Dzięki za zwrócenie uwagi. Zdjęcia w poprzednim poście już poprawione. Nie widziałem problemu bo cały czas miałem autoryzację w google i u mnie się wyświetlały.
Aktualne zdjęcie zrobione przed chwilą.
[Obrazek: https://thumb.ibb.co/hUJ8qL/6.jpg]
Zastanawia mnie, czemu w nastawach ze świeżego soku nie wypłynęły mi na powierzchnię te pektyny? Proces pozyskiwania soku, który znajduje się w balonie znacząco różnił się od procesu pozyskania soku, który wlałem w damy. Sok w balonie po wyciśnięciu miał jeszcze przez jakiś dłuższy czas kontakt z powietrzem. Sok w damach praktycznie od razu po wytłoczeniu został przelany do butelek z zakrętkami co ograniczyło dostęp tlenu. Ciemne przebarwienia na powierzchni soku w balonie wytłumaczyłem sobie właśnie utlenieniem tego soku.
Zrobiłem przed chwilą większe zamówienie w jakimś sklepie internetowym i jak na złość akurat pektoenzymu nie mieli. Mam jeszcze sporo czasu więc na spokojnie zdobędę go gdzieś lokalnie. Przeczytałem w międzyczasie kilka twoich wpisów na blogu, między innymi ten z porównaniem drożdży (swoją drogą świetna robota chapeau bas!) i troszeczkę się zmartwiłem bo wykorzystałem te, które wypadły jako jedne z najgorszych... trudno
Mam kilka pytań odnośnie procesu zlewania z nad osadu na cichą.
1. Zamówiłem sobie fajne wiaderko fermentacyjne ~33L, które posłuży mi jako przejściowe naczynie podczas zlewania i zastanawiam się czy jest sens w odkażaniu go pirosiarczynem, czy po prostu wyparzyć je wrzątkiem?
2. Kiedy zdecydować o tym, że to dobry moment na zlewanie znad osadu?
3. Czym dopełniasz w damie wolną przestrzeń po ponownym wlaniu?
4. Czy w ogóle warto zlewać znad osadu? Wystawiamy wtedy sok na kontakt z powietrzem, którego swoją drogą trochę się obawiam.