projekt CYDR

Pełna wersja: Moszczowe odmiany jabłoni do produkcji cydru
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Większość z cydrowych odmian funkcjonowała z powodzeniem na długo przed wynalezieniem środków ochrony roślin. Chociaż wtedy też sadziło się z dużo większymi odstępami. Ale też np. porażenie owoców parchem, które typowo dyskwalifikuje jabłka komercyjne, w przypadku jabłek na cydr nie jest żadnym problemem, bo nikt poza Tobą tych owoców nie będzie oglądał.

Dabinett to wiadomo klasyka - owocuje regularnie, mało podatny na parcha czy mączniaka.

Major jest podatna na raka, srebrzystość liści, czasem łapie parcha.

Ashton Bitter owocuje bardzo przemiennie, jest  podatna na mączniaka, ale odporna na parcha.

Chisel Jersey jest bardzo podatna na parcha.

Nie wiem na ile to jest dla Ciebie istotne, ale Chisel i Dabinett dojrzewają miesiąc później niż dwie pozostałe, więc będziesz musiała robić cydr przynajmniej na dwie raty.

Inne cydrowe klasyki, które mogłabyś rozważyć to np. Harry Master's Jersey, Somerset Redstreak (mało podatna na choroby), Yarlington Mill (średnio podatna na parcha). Ewentualnie coś z gorzko-kwaśnych, na jednoodmianowy cydr: Stoke Red, Kingston Black - chociaż ta ostatnia jest dość podatna na raka i parcha.
Bartku, dziękuję za informację odnośnie odporności. 

Specjalnie celuję w 2 terminy robienia cydru, żeby się wyrobić. Jak będę sadziła hektary, to już będę wiedziała, czego się spodziewać.

Szkoda, że Chisel jest podatny na parcha. Może jest coś z podobnymi parametrami i podobnym terminem dojrzewania?

Wymyśliłam sobie tak, że posadzę kolejno odmiany wg terminu dojrzewania, żeby było wygodnie zbierać. Te, dojrzewające w podobnym terminie razem. Odmiany odporne razem i cydrowe, o nieznanej mi odporności, też razem, w razie, gdybym musiała częściej pryskać.

Zależy mi na odporności moich nasadzeń, bo:
1) nie wiem, czy wiesz, ale jeśli będzie w sadzie źródło infekcji, to odmiany odporne mogą przestać być odporne (patogeny mogą przełamać odporność, jak będzie silna presja),
2) UE wycofuje coraz więcej środków ochrony roślin, a w uprawach ekologicznych jest niewiele ŚOR,
3) podobno chcą wycofać miedź z użycia, więc na parcha nie zostanie nic.

Edit:
Chyba muszę się pochylić nad francuskimi odmianami, które podałeś wcześniej: Kermerrien, Marie Menard.

Ciekawe, czy dostanę u nas w Polsce? Jak wyślę zapytania do szkółek, to się dowiem Smile

Edit2:
Odmian kwaśnych na cydr sadziła nie będę. Wśród naszych deserówek jest wystarczająco kwasów. Będę łączyła z w/w deserówkami.
Cześć,

chyba to będzie dobry wątek. Jak nie to proszę moderatora o wydzielanie nowego wątku.

Szukam i szukam i szukam. I znaleźć nie mogę dobrego miksu odmian do bazy miksu na "angielską" recepturę. Mam 1ha do obsadzenia na start. Tak jak @kuneg pisała, kwaśny wkład znajdę w którejś z polskich odmian, które mam już w sadzie (chociażby antonówkę. Ale ta akurat jest odmianą "suchą" i mało z niej soku kapie)

A co z resztą?

Kingston Black: to jest moja największa zagadka. Z "parametrów" kwalifikowana być powinna jako kwaśna odmiana. Jednak uznawana jest za gorzko-kwaśną. W recepturze angielskiej jest tylko 20% miejsca na odmianę gorzko-kwaśną a jednak KB jest jabłkiem na jednomianowy cydr. Podane na parcha i raka. Dużo drewna, mało owoców. No i nie lubi być "mieszane". A więc chyba odpada. Ew. pod rozwagę pod robienie jednomianowego cydru.

Stoke Red: wydaje się lepszym kandydatem od Kingstona. Jest bardziej odporne. A jak jest z owocowaniem? Dlaczego Bartku pisałeś, że nie jest lubiana przez hodowców? Czy to ma związek właśnie z owocowaniem?

Dabinett: tutaj nic dodać nic ująć. Zajmuje miejsce w "gorzko-słodkich" jako 40% składu. Dodatkowym plusem jest, że dobrze zapyla inne jabłonie.


Co polecacie na wkład "słodki"?

