2025-05-30 11:38 AM
Cześć wszystkim,
być może zagadnienie przed którym stoję okaże się interesujące, a może i praktycznie przydatne dla innych, więc postanowiłem nie myśleć nad nim sam.
Po dwóch sezonach robienia niewielkich ilości cydru z tego, co walało się pod starym drzewem, postanowiłem podejść do sprawy poważniej.
Na wiosnę posadziłem drzewka trzech odmian - Dabinett, Black Dabinett i Yarlington Mill. Klucz był dość przyziemny - akurat takie znalazłem z listy pożądanych, którą kiedyś stworzyłem.
Drzewka zaskoczyły mnie nieco, dość obficie kwitnąc (dwuletnie sadzonki posadzone z końcem marca), czego w pierwszym roku się nie spodziewałem.
Doszedłem do optymistycznego wniosku, że kto wie, może już w tym roku będę miał okazję poeksperymentować z nimi w cydrze.
Jednak mój plan nie zakładał cydru ani jednoodmianowego, ani nawet blenda opartego jedynie na cydrowych odmianach. Chciałem, żeby był ciut bardziej - dla ludu, mieszany ze standardowymi odmianami.
I zastanawiam się teraz - z czym bym chciał te moje cudaki mieszać. A w konsekwencji - jakie gatunki dosadzić przed kolejnym sezonem, aby móc z ich wykorzystaniem tworzyć coś naprawdę cieszącego zmysły.
Myślałem - bez szczególnej oryginalności o Renetach, lecz może nie jest to najlepsza opcja.
Ktoś już rozwiązywał takie dylematy?
być może zagadnienie przed którym stoję okaże się interesujące, a może i praktycznie przydatne dla innych, więc postanowiłem nie myśleć nad nim sam.
Po dwóch sezonach robienia niewielkich ilości cydru z tego, co walało się pod starym drzewem, postanowiłem podejść do sprawy poważniej.
Na wiosnę posadziłem drzewka trzech odmian - Dabinett, Black Dabinett i Yarlington Mill. Klucz był dość przyziemny - akurat takie znalazłem z listy pożądanych, którą kiedyś stworzyłem.
Drzewka zaskoczyły mnie nieco, dość obficie kwitnąc (dwuletnie sadzonki posadzone z końcem marca), czego w pierwszym roku się nie spodziewałem.
Doszedłem do optymistycznego wniosku, że kto wie, może już w tym roku będę miał okazję poeksperymentować z nimi w cydrze.
Jednak mój plan nie zakładał cydru ani jednoodmianowego, ani nawet blenda opartego jedynie na cydrowych odmianach. Chciałem, żeby był ciut bardziej - dla ludu, mieszany ze standardowymi odmianami.
I zastanawiam się teraz - z czym bym chciał te moje cudaki mieszać. A w konsekwencji - jakie gatunki dosadzić przed kolejnym sezonem, aby móc z ich wykorzystaniem tworzyć coś naprawdę cieszącego zmysły.
Myślałem - bez szczególnej oryginalności o Renetach, lecz może nie jest to najlepsza opcja.
Ktoś już rozwiązywał takie dylematy?