Sad
#1
Moje jabłonie rosną już II rok od posadzenia.

Jedyny Dabinett z kilkunastu, który zaowocował - spróbujemy  Smile
[Obrazek: https://i.postimg.cc/SQWdCQyL/IMG-2108.jpg]

Kilka drzewek wypadło, bo podtopienia przeplatają się u mnie z suszami.
Z 22 Dabinettów żyje chyba 16 szt., 2/5 Boskopów żyje i 2/5 Złotych Renet.

Oprócz cydrowych mam: Free Redstar 10 szt, Gold Millenium 10 szt., Melfree 10 szt., Rubinola 9 szt + jako zapylacz 1 szt. Rajka. Dokupiłam też James Graves 1 sz., bo to dobry zapylacz. Jako zapylacze są też Golden Gem i Prof.Sprenger.

Widok ogólny sadu z kwietnia - kilka dni przed mrozami, które trochę pozamiatały owocowanie. Tej wiosny znów było sporo wody w sadzie i chyba trzeba zmeliorować go trochę. Okazało się w międzyczasie, że łąka, na której rośnie mój sad to gleba piaszczysta z domieszką gliny i jednocześnie ze skłonnością do podtopień z tworzącą się rudą darniową.

[Obrazek: https://i.postimg.cc/85N6DNvm/IMG-1613.jpg]

Poszukuję też kilku rajskich jabłoni, żeby mieć dodatkowe zapylacze. Szukam odmian Dolgo, Evereste, Golden Hornet i ewentualnie Oli. Szczepić/okulizować umiem, to bym sobie naszczepiła w koronach drzewek, ewentualnie kupię M26 i dosadzę w luki po wypadniętych Dabinettach.

Niestety, Prof.Sprenger złapał poważnie parcha i chyba go wytnę. Sad Poniżej parch, jak malowany 
[Obrazek: https://i.postimg.cc/6QjnLftk/IMG-2109.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/VNLXCVQ9/IMG-2110.jpg]

Znalazłam na sąsiednim osiedlu sporo jabłoni ozdobnych o jabłuszkach 2-3 cm. Spróbowałam i wydają się fajnym dodatkiem do Cydru, choć jeszcze nie dojrzałe. Zaokulizowałam u siebie na A2.
1. Drzewo ma ok. 5-6m wysokości, korona raczej kulista, lekko liźnięte przez parcha i mączniaka. Owoce podobnej wielkości, jak u następnej nieznajomej.

[Obrazek: https://i.postimg.cc/T2V6V9bK/IMG-2084.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/5NfMnC5n/IMG-2085.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/GhznNmqr/IMG-2087.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/0QSftP7s/IMG-2111.jpg]


2. Wys. drzewa ok. 5m, korona spłaszczona, bo gałązki lekko zwisają, chyba bez parcha i bez mączniaka. To tego próbowałam - kwasów mało, cukru na razie się nie spodziewałam, cierpkości troszkę ma, więc liczę na podbicie tanin.

[Obrazek: https://i.postimg.cc/fLY6vzJG/IMG-2088.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/KjFCq6TR/IMG-2092.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/Bbgkdm5N/IMG-2093.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/9f66TRFP/IMG-2094.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/c40mmqHp/IMG-2112.jpg]

Bardzo mnie ciekawi, co to za odmiany mogą być.
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#2
Ale fajny sad! ZazdroszczęSmile

Czy chcesz wycinać drzewka z parchem dlatego że nie chcesz stosować oprysków? Ja się poddałem - opryski czynią cuda. Robię raptem 3-4 w sezonie (profesjonaliści robią 10x tyle) i pozbyłem się problemów.

Z ozdobnymi nie mam dużego doświadczenia. Ola Malus miałem i ostatecznie przeszczepiłem na cydrowe. Ola nic do cydru nie wynosiła. Ale ładnie kwitła i ładne miała jabłuszka. Golden Horneta kupowałem kilka razy, ale za każdym razem po kilku latach okazywało się, że przysłali mi coś innego. Strasznie oszukują te szkółki z Internetu.

