Próbowałem jakoś latem Aprum - byłem ciekaw efektów tak długiej maceracji i fermentacji na dzikich drożdżach. Efekt naprawdę bardzo spodobał mi się. Porównywałem do swojego cydru i Aprum bardziej przyjemne, owocowe w nosie. Przyznam, że osobiście kwasowości lotnej nie wyłapałem.
Co do stabilizacji w ogóle jak i zachowania cukru resztkowego (może to temat na osobny wątek, o ile już nie istnieje) - higiena, siarka, kilkukrotne zlewanie (3-4 razy?), pasteryzacja (ale to trudne z gotowym cydrem + przełożenie na skalę komercyjną wydaje mi się, że tym bardziej), sorbinian potasu (ale tu jest wspomniane ryzyko zapachu geranium)? Coś można dodać do tej listy?
EDIT: wiem, że przyjąłem tutaj ciut skrótów myślowych...
Co do stabilizacji w ogóle jak i zachowania cukru resztkowego (może to temat na osobny wątek, o ile już nie istnieje) - higiena, siarka, kilkukrotne zlewanie (3-4 razy?), pasteryzacja (ale to trudne z gotowym cydrem + przełożenie na skalę komercyjną wydaje mi się, że tym bardziej), sorbinian potasu (ale tu jest wspomniane ryzyko zapachu geranium)? Coś można dodać do tej listy?
EDIT: wiem, że przyjąłem tutaj ciut skrótów myślowych...