projekt CYDR

Pełna wersja: Wciągnęło mi wodę z rurki fermentacyjnej
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,

Przestawiając fermentor wciągnęło mi wodę z rurki fermentacyjnej do cydru. Pytanie czy może to wywołać jakieś zakażenie i jeśli tak to jak temu zaradzić? Poniżej kilka informacji.

Cydr nastawiłem 22.11.2020 wychodzi już ponad 3 tyg. Fermentacja w sumie zakończyłą się po jakichś 15 16 dniach ale z braku czasu postanowiłem kilka dni go jeszcze przetrzymać.

Cydr z soku z jabłek Topaz
ok 15l soku
Blg początkowe 14,5
pH soku - 3,2
sok zasiarkowałem jeszcze pirosiarczynem potasu w ilości 0,1g/lmoszczu
po 24 h od zasiarkowania dodałem pożywkę Kombi Browinu i drożdże Gozdawa French Cider G1

rurka fermentacyjna cicha czyli z pokrywką. Kurz nie powinien się do tej wody dostać, żadnych meszek ni ebyło, ale woda była z kranu. Niestety nie przegotowana.

Cydr dziś zleję do balonu do klarowania więc jeśli ktoś ma jakieś sugestie to będę miał jeszcze czas żeby ten cydr naprawić.
Jeszcze tylko informacja że tę wodę wciągnęło mi dziś czyli już po tych  ponad 3 tygodniach fermentacji.
dobra zlałem do balona o odstawę na jakiś czas. Zobaczę czy coś się zacznie dziać. Obu nic.

jeszcze jedno pytanie. Po otwarciu pojemnika fermentacyjnego nachyliłem się żeby powąchać i było raczej ok. Nachyliłem się głębiej i dostałem takim świdrującym nozdrza zapachem. W pierwszej chwili pomyślałem, że chyba coś z nim nie tak. Zlałem próbkę do szklanki i spróbowałem. Chyba ok nie czuć nic niepokojącego. Trochę kwaśny, trochę ściągający. Ale może ktoś wie skąd był ten zapach? Po minucie wąchałem jeszcze raz i już nie czułem. Słyszałem (nie wiem czy to prawda), że drożdże produkują siarkowodór. Ale to chyba nie był zapach zgniłych jaj. z rurki fermentacyjej podczas fermentacji też nic niepokojącego nie było czuć tylko taki przyjemny zapach fermentowanych jabłek.

Jeśli ktoś ma jakieś sugestie będę wdzięczny.

Sprawdziłem też Blg = 0
Myślę że nie masz co przejmować się na zapas. Jeśli to była czysta woda, małe ryzyko że rozwinęła się w niej jakaś nieprzyjazna kultura mikroorganizmów. Najlepsze co możesz teraz zrobić to zlać "pod korek", żeby maksymalnie ograniczyć ilość powietrza, który potrzebny jest do życia większości niekorzystnych mikroorganizmów - i czekać.

Jeśli chodzi o zatykający zapach oparów w fermentorze, to jest to całkowicie normalne, również w zupełnie "zdrowych" nastawach. Nie wiem co to jest konkretnie, jaki skład ma ten gaz, ale faktycznie jest jedyny w swoim rodzaju. Tak, po chwili się ulatnia. Myślę, że gdydy to był siarkowodór, to byś poznał, nawet jeśli wcześniej się z nim nie spotkałeś Wink
Ten świdrująco-trzeźwiący efekt pochodzi od dwutlenku węgla zalegającego w dużym stężeniu w fermentorze, gaz w reakcji z wilgotną błoną śluzową nosa tworzy kwas węglowy i efekt jest piorunująco-odrzucający można powiedzieć. Nie działa to oczywiście korzystnie na komórki węchowe, chcąc bezpiecznie powąchać zapach z znad nastawu radzę "nagarniać" powietrze z fermentora w kierunku nosa ręką.