2025-04-13 02:24 PM
Hej,
Dzięki zrazom od Bartka mam już sporą liczbę zaszczepionych drzewek. Zamierzam posadzić je na razie na miejscu tymczasowym, a do jesieni podjąć ostateczną decyzję co do formy - zainteresowałem się tą methode Bouche-Thomas o której pisal blackpowder.
To co było dla mnie od początku dziwne, to duże odległości między poszczególnymi drzewkami - 2.5m. Wychodzi jednak na to, że jest to stosowane że względu na zakopywanie punktu szczepienia i doprowadzenie do odrzucenia podkładki - wtedy drzewko zwiększa wigor. Mamy więc duże nachylenie + podkładka = szybkie owocowanie, natomiast po odrzuceniu podkładki (ok. 5 lat) lepszy wigor i długowieczność, oszczędność na materiale nasadzeniowym.
Dlatego zastanawiam się nad następującą modyfikacją, która połączyłaby obie strategie:
Teraz sadzę drzewa w miejscu tymczasowym, żeby uzyskać jak najdłuższe proste przyrostu. Drzeewa na miejsce docelowe przeniosę późną jesienią. Sądzę je pod kątem 30 stopni od podłoża (jak u T-B) , ale wszystkie w tym samym kierunku.
Ale w odległościach 70cm (da odległość między gałęziami 40cm) (podobnie jak w Belgian Fence).
Umieszczam punkt szczepienia powyżej poziomu gruntu (zachowujemy podkładki).
Docelowo mam nadzieję, że spowoduje to szybsze wejście w owocowanie, mniej zabawy przy formowaniu (w końcu spory odcinek już mam), przy jednoczesnym zachowaniu wpływu podkładki.
Co o tym myślicie?
Przy okazji zapytam - na szczepionych gałązkach w większości wystartowały oba pąki ze zraza - kiedy i który wyłamać?
Dzięki zrazom od Bartka mam już sporą liczbę zaszczepionych drzewek. Zamierzam posadzić je na razie na miejscu tymczasowym, a do jesieni podjąć ostateczną decyzję co do formy - zainteresowałem się tą methode Bouche-Thomas o której pisal blackpowder.
To co było dla mnie od początku dziwne, to duże odległości między poszczególnymi drzewkami - 2.5m. Wychodzi jednak na to, że jest to stosowane że względu na zakopywanie punktu szczepienia i doprowadzenie do odrzucenia podkładki - wtedy drzewko zwiększa wigor. Mamy więc duże nachylenie + podkładka = szybkie owocowanie, natomiast po odrzuceniu podkładki (ok. 5 lat) lepszy wigor i długowieczność, oszczędność na materiale nasadzeniowym.
Dlatego zastanawiam się nad następującą modyfikacją, która połączyłaby obie strategie:
Teraz sadzę drzewa w miejscu tymczasowym, żeby uzyskać jak najdłuższe proste przyrostu. Drzeewa na miejsce docelowe przeniosę późną jesienią. Sądzę je pod kątem 30 stopni od podłoża (jak u T-B) , ale wszystkie w tym samym kierunku.
Ale w odległościach 70cm (da odległość między gałęziami 40cm) (podobnie jak w Belgian Fence).
Umieszczam punkt szczepienia powyżej poziomu gruntu (zachowujemy podkładki).
Docelowo mam nadzieję, że spowoduje to szybsze wejście w owocowanie, mniej zabawy przy formowaniu (w końcu spory odcinek już mam), przy jednoczesnym zachowaniu wpływu podkładki.
Co o tym myślicie?
Przy okazji zapytam - na szczepionych gałązkach w większości wystartowały oba pąki ze zraza - kiedy i który wyłamać?