Wytworzenie drożdży cydrowych
#1
Czytałem o wielu sposobach jakie ludzie używają do robienia własnego cydru, najciekawszy jaki widziałem to złamanie na zimno, czyli mierzenie zawartości cukru w cydrze i zatrzymanie fermentacji w odpowiednim momencie przez umieszczenie w lodówce.
Ponoć ta metoda daje pełniejszy bukiet, ale bez bąbelków.
Wpadłem na inny pomysł który może wydać się szalony, ale jeśli by się udał mógł by kompletnie wywrócić proces robienia cydru.
Idea polega na wyhodowaniu "słabych" drożdży które same z siebie nie będą w stanie przetworzyć całego cukru i które dadzą pożądany smak cydru jest największym wyzwaniem, poza moimi możliwościami.
Ale użycie tych drożdży pozwoli uzyskać słodki owocowy napój, a przelany odpowiednio wcześnie do butelek (cukromierz) pozwoli go lekko nagazować.
Odpowiedz
#2
Można zatrzymać fermentację w dowolnym momencie umieszczając fermentor w lodówce - tylko co potem?
Po zabutelkowaniu i wyjęciu z lodówki drożdże ponownie ruszą, siły nie ma. Chyba że pasteryzacja?

Ciekawy pomysł z tymi "słabymi" drożdżami, ale imo nie ma takiej możliwości, żeby drożdże same z siebie na pewnym etapie zaprzestały konsumpcji - dopóki mają co jeść, będą przetwarzać cukier. Jedyny sposób, żeby je powstrzymać, to pozbawić je substancji odżywczych niezbędnych do rozmnażania i przetwarzania cukru. Bo nie samym cukrem żyją: potrzebują też związków azotu, witamin - jak wszystkie żywe organizmy. Sok naturalnie zawiera te substancje, i teoretycznie można je usunąć w naturalnym procesie który się nazywa keeving (rzuć okiem na zdjęcia na google pod tym hasłem), ale mnie mimo wielokrotnych prób jeszcze nic mi z tego nie wyszło. Niemniej jednak, ludzie który się udało potwierdzają, że fermentacja takiego soku potrafi zatrzymać się zanim cały cukier zostanie przetworzony.
Odpowiedz


Skocz do: