Sad
#31
Też mi odwaga... Wink Ale za uznanie dziękuję. Smile

Nie ma się czego bać... chyba, że o własne palce, póki nie ma się wprawy Big Grin
Jabłonie są chyba najłatwiejszymi roślinami do szczepień. Kup sobie w sadowniczy.pl pęczek podkładek i spróbuj. Stracisz tylko ok. 40 zł.

Moje pierwsze szczepienia robiłam za korę na starych jabłoniach, nożykiem do tapet wypolerowanym na brzytwę, a paski folii ucięłam z worków na śmieci. Gdybym nie wyłamała niechcący 2 zrazów, to by było 10/10 przyjęć. Te jabłonie owocują już od kilkunastu lat naszczepionymi odmianami.

To szczepienie zrobiłam w zeszłym roku - przez stosowanie z zacięciem i ładnie się przyjęło. Widać szczegóły.
To jest papierówka na A2.
[Obrazek: https://i.postimg.cc/9XLy0rmt/IMG-2009.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/hPhTdchF/IMG-2010.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/bv0thvVn/IMG-2006.jpg]
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#32
Tak, potwierdzam - jabłonie są chyba najłatwiejszymi roślinami jeśli chodzi o szczepienie, zrastają się doskonale! Dosunąć żeby kora stykała się przynajmniej z jednej strony, owinąć folią, ścisnąć mocno gumką i powodzenie (prawie) gwarantowane! Smile
Odpowiedz
#33
Ciąg dalszy relacji ze szczepień. Szczepienia dają oznaki życia na większości zrazów  Smile
[Obrazek: https://i.postimg.cc/8PjysNzv/IMG-2678.jpg]

Wykosiłam "ścieżki dostępu" w sadzie. Zostawiłam zielsko w międzyrzędziach, żeby przyroda niala gdzie mieszkać.
Wiem, że lubicie takie widoczki Big Grin
[Obrazek: https://i.postimg.cc/Qd70km5x/IMG-2676.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/mZdXbtBR/IMG-2677.jpg]

Grozi mi w tym roku klęska urodzaju - bardzo dużo zawiązków. Trzeba będzie przerzedzić w czerwcu.
[Obrazek: https://i.postimg.cc/4dP8H3c6/IMG-2680.jpg]
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#34
No pewnie, że lubimy.
Trochę pięknych zielonych widoków w poniedziałek rano przed pracą jest super. Smile
Odpowiedz
#35
Zapomniałam, że przed Wielkanocą sfotografowałam osiedlowe jabłonie ozdobne, o które pytałam w zeszłym roku.

Odmiana nr 1:

[Obrazek: https://i.postimg.cc/s2y1zDqC/IMG-2609.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/d1N0GR1J/IMG-2611.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/hGrvtRRz/IMG-2612.jpg]


Odmiana nr 2:

[Obrazek: https://i.postimg.cc/dty0TyKK/IMG-2615.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/nV5zz1gk/IMG-2616.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/cLGL7Lst/IMG-2619.jpg]


Ktoś miał świetny pomysł ze 30-40 lat temu obsadzając osiedlowe alejki takimi cudami Smile
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#36
Śliczne, a pomysł świetny. U nas posadzili winogrona i to chyba Marechal Foch lub Muskat Bleu - szaleństwo, ale wiara jednak się cyka, żeby podejść i zerwać. A to sama słodycz jest przecież...
Odpowiedz
#37
Małgorzato, nie wspominałaś, lub przeoczyłem - jaki to areał i ile tam zmieściłaś?
Odpowiedz
#38
Sad ma ok. 1500m2, jabłoni jest ok. 70 szt. + wiśnie, czereśnie i śliwy, 4 rzędy po 21 szt i jeszcze jakieś przy płotach. Nie policzę, bo ciągle coś kombinuję.
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#39
Skończyłam dzisiaj wreszcie smarować klejem entomologicznym pnie drzewek w sadzie. Usmarowałam również siebie  Big Grin

Niestety, jedno z drzewek było zaatakowane przez szkodnika. Zaniepokoiła mnie kropelka brązowawej cieczy przy sęczku, jakieś 30 cm nad ziemią. Odgjęłam drzewko, żeby obejrzeć to miejsce, a ono mi się złamało. Sad Miało dziurę w pieńku. To było świeżo zaszczepione drzewko odmianą cydrową. Zraz bardzo ładnie się przyjął i rósł rewelacyjnie. Niestety... stało się Sad Wzięłam sekator i zaczęłam odcinać po ok. 2 cm kolejne kawałki pod złamaniem, aż doszłam do zdrowego drewna. Potem pocięłam to, co się odłamało, aż dorwałam drania, który mi to zrobił. Ucięłam mu łeb, a zwłoki wydłubałam źdźbłem trawy. Zwłok nie zidentyfikowałam, ale podejrzewam, że to młoda trociniarka czerwica, albo coś równie potwornego wyjadało pień od środka Sad Smuteczek...    Na szczęście mam tą odmianę zaszczepioną na jeszcze jednym drzewku Big Grin
Poniżej dokumentacja fotograficzna z miejsca zbrodni.
[Obrazek: https://i.postimg.cc/hvVVNC65/IMG-2825.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/15cpHjpg/IMG-2826.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/BnS2wBgm/IMG-2828.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/sfWPBXx4/IMG-2831.jpg]

[Obrazek: https://i.postimg.cc/J4WNjLBV/IMG-2832.jpg]

Być może znalazłam powód, dlaczego kilka drzewek Dabineta mi padło.
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#40
Z ciekawości - czym się czyściłaś z kleju?
Miałem dokładnie to samo w weekend - chwila nieuwagi i chlupnąłem nim na siebie. Matko, ależ to draństwo. Finalnie pomogła mi nafta.
To nasadzenie masz na półkarłowatych podkładkach?
Odpowiedz


Skocz do: