2020-09-24 06:47 AM
Jeśli dobrze widzę na zdjęciu, to masz strasznie za duży pojemnik, jak na taką ilość nastawu do fermentacji. Przez to, powstający w trakcie fermentacji dwutlenek węgla, nie jest w stanie "wypchnąć" całego powietrza, tylko się z nim miesza i wciąż zostaje w pojemniku tlen, który jest wrogiem numer jeden cydru, bo jego obecność jest powodem większości popularnych infekcji, w tym tego co Ci się tutaj przytrafiło.
Zrób jak radzi kolega, przelej spod tego osadu do mniejszego naczynia, i zobaczysz za kilka tygodni, czy cydr nie skwaśniał albo nie dorobił się jakiejś innej, nieakceptowalnej przypadłości. Infekcja najprawdopodobniej wróci, stąd też ważne żeby po przelaniu powierzchnia kontaktu cydru z powietrzem była jak najmniejsza, żeby te drożdże kożuchujące nie miały zbyt dużego pola do rozwoju - najlepiej jakbyś znalazł jakiś gąsior z wąską szyjką i nalał pod korek. Podczas przelewania możesz również dodać trochę pirosiarczynu potasu (1g na 10L, co się przekłada na około 50ppm SO2) - to pomoże trochę przyhamować rozwój mikroorganizmów.
Zrób jak radzi kolega, przelej spod tego osadu do mniejszego naczynia, i zobaczysz za kilka tygodni, czy cydr nie skwaśniał albo nie dorobił się jakiejś innej, nieakceptowalnej przypadłości. Infekcja najprawdopodobniej wróci, stąd też ważne żeby po przelaniu powierzchnia kontaktu cydru z powietrzem była jak najmniejsza, żeby te drożdże kożuchujące nie miały zbyt dużego pola do rozwoju - najlepiej jakbyś znalazł jakiś gąsior z wąską szyjką i nalał pod korek. Podczas przelewania możesz również dodać trochę pirosiarczynu potasu (1g na 10L, co się przekłada na około 50ppm SO2) - to pomoże trochę przyhamować rozwój mikroorganizmów.