Przegląd cydrów: Tabun
#1
Tabun działa na Pomorzu i tym samym wypełnia cydrową lukę w tamtym rejonie Polski. Jest częścią kompleksu gastro/agro-turystycznego, który skupia się wokół lokalnej restauracji, będącej zdaje się również głównym kanałem dystrybucyjnym cydrowni. Nie wiem dokładnie jaka jest bieżąca oferta. Strona internetowa tego nie podaje. W sklepie w Krakowie udało mi się zdobyć dwa cydry: Renety oraz Rosé, ale z całą pewnością mają szerszą ofertę. W menu restauracji, wśród "cydrów z naszej cydrowni" widzę jakiś cydr na bazie angielskich jabłek; Trybuszon wspominał coś o cydrach Żongler, Antonówka czy Klasyczny; gdzieś indziej rzucił mi się jeszcze w oczy "Cydr z Otomina". No cóż, to co mam będzie musiało wystarczyć, bo do Gdańska na razie się nie wybieram.

Renety 2023
       
Ten cydr wziął mnie z zaskoczenia. Przyczajony niczym mój kot, w ukryciu czekający aż ktoś uchyli drzwi do jego ulubionego garażu, wystrzelił z butelki niczym gejzer, gdy tylko ją otworzyłem. A nie był wstrząśnięty ani zmieszany - stał sobie spokojnie przez dobre kilka tygodni! Na szczęście erupcja trwała dosłownie moment, więc niewiele cydru się zmarnowało. Niemniej jednak, dość wysokie nagazowanie, w połączeniu z drobnym i luźnym drożdżowym osadem na dnie, zadziałały jak mieszanka wybuchowa. Polecam porządnie schłodzić, bo szkoda żeby taki porządny cydr się marnował Smile

Bardzo fajny cydr. Jasny, ale w ładnym odcieniu. Dość klarowny, choć nie w pełni, ze względu na poderwany z dna osad. Ładny zapach, na który składają się różne owocowe nuty. Smak ciekawy, wielowymiarowy, odpowiednio rześki (dobra kwasowość). Aromatyczny, igrający w nosie w trakcie przełykania. Wrażenie w ustach satysfakcjonujące. Lekko ściągający i pozostawiający posmak. Jeden z nielicznych cydrów, po które mógłbym sięgnąć dla przyjemności.

Kwasowość całkowita: ~5,5g/l
Gęstość: 0,997
Nie zawiera siarczynów. 

Rosé 2023
       
Tak jak już wspominałem przy okazji Pfeiffer's Cider, zrobienie dobrego różowego cydru jest trudnym zadaniem dla cydrownika. Trudniejszym niż zrobienie dobrego cydru wytrawnego. Bo o ile w przypadku wytrawnych cydrów, potencjalna baza odmian którymi można się posłużyć jest praktycznie nieograniczona, o tyle odmian czerwonomiąższowych jest bardzo niewiele. Do tego czerwonomiąższowe odmiany samodzielnie nie dają dobrych cydrów - a siłą rzeczy, dla nadania koloru, muszą stanowić dużą część nastawu. Na razie nie trafiłem na smaczny różowy cydr, również sam nie mam na tym polu sukcesów. Ten cydr nie jest pod tym względem wyjątkiem.

Kolor zaliczony - jest wprawdzie taki wpadający w jasny brąz, może trochę koralowy - ale na pewno wygląda estetycznie i oryginalnie. Lekko musujący, klarowny, choć z czasem nieco mętniejący od osadu. Zapach - moim daniem pochodna czerwonych odmian - kojarzy mi się z rajskimi jabłuszkami: surowy, niedojrzały, nieprzyjemny. Smakowo neutralna baza, z podobną nieprzyjemną surową nutą. Kwasowość odpowiednia, nadająca cydrowi lekkość i rześkość. 

Rozumiem, że profil cydru idzie tutaj w parze z kolorem, stąd pole manewru jest bardzo ograniczone. Ale jakby go przynajmniej trochę dosłodzić, złamać czymś ten dziwny posmak - z pewnością wyszłoby mu to na dobre.

Kwasowość całkowita: ~5,5g/l
Gęstość: 0,997
Nie zawiera siarczynów.
Odpowiedz


Skocz do: