Falstart
#1
Witam serdecznie, 
to mój pierwszy post na forum. Na wstępie chciałem przekazać słowa uznania dla autora bloga, dla mnie to miejsce to skarbnica wiedzy, dzięki @Bartek.
Tak więc od kilku tygodni wertuję blog, poradnik i forum przygotowując się do pierwszego nastawu cydru. Sam mam doświadczenia z różnymi winami owocowymi, również sokami jabłkowymi nfc. Tym razem robiłem nastaw z własnych jabłek (odmiany nie znam). Zbierałem spady, wysłodziłem jabłka w garażu, w końcu (w zeszłą niedzielę), użyłem sokowirówki i przerobiłem ok 25kg jabłek z czego uzyskałem 11l soku + sporo piany. Większość piany zebrałem i odsączyłem na sicie. Czyli finalnie miałem trochę ponad 11 litrów, jakiś 13 Blg. Tego samego dnia dodałem 1g pirosiarczynu i dałem nastawowi dobę odpoczynku.
W poniedziałek stwierdziłem, że chyba już coś tam bulgocze z wolna (zdziwiłem się bo myślałem że pirosiarczyn temu zapobiegnie). Nie przejmując się, postępowałem zgodnie z dalszym planem. Uwodniłem sok i drożdże (2 gramy) SafCider TF-6 w szklance (wyglądały, że pracują) i dodałem do nastawu.
W środę, nastaw pracował (dziwnie mało intensywnie, ale pracował) a w nastawie było sporo cząstek stałych (myślę, że to były namnożone drożdże). Dodałem 2ml pektoenzymu, 1g odżywki springferm, 1g dap+b1 i 1000g cukru i na dokładkę, kolejne 2g uwodnionych drożdży. Przed i po, wykonałem pomiar, było 13blg a zrobiło się 18blg. Tu kolejne zdziwienie. Po dwóch dniach fermentacji powinno być trochę mniej blg niż było na początku, a było tyle samo, czyli 13. Trzecie zdziwienie, dlaczego po dodaniu 1kg cukru na 11l, wyszło mi blg zaledwie większe o 5?
No i teraz najgorsze, po tym ostatnim zabiegu, nastaw nie pracuje. Z moich doświadczeń to tam powinno się wręcz gotować. Z piro raczej nie przesadziłem, z cukrem chyba też nie. Fermenatator trzymam w domu 20-21 stopni. Nie wiem co jest grane. Wczoraj otworzyłem, żeby sprawdzić i przemieszać, wtedy uderzył mnie zapach siarki. Z czym to się wiąże? Z tego co czytałem na blogu to nadmiarem pożywki (a byłem taki ostrożny eh...)? czy może jednak ten 1g pirosiarczanu tu namieszał?
Zanim cokolwiek zrobię, żeby nie zepsuć to zapytam Was co dalej? Myślę o dolaniu 3litrów soku NFC Gala i kolejne 2g drożdży (te same co użyłem na początku). Czytając blog, uczuliłem się na słowo utlenianie więc chciałbym uniknąć przelewania i natleniania, czy jednak powinienem to zrobić?
Odpowiedz
#2
Update. Mija 6 dzień od zaszczepienia, bulga sobie raz na 3 minuty, czyli słabo. To chyba taka specyfika tych drożdży? Pierwszy raz mam z nimi do czynienia. W opisie jest coś o wolnej fermentacji.
Link
Odpowiedz
#3
Czyli jednak fermentacja przebiega prawidłowo. Jeśli fermentujesz w wiaderku, które nie gwarantuje szczelności to obserwacja rurki fermentacyjnej może Cię zmylić ta mała nieszczelność na pokrywie będzie później skutkować zaoctowaniem lub innymi problemami z cydrem. Tempo fermentacji będą oddawać pomiary spadku gęstości/Blg.
Pierwsze dni po zaszczepieniu to faza adaptacji drożdży i namnażania, spadek gęstości jest minimalny. Jeśli dodałeś 1kg cukru (który ma obj. =~0,6L) bezpośrednio do nastawu 11L /13Blg to wynikowe Blg jest średnią ważoną: (11*13+0,6*100)/(11+0,6)=17,5 Blg czyli blisko do 18 które zmierzyłeś tu jest kwestia niepewności pomiaru i dokładności balingometru.
Odpowiedz
#4
Wszystko gra i bulgocze. Rzeczywiście proces inkubacji był dłuższy w przypadku tych drożdży. Zmyliło mnie to, że wyglądało jakby fermentacja się rozpoczęła i zatrzymała.
Dzięki za wyjaśnienie, rzeczywiście nie uwzględniłem średniej ważonej.
A fermęntator to tak jak mówisz, plastikowe wiadro, które może stracić na szczelności. Będę miał to na uwadze.
Odpowiedz


Skocz do: