2019-03-11 04:10 PM
Z mojego doświadczenia, odkąd zacząłem zwracał uwagę na to klarowanie, dodanie pektoenzymu zawsze powodowało zrzucenie osadu. W temperaturze pokojowej kilkanaście godzin powinno wystarczyć, żeby osad zaczął opadać. Ewentualnie może to też jest kwestia konkretnego pektoenzymu, bo skład tych enzymowych "koktajli" jest różny w zależności od przeznaczenia - ja używam akurat takiego, który wg. informacji na etykiecie jest m.in. do jabłek. Ale skoro działał na innych jabłkach - być może ta odmiana jest bardziej oporna.
Ja ostatnio butelkowałem większą partię (~30L) i erytrol w ilości raptem 3g/L zdziałał cuda - z lekko za kwaśnego cydr stał się w sam raz akurat zbalansowany
Rozcieńczania nie próbowałem, ale z tego co czytałem do 10% wody nie daje wyraźnego efektu rozcieńczenia smaku.
Dobry pomysł popróbować na mniejszych próbkach - można by nawet spróbować fermentować bezpośrednio w kartoniku, żeby oszczędzić sobie dodatkowych naczyń (dziurka w nakrętce, plastikowa rurka, klej na gorąco od spodu dla uszczelnienia). Z całkowicie klarownymi sokami może być taki problem, że drożdże nie mając się czego uczepić będą masowo opadać na dno, zrobi sie zbita warstwa, i zaczną się tam podtruwać własnymi pół-produktami. Żeby tego uniknąć przed fermentacją dodaje się trochę bentonitu, który opada na dno tworząc bardzo lakką warstwę, rozluźniając w ten sposób drożdże.
Ja ostatnio butelkowałem większą partię (~30L) i erytrol w ilości raptem 3g/L zdziałał cuda - z lekko za kwaśnego cydr stał się w sam raz akurat zbalansowany
Rozcieńczania nie próbowałem, ale z tego co czytałem do 10% wody nie daje wyraźnego efektu rozcieńczenia smaku.
Dobry pomysł popróbować na mniejszych próbkach - można by nawet spróbować fermentować bezpośrednio w kartoniku, żeby oszczędzić sobie dodatkowych naczyń (dziurka w nakrętce, plastikowa rurka, klej na gorąco od spodu dla uszczelnienia). Z całkowicie klarownymi sokami może być taki problem, że drożdże nie mając się czego uczepić będą masowo opadać na dno, zrobi sie zbita warstwa, i zaczną się tam podtruwać własnymi pół-produktami. Żeby tego uniknąć przed fermentacją dodaje się trochę bentonitu, który opada na dno tworząc bardzo lakką warstwę, rozluźniając w ten sposób drożdże.