś że wiosną po kilku tygodniach od szczepienia nic nie wypuszcza ze zraza tylko silnie ciśnie z podkładki to był znak, że zraz się nie przyjmie. Gdy później metodycznie usuwałeś wszystko co odbijało poniżej szczepienia to w końcu padła i podkładka. Roślina nie może żyć bez liści to jasne.

Dzięki Smile Nie usuwałem zrazów, a jednocześnie usuwałem liście, bo miałem nadzieję, że jednak zrośnie się i liście mogą niepotrzebnie ciągnąć energię potrzebną do zrostu.
Tegoroczne podkładki na pewno potraktuję inaczej. Mam nadzieję, że będzie lepiej.
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#14
Jeśli, w tym roku roku będziesz miał kilka przypadków odrzucenia zraza i zostanie Ci w lodówce trochę materiału do szczepień, spróbuj założyć oczko lub dwa na Chip budding. Cięcie jest niewielkie w porównaniu ze stosowaniem z języczkiem i wykonuje się je łatwiej, bez przykładania dużej siły do noża. Łatwiej jest też dopasować oczko bo można poprawić nacięcie na podkładce. Raczej wymagana jest dobra taśma typu parafilm do zabezpieczenia, ostry nóż i dobrze uśpione zrazy.
   
Jak widać tu po nieudanym szczepieniu cienkim zrazem z podkładki zostało już tylko kilka cm. Awaryjne szczepienie oczkiem w połowie czerwca w końcu zażarło. Co prawda taki spóźniony cienki pęd ma tylko 25 cm przyrostu, ale w tym roku podgoni.
Odpowiedz
#15
Rzeczywiście zostawię sobie kawałki zrazów na taką ewentualność. Nic nie stracę jeśli, w razie niepowodzenia z pierwszym szczepieniem, spróbuję zaszczepić oczka.
Możesz napisać, czym zabezpieczasz górę podkładki / zrazu?
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#16
Ja zabezpieczam maścią ogrodniczą Sumin - sam czubek, tam gdzie było cięcie. Samo szczepienie owijam folią Medifilm - jest woskowana, szczelnie przylega, zabezpiecza przed wysychaniem i przy okazji sama się rozkłada ma kilku miesiącach pod wpływem warunków atmosferycznych. Dodatkowo mocno owijam szczepienie gumką, na folię, żeby lepiej docisnąć łączenie. Są takie gumki, które również same się rozkładają w trakcie sezonu, np: https://otorolny.pl/szczepienie-i-okuliz...umki-paski
Odpowiedz
#17
Podobnie jak Bartek, stosuję paski z woskowanej i rozciągliwej taśmy ale Parafilm M, w przypadku szczepienia zrazem owijam cały zraz, ale do zabezpieczenia zraza lub rany po przycięciu podkładki można też wykonać własną "maść" z farby lateksowej (do ścian) z domieszką jakiegoś środka grzybobójczego np. sylit 65 WP (na 250 ml słoik farby + 1/4 łyżeczki sylitu i wymieszać). Farba dobrze trzyma się na korze i jest wodoodporna, rana na foto jest zabezpieczona właśnie farbą.
Odpowiedz
#18
Dzięki Panowie za pomoc Smile
W tym roku będę szczepił bardziej świadomie Smile

Bartek, maść Sumin nie pali końcówek?
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba kiedyś pisałeś o problemach z tą maścią? Być może wydaje mi się, ale chyba Ty o tym pisałeś Smile
Zapraszam do tematu mojego przydomowego sadu :)
Odpowiedz
#19
W Internecie popularne są opinie, że ta maść jest zła, pali pąki, etc. Osobiście nie mam takich doświadczeń. Smaruję nią górną końcówkę zrazu, czasem maźnie mi się również po pąkach - nigdy nie miałem problemów. Ale ja raptem kilkadziesiąt szczepień dopiero mam za sobą, więc też jakimś ekspertem nie jestem.
Odpowiedz
#20
Może to była wpadka producenta dla konkretnej partii, po tym jak się okazało że pali to nie kupiłem ponownie suminu.
A co się nawkurzałem że nie umiem szczepić nim się dowiedziałem że maść winna to moje ;-)
Zbieram się w sobie do robienia własnej maści na bazie wosku pszczelego i oleju mineralnego bo nie chcę znów wdepnąć w taką maść jak tamten sumin ;-)

To w czym trzymasz podkładki ma być wilgotne ale nie mokre - musi być dostęp powietrza do korzeni. Może być piasek, ziemia czy nawet świeże trociny.
Wypuszczanie liści jedynie może poprawić zrastanie w pierwszym okresie, zwłaszcza marne podkładki mają mało siły, a żyją dzięki liściom. Po wypuszczeniu tak 20-25cm pędu, gdy już jest pewne że się zrosło należy usuwać wszystko co poniżej żeby cała siła szła w szczep.
Odpowiedz


Skocz do: