Dwa tygodnie, to w sam raz czasu żeby trochę doczytać i dokupić sobie potrzebne rzeczy.
Czy będziesz robił cydr ze świeżo wyciśniętego soku, z pasteryzowanego, z kartonika czy z koncentratu?
Pirosiarczyn ma dwa zadania:
- przed fermentacją: ochronić sok/cydr przed infekcjami
- po fermentacji, podczas dojrzewania: ochronić cydr przed utlenianiem
Jeśli będziesz robił cydr ze świeżego soku, warto go zasiarkować przed fermentacją, żeby zabezpieczyć się przed ewentualnymi problemami. Tylko nie syp "na oko" - najlepiej jakbyś kupił sobie małą elektroniczną wagę. I nie przesadź z dawką, bo już niewielkie ilości, rzędu 2g/10L, da się potem wyczuć w smaku. Siarkowanie po fermentacji przydaje się jeśli przelewasz cydr do nowego naczynia, gdzie chcesz żeby dojrzewał jeszcze bardzo długo (rzędu miesięcy) - wtedy, dodany zwykle w ilości 1g/10L, pomaga wyłapywać tlen, przeciwdziałając utlenianiu. Ale jeśli będziesz przechowywał cydr w wypełnionym pod korek gąsiorze i nie będziesz go otwierał, to nie jest to konieczne.
Na początek moim zdaniem lepiej jest zrobić cydr z pasteryzowanego soku - wtedy kwestia siarkowania przed fermentacją odpada, a ponieważ pierwsze cydry kończą się zwykle bardzo szybko, kwestia siarkowania po fermentacji również odpada
Te konkretne drożdże, które pokazałeś, moim zdaniem są jednymi z gorszych. Jeśli celujesz w drożdże "supermarketowe", to weź raczej Gozdawę. Jeśli będziesz kupował przez Internet, to poszukaj któregoś z "pewniaków" np. Lalvin 71B, Lalvin V1116, Lalvin QA23. Możesz też kupić np. Safale US-5 - to są wprawdzie drożdże typowo używane do piwa, ale w przypadku cydru też dają bardzo dobre efekty. Nie ma czegoś takiego jak "drożdże do cydru" - to tylko chwyt marketingowy. Drożdży nie potrzeba dużo - 2g/10l w zupełności wystarczy (to jest typowo rekomendowana dawka), możesz również dać połowę lub mniej i też ruszą. Lepiej mniej niż więcej - im więcej drożdży na start, tym większe ryzyko pojawienia się siarkowo-jajecznych wyziewów.
Pożywkę zdecydowanie warto dodać, bo sok jabłkowy jest dość ubogi w substancje odżywcze (nie samym cukrem drożdże żyją). Ale absolutnie nie używaj takich "standardowych" pożywek w postaci białego proszku, które na składzie mają syntetyczny azot w postaci różnych soli amonowych, DAP. Takie pożywki robią więcej szkody niż pożytku. Kup sobie organiczną pożywkę, np. Fermaid-O, albo Springferm - te pożywki mają niewiele azotu, dzięki czemu nie powodują gwałtownego wzrostu tempa fermentacji, a za to są bogate w różne inne potrzebne drożdżom substancje, które do tego uwalniane są stopniowo, w miarę jak populacja drożdży się rozwija. I podobnie tutaj: stosuj się podanych dawek, nie przekraczaj.
Dobra, to tyle na początek