A może zamiast szukać misku idealnego produkować jednomianowy?
Kingston Black daje bardzo fajny jednoodmianowy cydr, choć to też zależy od konkretnej lokalizacji, rocznika etc. Kwasowość jest dobrze zbalansowana i nie przeważa. Spotkałem się z opiniami, że nie łączy się zbyt dobrze z innymi odmianami. Ja na razie miałem zbyt małe plony żeby wyrobić sobie własne zdanie. Dodatkowo w pomologii pisze, i to też pokrywa się z moim dościadczeniem, że o ile drzewo rośnie silnie, to owocuje niechętnie. W tym roku postanowiłem uszczyknąć mu wszystkie końcówki w lecie, żeby pobudzić produkcję pąków kwiatowych w przyszłym sezonie - zobaczymy.

Stoke Red będę szczepił dopiero w przyszłym sezonie, więc znam tylko z pomologii. Piszą że kiepsko się go prowadzi, ma dużo drobnych gałęzi, bez wyraźnego przewodnika, późno wchodzi w okres owocowania - przez to nie cieszy się popularnością w sadach komercyjnych. Owocuje dobrze, chociaż przemiennie. Ale zakładam że jak nie będziesz miał ich dużo, przy odpowiednim cięciu spokojnie byś sobie poradził.

Z "klasyków" możesz rozważyć np. Yarlington Mill lub Somerset Redstreak - obydwie bardzo popularne i cieszące się dobrą opiną. Jako "słodki" dodatek np. Sweet Alford lub Northwood. Ogólnie wszystkie te, które wymieniałem tutaj: https://projektcydr.pl/blog/?p=4676, to jest "shortlista" najlepszych odmian.
W tym roku kupuję drzewka

Kingston Black x5
Yarington Mill x5
Ashton Bitter x5
Dabinet x5


Plan jest taki: jesień tego roku zasadzę je poza sadem. Mam trochę wolnego miejsca. Są na podkładce, której nie używam w sadzie więc będą służyć jako tako dawcy zrazów. Po tej operacji zastanowię się jaki los spotka dawców. Na wiosnę 2023 masowe szczepienie w zawodowej szkółce, aby uzyskać sadzonki docelowe na posadzenie na jesień 2024 w sadzie na 1ha. 

Dodatkowo na wiosnę 2023 planuje ew. okulizację na drzewach w sadzie. Okulizować będę odmiany, które zdecyduję się zasadzić na wspomnianym 1ha. 

A więc do wiosny muszę zdecydować się na to, co będę miał docelowo na tym 1ha. Moim marzeniem jest dobór odmian w taki sposób, aby tworzyły mi ciekawą kompozycję smakową. No i tu zaczynają się komplikacje. Bo nie da się uzyskać dobrej kompozycji bez zrobienia jej. A na to potrzeba długich lat, których nie mam.

Co radzicie drodzy forumowicze? Czy cydr jednomianowy, czy mieszanka w "ciemno"? Jak mieszanka to jakie odmiany?
Nie pchajcie się ludziska tak z odpowiedzią, bo nie nadążam odczytywać Wink

Trochę po przeczytaniu mojego posta dochodzę do wniosku, że mogłem zadać pytanie: "kto się podzieli idealnym składem sadu cydrowego". A w sumie to nie o to chodzi. Bardziej chodzi mi o to, że mam pewien plan, podzieliłem się nim z Wami i czekam na jego krytykę, a co bardziej cenne, na ew. korektę założeń i pozwolenie na dokończenie zdania: "jakbym sam miał(a) to zrobić to zamiast X zasadził(a)bym Y bo.... a w ogóle to dodał(a)bym jeszcze Z"
Obawiam się, że nie jesteśmy jeszcze na tym etapie, żeby dawać rady w kwestii wyboru odmian Smile Te odmiany, które wymieniłeś to klasyka, więc na pewno będziesz miał świetną bazę na wyjątkowe cydry, które w razie potrzeby uzupełnisz polskimi odmianami. Nawet jak dasz 15% Dabinett'a a resztę deserowych, to taki cydr już będzie się wyróżniał na tle innych polskich produkcji.

Yarlington dobrze się łączy z Dabinett'em, ta para to pewniaki i na pewno chcesz je mieć. Z Ashton Bitter będziesz miał owoce zdecydowanie wcześniej, dzięki czemu będziesz mógł rozłożyć sobie robienie cydrów w sezonie. Z Kingston Black'a będziesz miał unikatowy, jednoodmianowy cydr - taki cydrowy "single-malt") ;-) - czym będziesz się mógł dodatkowo pochwalić.

Oczywiście że zawsze można coś zmienić / dołożyć. Ale moim zdaniem Twój wybór jak najbardziej jest dobry, oczywiście jak na początek, bo z czasem mam nadzieję będziesz dosadzał kolejne hektary!! Smile
Na razie, to zbadaj glebę pod przyszły sad. Teraz jest dobry czas, żeby pomyśleć o jej przygotowaniu.

