2024-10-03 06:56 AM
No ja się nastawiam na kingston black - od zawsze chciałem mieć w sadzie.
Sprowadziłem 2 drzewka z anglii w 2019 r. i rośnie ładnie, ale owoce mnie nie przekonuję -- black dabinet i yarlington mill biją je na łeb wielkością i soczystością - choć cydr na drożdżach V1116 wyszedł poprawny, ale mało zapaszny, dlatego szukam jakiejś innej odmiany do sadu. Z całą pewnością zaszczepię na wiosnę kilka gałęzi tych kingston blacków, ale jakieś inne odmiany (najchętniej bitter sweet), nawet z the UK bym ściągnął chętnie.
Bardzo fajne jabłka w tym roku wyszły właśnie Dabinetty - słodkie okropnie, a przy tym tak gorzkie, że twarz wykreca po pierwszym jabłku trzeba odczekać godzinę, żeby rozważyć drugie...
Yarlington Mill z kolei pyszny do jedzenia :/ sąsiedzi jedli, aż puchli - to może być cydr bezpłciowy - i tu pojawia się właśnie aspekt produkcji i doboru drożdży, żeby nie roztrwonić tego co jednak w nich siedzi.
Sprowadziłem 2 drzewka z anglii w 2019 r. i rośnie ładnie, ale owoce mnie nie przekonuję -- black dabinet i yarlington mill biją je na łeb wielkością i soczystością - choć cydr na drożdżach V1116 wyszedł poprawny, ale mało zapaszny, dlatego szukam jakiejś innej odmiany do sadu. Z całą pewnością zaszczepię na wiosnę kilka gałęzi tych kingston blacków, ale jakieś inne odmiany (najchętniej bitter sweet), nawet z the UK bym ściągnął chętnie.
Bardzo fajne jabłka w tym roku wyszły właśnie Dabinetty - słodkie okropnie, a przy tym tak gorzkie, że twarz wykreca po pierwszym jabłku trzeba odczekać godzinę, żeby rozważyć drugie...
Yarlington Mill z kolei pyszny do jedzenia :/ sąsiedzi jedli, aż puchli - to może być cydr bezpłciowy - i tu pojawia się właśnie aspekt produkcji i doboru drożdży, żeby nie roztrwonić tego co jednak w nich siedzi.