Pierwsze drzewka
#11
Odnośnie zapylaczy to ja podszedłbym do tego z innej strony. Jeśli zakładasz sad z więcej niż jedną odmianą możesz sprawdzić czy dane odmiany się wzajemnie zapylą, jeśli tak to wtedy możesz zrezygnować z dodatkowych zapylaczy. Potrzebujesz sprawdzić czy dana odmiana jest diploidem (czyli wymaga conajmniej jednego zapylacza i sama może zapylać inne odmiany) czy jest triploidem (czyli wymaga conajmniej dwóch różnych zapylaczy i sama nie może być zapylaczem dla innych odmian). Poza diploidem i triploidem liczy się jeszcze grupa zapylania czyli termin w którym kwiatki na jabłoni są otwarte - żeby mogło dojść do zapylenia. Najlepiej żeby odmiany jabłoni które mają się wzajemnie zapylać były z tej samej grupy, wtedy jest pewność że będą kwitnąć w tym samym czasie, choć odmiany z sąsiednich grup powinny być wystarczające. Na pomiferous.com masz dużą bazę odmian jabłoni i przy tych bardziej popularnych jest napisana grupa zapylania i to czy jest diploidem czy triploidem. Warto też zwrócić uwagę na odległość odmian które wzajemnie mają się zapylić - im mniejszy dystans tym zapylanie skuteczniejsze dlatego warto to uwzględniać przy planowaniu nasadzeń i sadzić te same grupy obok siebie. Im więcej różnorodnych odmian tym zapylanie skuteczniejsze. Niektóre odmiany blisko spokrewnione mogą się wzajemnie nie zapylać mimo tego że będą diploidami z tej samej grupy kwitnienia.
Odpowiedz
#12
Dzięki MIM, ta strona to prawdziwa kopalnia! Trochę poczytałem i napaliłem się na kilka nowych odmian. Tam jest ponad 1000 odmian oznaczonych jako cydrowe!

Pora jednak wrócić do dwóch odmian jakie mam od Bartka (Kingston Black i Somerset Redstreak). W weekend zamierzam okulizować podkładki na chip budding. 20szt. A2 i 100szt. M26, od ponad tygodnia leżały w piwnicy, w wiadrze z wilgotną ziemią (temperatura 12 stopni), niestety bez słońca. Po okulizacji planuję jeszcze tydzień potrzymać je w piwnicy w wiadrze, a następnie szkółkować w doniczkach P9 (kwadratowe, 10cm wysokości, 0.5l).

O ile podkładki M26 nie stanowią tutaj problemu, bo mają naprawdę biedne korzonki, o tyle A2 to już inna historia. Są bardzo mocno ukorzenione i to na zbyt dużej długości. Cały system korzeniowy przekracza 10cm wysokości mojej doniczki. Tu pojawia się mój dylemat: próbować skrócić cały pień od spodu, czy po prostu uciąć korzenie znajdujące się powyżej krawędzi doniczki.

A2:
   


M26:
   


Zostaje jeszcze kwestia wysokości okulizacji, ale to im dłużej czytam, tym bardziej mam wrażenie, że doktoratu by nie starczyło aby wyczerpać temat...
Odpowiedz
#13
Moim zdaniem te doniczki są za małe żeby sadzić do nich podkładki, bo system korzeniowy nie będzie się w nim mógł rozwinąć. Jak dla mnie doniczka powinna mieć 3-5l żeby to miało sens. Jeśli potrzebujesz dużej ilości dużych doniczek to możesz kupić doniczki foliowe (inaczej zwane doniczki produkcyjne). 100sztuk doniczek foliowych 5l kosztuje 30zł
Odpowiedz
#14
Zgadzam się, doniczki za małe. Przynajmniej 2x wysokość. Później przy a2 i tak będzie nędza bo one mają duży system korzeniowy.
Możesz przyciąć od dołu jeśli chcesz.

Im wyżej szczepisz, tym większy wpływ podkładki. Czyli szczepione na m26 na wysokości 1m będzie mniejsze niż szczepione na 20cm.
Odpowiedz
#15
Odnośnie doniczek: rzeczywiście dla A2 jest bieda i dla nich poszukam większych. Dla M26 wydają się być w sam raz, uwzględniając, że to rozwiązanie tymczasowe na kilka tygodni, a moje podkładki mają szczątkowy system korzeniowy.

W temacie wysokości szczepienia, trafiłem np na artykuł, gdzie dyskutowane były różnice w szczepieniu na 5cm i 20cm dwóch różnych odmian szlachetnych. W największym skrócie wpływ wysokości szczepienia na plon i rozwój rośliny jest dużo bardziej złożony i zależy od konkretnej podkładki, siły wzrostu odmiany szlachetnej, jakości gleby, nawodnienia etc. Z tego powodu postanowiłem nie zagłębiać się w tę część i okulizowałem na ok 20cm nad docelowym poziomem zasadzenia.

W weekend zokulizowane 120szt i od siebie mogę dodać jedno: jeżeli kupujecie okulizak, później poświęcacie prawie cały dzień na naostrzenie go, to naprawdę warto 10x patrzeć na ułożenie palców względem ostrza podczas okulizowania. W przeciwnym razie traci się 2h na pogotowiu, czekając na zszycie palca...
Odpowiedz
#16
Te zmienne o których piszesz to wpływ odmiany naszczepionej, branie pod uwagę jakość gleby to już całkiem bez sensu.

Jak posadziłeś to nim przesadzisz musisz poczekać na przerośnięcie doniczki korzeniami by przy przesadzaniu nie spowodować ich uszkodzenia, przy małych doniczkach jest to trochę upierdliwe bo one schną strasznie szybko.

Zdrowia!
Odpowiedz
#17
Pora zasięgnąć porady po dłuższej przerwie. Ogólnie podkładki M26 w małych doniczkach mają się dobrze, A2 zgodnie z radami wylądowała w 3l.

W dalszej części jako "oczko" rozumiem część pobraną ze zraza, zawierającą pąk i dodatkowy pasek kory.

Mam jednak problem z samymi zaszczepionymi oczkami, są one "półżywe". Ogólnie cały kawałek kory na którym jest pąk, żyje i ma się dobrze (widać ładny kallus, zadrapane paznokciem oczko jest miękkie i zielone w środku), jednak same pąki są wyschnięte i twarde. Podkładki ruszyły dość chętnie (mam możliwość trzymania ich w wyższej temperaturze aż do lata), jednak znaczna część oczek nijak nie chce się rozwijać.

Zastanawiam się, czy istnieje szansa, iż pomimo przyjęcia się całości oczka, sam pąk dał radę uschnąć?

   


   

Folia zdjęta na kilku sztukach w celu sprawdzenia stanu. Normalnie oczko jest szczelnie zawinięte, z małą przerwą na pąk.
Odpowiedz
#18
Teraz trzeba cierpliwie czekać.
Dla pewności możesz zakładać na takich silnych podkładkach drugie oczko po przeciwległej stronie lub nieco powyżej.
Odpowiedz
#19
Oczka mogły uschnąć.
Przytnij te podkładki tak, żeby zaszczepione oczko było najwyższym na roślinie. Wtedy tam będą szły substancje odżywcze w pierwszej kolejności i tam zbiorą się hormony wzrostu wybudzając oczko.
W przeciwnym wypadku bywa że oczko sobie trwa w uśpieniu rok, a podobno i dłużej.
Odpowiedz


Skocz do: