2024-10-22 06:21 PM
Wracając do cydrów, które są tematem wątku. Byłem w Swoszowicach, kupiłem dwie nowe butelki, już z właściwymi etykietami:
Rebel
Dzik
Na nowych etykietach nie ma już wzmianki o kooperacji z Piwnicą Lorka - jako producent figuruje Winecraft s.c. Dowiedziałem się, że ten rocznik jest zrobiony w 20% z Grochówki, resztę stanowią w większości Renety i Boskoopy. Wyprodukowali ~4000l w tym roku. W przyszłości, w perspektywie ~2 lat, planują przenieść produkcję w nowe miejsce i zwiększyć volumen do ~20000.
Podobno popyt jest duży i dotychczasowe małe partie się szybko wyczerpują. I myślę, że w tym właśnie jest sedno całego problemu. Z punktu widzenia producenta, sprzedaje się wszystko co zostało zrobione. Więc to, że te cydry mają wyraźną kwasowość lotną, najwyraźniej klientom odpowiada. Nie ma żadnej przesłanki, żeby cokolwiek zmieniać - wręcz należy robić dokładnie to samo, bo to się ewidentnie podoba. Facet jest przekonany, że ma dobry cydr. Ja jestem zupełnie przeciwnego zdania.
Zaczynam się zastanawiać, dla kogo tak na prawdę są polskie cydry rzemieślnicze. Założyłem, może naiwnie, że celem jest dotarcie do jak najszerszego grona ludzi, przekonanie ich że warto po polski cydr warto sięgnąć. Ale po tym co do tej pory zobaczyłem, mam wrażenie że to jest oferta dla wąskiego wsobnego grona miłośników mocnych wrażeń. Dobry cydr ewidentnie jest zbyt nudny - żeby cydr był uważany za fajny, musi trącić Brett'em, gryźć w gardle, być kwaśny...
Zmierzyłem kwasowość lotną, wyszło mi ponad 2,5g/l. Dla porównania, losowo wybrany Zywer ma 0,35g/l. Nie mam wprawy w mierzeniu VA, więc nie wiem na ile mój pomiar jest wiarygodny. Pod koniec tygodnia zaniosę próbkę do laboratorium, porównam wynik...
Rebel
Dzik
Na nowych etykietach nie ma już wzmianki o kooperacji z Piwnicą Lorka - jako producent figuruje Winecraft s.c. Dowiedziałem się, że ten rocznik jest zrobiony w 20% z Grochówki, resztę stanowią w większości Renety i Boskoopy. Wyprodukowali ~4000l w tym roku. W przyszłości, w perspektywie ~2 lat, planują przenieść produkcję w nowe miejsce i zwiększyć volumen do ~20000.
Podobno popyt jest duży i dotychczasowe małe partie się szybko wyczerpują. I myślę, że w tym właśnie jest sedno całego problemu. Z punktu widzenia producenta, sprzedaje się wszystko co zostało zrobione. Więc to, że te cydry mają wyraźną kwasowość lotną, najwyraźniej klientom odpowiada. Nie ma żadnej przesłanki, żeby cokolwiek zmieniać - wręcz należy robić dokładnie to samo, bo to się ewidentnie podoba. Facet jest przekonany, że ma dobry cydr. Ja jestem zupełnie przeciwnego zdania.
Zaczynam się zastanawiać, dla kogo tak na prawdę są polskie cydry rzemieślnicze. Założyłem, może naiwnie, że celem jest dotarcie do jak najszerszego grona ludzi, przekonanie ich że warto po polski cydr warto sięgnąć. Ale po tym co do tej pory zobaczyłem, mam wrażenie że to jest oferta dla wąskiego wsobnego grona miłośników mocnych wrażeń. Dobry cydr ewidentnie jest zbyt nudny - żeby cydr był uważany za fajny, musi trącić Brett'em, gryźć w gardle, być kwaśny...
Zmierzyłem kwasowość lotną, wyszło mi ponad 2,5g/l. Dla porównania, losowo wybrany Zywer ma 0,35g/l. Nie mam wprawy w mierzeniu VA, więc nie wiem na ile mój pomiar jest wiarygodny. Pod koniec tygodnia zaniosę próbkę do laboratorium, porównam wynik...