Ozdobnych do cydru daje się mało, kilka procent. I wydaje mi się, że lepsze są nie całkiem dojrzałe, bo bardzo dojrzałe są wyraźnie mniej taniczne.

Powodzenia z Dabinett'em! Daj im powisieć do listopada!
Odpowiedz
#3
Nie zazdrość Wink

Tak właśnie - nie chcę pryskać, bo nie za bardzo mam czas i możliwości. "Ranczo" mam oddalone od domu ok. 45 km i bywamy tam głównie w weekendy. W planach mamy dom, ale chyba do emerytury się go nie doczekam...

Technicznie rzecz biorąc nie mam zapylacza do odmiany Free Redstar (zawsze mogę doszczepić Discovery w korony) i nie zapyliła się odmiana Gold Millenium. Stąd potrzeba zwiększenia liczby odmian zapylających. A że ja lubię mieć efekt synergii, to nie pogardzę dodatkiem do cydru rajskich jabłuszek. Podobno Dolgo coś ciekawego wniesie do cydru. Evereste i Golden Hornet potrzebne do zapylania. A Ola ładna jest Smile

Chciałabym wzbogacić kolekcję o odmiany odporne na parcha i ewentualnie resztę chorób. Z cydrowych mam tylko Dabinetta. Może jest coś jeszcze odpornego na parcha i mączniaka, co warto posadzić/przeszczepić?

Bartku, masz chyba największą kolekcję odmian cyfrowych w Polsce, więc mam pytanie do Ciebie. Rośnie już co -nieco u Ciebie od paru lat i możesz już coś powiedzieć o nich. Poczytałam też w opisach. które zamieściłeś na blogu i może dosadziłabym typowych cyfrowej, zamiast rajskich? W końcu spora część z nich jest dobrymi zapylaczami.

Czy mógłbyś powiedzieć, jak sprawują się pod względem zdrowotności odmiany: Stoke Red, Tremlett’s Bitter, Clos Renaux, Douce Coët Ligné, Jeanne Renard, Kermerrien, Marie Menard, Medaille d’Or, Muscadet de Dieppe, Noel des Champs?

Interesuje mnie wszystko, co odporne na choroby przynajmniej na poziomie Dabinetta, bo on u mnie zdrowy (zdążyłam tylko olejem prysnąć wiosną w tym roku).
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#4
Jeśli masz ten sad za miastem, w terenie rolnym/wiejskim, to z zapylaczami nie powinno być problemu. Pszczoły latają daleko. U mnie ozdobne kończą kwitnienie na długo przed startem Medaille d'Or, a mam na tym drzewku zatrzęsienie jabłek. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co je zapyliło...

O problemach i odporności napiszę więcej w przyszłym tygodniu, jak będę przy komputerze, teraz z telefonu idzie strasznie wolno. Może i mam sporo odmian, ale wciąż są to dość małe drzewka, więc doświadczeń wciąż niewiele.
Odpowiedz
#5
Na razie większe ilości jabłek miałem z Tremlett’s Bitter oraz Medaille d’Or.
Pozostałe są zbyt małe, żeby można oceniać odporność owoców - same drzewka nie sprawiają żadnych problemów - ale tak jak pisałem, pryskam kilka razy w sezonie.

Jeśli chodzi o TB i Md'Or to jabłka oceniam jako bardzo odporne. Nie miałem żadnych problemów parchem, żadnej zgnilizny, praktycznie nie miałem też w nich robaków. Podczas gdy np. Kingston Black ma notorycznie drobną plamistość podskórną, Dabinett kiedyś miał problem z brunatną zgnilizną - z TB i Md'Or nigdy nie było problemów. Być może jest to kwestia dużej zawartości tanin, bo szczególnie Md'Or jest wściekle gorzkim jabłkiem Smile. TB trochę mniej, ale też wyraźnie czuć twardą goryczkę.

