projekt CYDR
Zaczęło się od jabłka... - Wersja do druku

+- projekt CYDR (https://projektcydr.pl/forum)
+-- Dział: Jak robimy cydr (i jak go nie robimy) (https://projektcydr.pl/forum/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Kajecik cydrownika (https://projektcydr.pl/forum/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Zaczęło się od jabłka... (/showthread.php?tid=2310)



Zaczęło się od jabłka... - Thief3 - 2020-06-14

Cześć wszystkim. 

Mam na imię Marcin i jestem ze śląska.

Postanowiłem w tym roku zrobić cydr. Długa i intensywna edukacja, filmy, lektury tematyczne itd.

Zakupiłem wiaderko, drożdże do cydru i inne gadżety oraz 80kg jabłek eko. 4 odmiany po 20kg każdej Empire, Jonagored, Mutsu i jeszcze jedne ale nie pamietam (czerwone Big Grin).

Pofermentowało 2tyg., zlalem znad osadu, pozostawiłem na kolejny tydzień i zlałem sobie 1l do butelek 0,33 (3 sztuki).

W między czasie kolejne nastawy, różnie odmiany, z soku tłoczonego, z jabłek z Makro, kolejne 200kg jabłek eko no i wyszło w sumie ponad 150l cydru Smile

Tak się wkręciłem, że zamówiłem drzewka w odmianach cydrowych w ilości 20szt i właśnie podziwiam jak listkują Smile

Odmiany które posadziłem to:

Kingston Black
Bramley’s Seedlings
Dabinett
Empire
Yarlington Mill

Każdego po 4 szt w rozstawie 5x4m na podkładce MM.106.

Po degustacji pierwszej butelki cydru który lekko zamusował w butelce stwierdzam, że czegoś tak do dobrego jeszcze nie piłem, mając świadomość, że to nie odmiany typowo cydrowe znalazły się w nastawie. Lekko wytrawny (dosłodzilem 2 łyżkami ksylitolu ten litr cydru). 

Wyszedł dosyć ciemny, pełny w smaku, dobrze wyczuwalny smak jabłka, pozostaje na języku delikatnie, brak mu pełności i soczystości ale wciąż wyśmienity. W zapachu lekko winny, przyjemny słodki zapach jabłek i trochę jakby winogron.

No to by było na tyle początku opowieści o mojej przygodzie z cydrem.


RE: Zaczęło się od jabłka... - Bartek - 2020-06-16

No pięknie! Idziesz jak burza! Smile

Jak wyciskasz sok? Przy takich ilościach chyba nie sokowirówką - masz jakąś prasę, czym mielisz?

Wszystko na wiaderkach, czy przerzuciłeś się na jakieś większe fermentory?

Dobrze że zrobiłeś dużo, bo pierwsze cydry schodzą szybko, a najlepsze są po kilku miesiącach - może nie zdążysz wszystkiego wypić do tego czasu ;-)


RE: Zaczęło się od jabłka... - Thief3 - 2020-06-16

Używałem różnych technik. Wyciskałem w wolnoobrotowej poziomej ale tutaj dużo osadu zostawało. Nawet kilka centymetrów w wiaderku potrafiło zrzucić.

Mam zakupiony rozdrabniacz nożowy i praskę 14l, ale i to było za mało wg mnie. Zobaczymy, może na jesień zainwestuje w hydroprasę gdyż cały dzień mielenia i tłoczenia to dla mnie zbyt wiele przy 100kg jabłek.

Pierwszą fermentację robię w wiaderku, zlewam osad i idzie to to balonu. Kolejny nastaw będę robił w fermentorze stożkowym o pojemności 53l. Przetestuję jak się sprawdza pojemnik do spuszczania osadu. Choć powiem szczerze ten plastik trochę zaczyna mi przeszkadzać...


RE: Zaczęło się od jabłka... - Bartek - 2020-06-16

Prasy koszykowe mają małą wydajność. Sporo soku zostaje wewnątrz skondensowanej masy, nie mając jak się wydostać. Jak już przestanie lecieć, warto wyjąć wsad, rozdrobnić, i wyciskać jeszcze raz - zaskakująco dużo soku można w ten sposób odzyskać. To same dotyczy zresztą innych pras, w tym warstwowych (ja takiej używam) - chociaż te nominalnie mają większą sprawność. Hydroprasy są fajne, jak tylko masz przyłącze wody o dobrym ciśnieniu, ewentualnie pompę.

Mielenie przystawkami do wiertarek, przy większych ilościach bywa strasznie uciążliwe. Pierwszy sprzęt, który sobie zrobiłem to właśnie rozdrabniarka, do której mogłem wrzucać jabłka w całości i bez przerw. Fajnie się bawiłem przy robocie, ale na drugi raz kupiłbym po prostu gotową. Chociaż tutaj patenty są przeróżne, niektórzy używają szatkownic, inni rozdrabniarek do gałęzi, jeszcze inni młynków do rozdrabniania odpadków, takich jakie montuje się pod zlewem w kuchni, itd, itd. Najważniejsze, żeby mieliło na w miarę małe kawałki (~5mm), ale nie na papkę.

Wiaderka są tanie, ale na tym kończą się ich zalety moim zdaniem. Ten plastik jest kiepskiej jakości, poza tym bywają strasznie nieszczelne na łączeniu z pokrywami.


RE: Zaczęło się od jabłka... - Thief3 - 2020-06-16

Nie wiem jak to się rozwinie. Narazie obserwuje drzewka i będę w miarę rozwoju pasji nabywał sprzęt. Widziałem fajne zabawki chyba marki Vares do obróbki owoców.

Ogólnie rzecz biorąc to jeden nastaw w wiaderku właśnie mi się chyba psuje, bo białe bąble pojawiły się na powierzchni. Muszę zlać i dodać najwyżej cukru na 2 raty, zrobić z tego nastaw na Calvados i „do kotła” Big Grin