Co do odmian, to większość krajowych jabłek ma zbyt dużo kwasu, więc jak zrównoważysz powyższe odmiany (balans kwasu, cukru, alkoholu i tanin) "czymkolwiek", to i tak będzie to lepsze, niż to, co jest na razie dostępne u nas pod nazwą "cydr".
Barku, może na poziome doradztwa w zakresie obsadzania sadu nie jesteście jeszcze, ale na pewno radą w ramach posiadanej - niemałej - wiedzy jesteście w stanie służyć.

Ok. W takim układzie będę robił tak jak planowałem.

kuneg, krajowe odmiany użyję ew. jako mieszkanka kwaśnych jabłek w kompozycji. Badania gleby to w sumie chyba nie będzie najgłupszy pomysł. Kilka lat temu były robione, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby je ponowić.
odświeżam trochę wątek. będę obsadzał 1ha. Będzie to u mnie 1800 drzewek na podstawce A2 oraz 300 na M7. Tak mi wyszło na kwaterach które będę obsadzał.

Skład docelowy dalej mi nie daje spokoju, bo to inwestycja na lata. Nie mówię o $$ tylko, ale przede wszystkim o tym, że podsumowanie wyboru w praktyce to ok 5 lat.

Moje excellowe obliczenia wchodzą.

Klasyfikacja angielska

kwasowartość polifenole udział w cydrze
g/l g/l %
słodkie <4,5 <2 10
gorzko-słodkie <4,5 >2 40
kwaśne >4,5 <2 30
gorzko-kwaśne >4,5 >2 20



Idaelna Proporcje angielska:
polifenole 2,5
kwas 4,5

I taraz jak powinien wyglądać mix dwumianowego cydru (pierwszy i ostatni wiersz są proporcjami wychodzącymi poza "ideał". dlatego nie rozwijam całości mieszanek. Oznacza to w praktyce że nie będę mieszał pierwszego i ostatniego wiersza, a są tylko pokazane żeby pokazać granice ideału. Nie wiem czy zrozumiale to napisałem. Pogrubiam ten mix, który wpisuje się w angielski "ideał". To może rozjaśni to co napisałem)

Kingston Black--Yarlington Mill---polifenole--kwas
80,00%----------20,00%-----------5,08--------2,16
70,00%----------30,00%-----------4,72--------2,29
60,00%----------40,00%-----------4,36--------2,42
50,00%----------50,00%-----------4,00--------2,55
40,00%----------60,00%-----------3,64--------2,68
30,00%----------70,00%-----------3,28--------2,81

Kingston Black--Dabinett---polifenole--kwas
80,00%----------20,00%----5,0---------2,1
70,00%----------30,00%----4,6---------2,2
60,00%----------40,00%----4,2---------2,3
50,00%----------50,00%----3,8---------2,4

Kingston Black--Ashton Bitter---polifenole--kwas
80,00%----------20,00%----------4,96--------2,64
70,00%----------30,00%----------4,54--------3,01
60,00%----------40,00%----------4,12--------3,38

Wszędzie 70% Kingston Black wychodzi.

Rzędy mam po 200 metrów. Kwatera jest taka, że 18 rzędów będzie na A2 bez rusztowania z odstępem 2 metry. Oraz 2 rzędy M7 z rusztowaniem z odstępem 1,5 metra. Odmiany sadzić trzeba całymi rzędami. Tak jest łatwiej w praktyce potem obrobić sad. 70% jest Kingston Black w każdej proporcji ok. Z matematyki wychodzi więc 1260. Czyli 13 rzędów A2 Kingston Black. Pozostaje 5 rzędów A2 oraz 2 rzędy M7. W sumie 800 drzewek. +/- po 1/3 Yarlington Mill, Dabinett i Ashton Bitter. Jako że Yarlington Mill ma "najszersze okienko idealnej kompozycji" To dałbym 3 rzędy A2 tejże odmiany (300 drzewek) oraz po 1 rzędzie M7 Dabinett i Ashton Bitter (po 150 drzewek) oraz 1 rzędzie A2 tych odmian (po 100 drzewek).

Finalnie byłoby to więc:
1300 Kingston Black (wszystkie A2)
300 Yarlington Mill (wszystkie A2)
250 Dabinett (150 M7 oraz 100 A2)
250 Ashton Bitter (150 M7 oraz 100 A2)

i teraz dwa pytania. Pierwsze primo czy uważacie że to jest ok?

A drugie primo, w mojej opinii ważniejsze. Wiem, że to pieśn przyszłości. Ale... czy bylibyście skłonni pomóc mi w przyszłości w zrobieniu nastawu tego? Nie chodzi mi o zobiory, pielęgnacje i wyciskanie soku. To ogarnę sam. Pytanie brzmi bardziej czy pod Waszym okiem, gdzieś w 2026/2027 roku móbłbym nastaw uruchomić? Ja rok w rok ćwiczę i wychodzi mi lepsza okowita niż cydr Wink Przydałby się fachura z którym w sezonie będę w kontakcie i finalnie przyjedzie na "sypanie drożdży" do nastawu. Bo sam, czuję że mogę polec. 
Stron: 1 2 3