2025-03-26 09:20 PM
Przecież widać jak na dłoni, że metoda szampańska działa. To dlaczego wszyscy uparcie robią refermentacje na osadzie, chcąc osiągnąć inny- idealny efekt, skoro ta refermentacje w butelce to jest loteria?
Zbyszku, tutaj kompletnie się z Tobą nie zgodzę. Skoro jest ryzyko, że coś może się wydarzyć z cydrem to lepiej to wykryć przy kolejnych etapach produkcji niż mieć nadzieję że stanie się to w butelce? I to właśnie doskwiera polsko-robionym cydrom. Wszystko przebiega w niskich temperaturach, pilnowane w trakcie fermentacji, a później w butelce w gotowym produkcie dzieją się cuda. To chyba lepiej wykryć błąd produkcyjny po drodze?
Jakoś na forum są promowane przeróżne sztuczki, żeby przeciwdziałać zapachom bretom, które są okrutnie negowane, a wszyscy działają na niepewnej technologii. Tylko dlaczego, skoro szampan działa w winnicach?
W zeszłym roku miałem słabe warunki i higieniczne, a jednak dzięki niskim temperaturom wszystkie partie są super. Gdybym wylał to do butelek to w ciepłym masz gwarancję przejścia FJM, przy tym może bretów czy innych katastrof i to jest odpowiedź na Bartka testy cydrów polskich robionych metodą polsko-robioną. A towar musiałby jednak być lepiej ustabilizowany i obrobiony poprzez dodatkowy zlanie z siarką. Czy ktoś chce tu wejść w polemikę z tymi faktami?
Ja sądzę po wielu długich przemyśleniach, że nadzieja nie jest w keevingu soku, lecz w obróbce cydru.
Czy ktoś zna statystyki jak robią to profesjonaliści np w Normandii lub Anglii? Ciekawe jestem jakie oni stosują technologie...
Zbyszku, tutaj kompletnie się z Tobą nie zgodzę. Skoro jest ryzyko, że coś może się wydarzyć z cydrem to lepiej to wykryć przy kolejnych etapach produkcji niż mieć nadzieję że stanie się to w butelce? I to właśnie doskwiera polsko-robionym cydrom. Wszystko przebiega w niskich temperaturach, pilnowane w trakcie fermentacji, a później w butelce w gotowym produkcie dzieją się cuda. To chyba lepiej wykryć błąd produkcyjny po drodze?
Jakoś na forum są promowane przeróżne sztuczki, żeby przeciwdziałać zapachom bretom, które są okrutnie negowane, a wszyscy działają na niepewnej technologii. Tylko dlaczego, skoro szampan działa w winnicach?
W zeszłym roku miałem słabe warunki i higieniczne, a jednak dzięki niskim temperaturom wszystkie partie są super. Gdybym wylał to do butelek to w ciepłym masz gwarancję przejścia FJM, przy tym może bretów czy innych katastrof i to jest odpowiedź na Bartka testy cydrów polskich robionych metodą polsko-robioną. A towar musiałby jednak być lepiej ustabilizowany i obrobiony poprzez dodatkowy zlanie z siarką. Czy ktoś chce tu wejść w polemikę z tymi faktami?
Ja sądzę po wielu długich przemyśleniach, że nadzieja nie jest w keevingu soku, lecz w obróbce cydru.
Czy ktoś zna statystyki jak robią to profesjonaliści np w Normandii lub Anglii? Ciekawe jestem jakie oni stosują technologie...