Wreszcie udało mi się dojechać do Rynku po cydr trzebnicki.
Na stole mam butelkę Samo jabłko - alkohol 5.8 vol.
Cydr lekko mętny, nagazowany, nalany prawie pod kapsel, więc wykipiał przy otwieraniu mimo schłodzenia.
Po zdjęciu kapsla było jabłko wydobywające się z butelki - serio! Przy powąchaniu ze szklaneczki ujawniają się aromaty skórek z kwaśnego jabłka i tzw. brett. Po pierwszym łyku lekkie skrzywienie, bo goryczka w smaku. Fakt, czuć skórę, ale wg mnie jest to skóra z jabłek pomieszana z drewnem jabłoni i świeżo garbowanej skóry z garbarni. Fajnie, że są tu takie aromaty, szkoda tylko, że jest goryczka i ten wyraźny kwas. Cydr jest wytrawny, odfermentowany do zera, kwas jest wyraźnie wyczuwalny i mnie nieco przeszkadza. Tanin niewiele, ale są.
Nie jest źle. Da się pić. Finiszu właściwie brak, ale kwas i skóra zdołały przykryć smażonego łososia
Wg naszej skali (mojej i M) 4-4,5/10 punktów.
Zastanawiam się nad różnicami między partiami i ile wody zostało dolane.
Na stole mam butelkę Samo jabłko - alkohol 5.8 vol.
Cydr lekko mętny, nagazowany, nalany prawie pod kapsel, więc wykipiał przy otwieraniu mimo schłodzenia.
Po zdjęciu kapsla było jabłko wydobywające się z butelki - serio! Przy powąchaniu ze szklaneczki ujawniają się aromaty skórek z kwaśnego jabłka i tzw. brett. Po pierwszym łyku lekkie skrzywienie, bo goryczka w smaku. Fakt, czuć skórę, ale wg mnie jest to skóra z jabłek pomieszana z drewnem jabłoni i świeżo garbowanej skóry z garbarni. Fajnie, że są tu takie aromaty, szkoda tylko, że jest goryczka i ten wyraźny kwas. Cydr jest wytrawny, odfermentowany do zera, kwas jest wyraźnie wyczuwalny i mnie nieco przeszkadza. Tanin niewiele, ale są.
Nie jest źle. Da się pić. Finiszu właściwie brak, ale kwas i skóra zdołały przykryć smażonego łososia
Wg naszej skali (mojej i M) 4-4,5/10 punktów.
Zastanawiam się nad różnicami między partiami i ile wody zostało dolane.
Mów mi Małgorzato :)