Aromat z płatków dość szybko przenika do cydru, więc jakby się je dało na cały czas klarowania, to wyszłoby zbyt intensywnie.
Jeśli po dodaniu płatków damkę będziesz miał wciąż wypełnioną pod korek, to nie masz czym się przejmować. Ilość powietrza jaka się tam dostanie jest minimalna i jeśli nie miałeś z tym cydrów problemów do tej pory, to ja bym nic dodatkowego tutaj nie robił. Nawet jeśli na powierzchni pojawi się nalot z lubiących powietrze drożdży kożuchujących, to szybko im się skończą zapasy tlenu i nie będą miały szansy bardzo się rozwinąć. Najważniejsze, żebyś operował tym cydrem ostrożnie, nie przelewał z rozpryskiem etc., bo wtedy najbardziej się utlenia. Ale pewnie te płatki będziesz dodawał do damy, nie na odwrót.. Dla wygody, mógłbyś sobie te płatki włożyć do torebki do zaparzania herbaty, żeby potem nie pchały się do rurki podczas przelewania.
Oczywiście, zawsze możesz dodać do tego cydru trochę pirosiarczynu (1g/10l), co go dodatkowo zabezpieczy. Alternatywnie, możesz sypnąć do damy łyżeczkę cukru, co spowoduje że fermentacja jeszcze na moment ruszy i wyprodukuje nowe CO2 (oczywiście wtedy musisz trzymać pod rurką). Pomoże lub nie, ale przynajmniej da Ci to poczucie, że zrobiłeś co mogłeś