Md'Or dodatkowo rusza bardzo późno, więc jeśli masz problemy z wiosennymi przymrozakmi, to drzewko z całą pewnością spokojnie prześpi ten okres Smile
Odpowiedz
#6
Dabinetty spadły końcem września. Jednego spróbowaliśmy i nie jest taki cierpki. Niewiele mniej cierpki jest Spartan i Starking, a to deserowe przecież. Słodycz też jakoś specjalnie nie powala.
Drugie jabłuszko spróbujemy, bo leży sobie i czeka.


Zaskoczyła mnie mała soczystość tuż po zebraniu spod drzewa. Zastanawiam się, jak to tłoczyć w przyszłości po wysłodzeniu. Wydaje się, że będzie bardzo mało soku.
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#7
Większość cydrowych sprawia wrażenie suchych - mają taką bardzo włóknistą strukturę, gryzie się to i gryzie. Ale cisną się pięknie - stabilna miazga, sprawność tłoczenia bez zastrzeżeń. Tym że mało taniczne to się nie przejmuj, jeszcze kilka lat i będą nie do poznania. Korzenie muszą się rozwinąć.
Odpowiedz
#8
Poza tym pamiętajcie, ze ten rok był wyjątkowo gorący - u mnie jabłka w sierpniu gotowały się na gałęziach. Produkcja cukru była dość wysoka, choć moje soki osiągały w dabinett max 16 brix - chyba były przeciążone drzewka - trzeba będzie przerywać - i tu raczej chemicznie bo ręcznie to powodzenia. Ja niestety ze skrajności w skrajność - bez chemii nie pojedziesz, chyba, że masz 6-cioro dzieci i twoich sześciu braci z ich sześcioma dziećmi każdy wpadnie i pomoże...
Też mam sad oddalony o 40km od domu i jestem tam do drugi co trzeci weekend i da się ogarnąć okienka na opryski. Oczywiście nie w takich ilościach i częstotliwościach jak podają hurtownicy ŚOR, ale w momencie wystąpienia presji lub progu zagrożenia.
Ja w tym roku rwałem 95% towaru prima sort, ze aż żałowałem, że to do na tacki nie idzie, tylko do niszczarki. Opryskiwacz ruszyłem może 6-cio krotnie - głównie miedź, nutrivax na korę i nawozy oraz mospilan lub affirm. Jabłka wyszły jak z reklamy.
Odpowiedz
#9
Ja ruszyłam opryskiwacz tylko raz - końcem marca prysnęłam olejem pnie, bo mi Kolcoróg bizoniak korę na młodych pędach niszczy. Wcześniej tylko pnie wapnem pomalowałam. Trochę mniej uszkodzeń na korze pojawia się, niż w zeszłym roku, ale nadal nowe są. Chyba sobie szkodnika razem z sadzonkami zafundowałam.

Efekt składania jaj na korze młodych pędów przez Kolcoroga bizonioaka:
https://projektcydr.pl/forum/attachment.php?aid=815

U mnie również jabłka gotowały się na drzewach w tym roku. Kilkanaście sztuk Melfree zdjęłam z drzewek jeszcze w sierpniu, bo pojawiła się szklistość miąższu. Po kilku dniach w mieszkaniu szklistość cofnęła się, alei tak szybko pochłonęliśmy owoce.


Zamówiłam sadzonki rajskich jabłoni: Dolgo, Ola, Evereste, Golden Hornet, Makowiecki, Gorgeous. Zobaczymy, co one warte.
Golden Gem utnę w miejscu szczepienia, żeby M26 wybiła i zakwitła. Obiło mi się o oczy, że ma dość taniczne i mdłe jabłuszka. Może być też nie najgorszym zapylaczem. Sprawdzimy Smile
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#10
Czy wapno na coś działa oprócz uszkodzeń mrozowych?
Odpowiedz


Skocz do: