2024-10-15 05:54 AM
Poza tym pamiętajcie, ze ten rok był wyjątkowo gorący - u mnie jabłka w sierpniu gotowały się na gałęziach. Produkcja cukru była dość wysoka, choć moje soki osiągały w dabinett max 16 brix - chyba były przeciążone drzewka - trzeba będzie przerywać - i tu raczej chemicznie bo ręcznie to powodzenia. Ja niestety ze skrajności w skrajność - bez chemii nie pojedziesz, chyba, że masz 6-cioro dzieci i twoich sześciu braci z ich sześcioma dziećmi każdy wpadnie i pomoże...
Też mam sad oddalony o 40km od domu i jestem tam do drugi co trzeci weekend i da się ogarnąć okienka na opryski. Oczywiście nie w takich ilościach i częstotliwościach jak podają hurtownicy ŚOR, ale w momencie wystąpienia presji lub progu zagrożenia.
Ja w tym roku rwałem 95% towaru prima sort, ze aż żałowałem, że to do na tacki nie idzie, tylko do niszczarki. Opryskiwacz ruszyłem może 6-cio krotnie - głównie miedź, nutrivax na korę i nawozy oraz mospilan lub affirm. Jabłka wyszły jak z reklamy.
Też mam sad oddalony o 40km od domu i jestem tam do drugi co trzeci weekend i da się ogarnąć okienka na opryski. Oczywiście nie w takich ilościach i częstotliwościach jak podają hurtownicy ŚOR, ale w momencie wystąpienia presji lub progu zagrożenia.
Ja w tym roku rwałem 95% towaru prima sort, ze aż żałowałem, że to do na tacki nie idzie, tylko do niszczarki. Opryskiwacz ruszyłem może 6-cio krotnie - głównie miedź, nutrivax na korę i nawozy oraz mospilan lub affirm. Jabłka wyszły jak z reklamy.