Skończyłam dzisiaj wreszcie smarować klejem entomologicznym pnie drzewek w sadzie. Usmarowałam również siebie 
Niestety, jedno z drzewek było zaatakowane przez szkodnika. Zaniepokoiła mnie kropelka brązowawej cieczy przy sęczku, jakieś 30 cm nad ziemią. Odgjęłam drzewko, żeby obejrzeć to miejsce, a ono mi się złamało.
Miało dziurę w pieńku. To było świeżo zaszczepione drzewko odmianą cydrową. Zraz bardzo ładnie się przyjął i rósł rewelacyjnie. Niestety... stało się
Wzięłam sekator i zaczęłam odcinać po ok. 2 cm kolejne kawałki pod złamaniem, aż doszłam do zdrowego drewna. Potem pocięłam to, co się odłamało, aż dorwałam drania, który mi to zrobił. Ucięłam mu łeb, a zwłoki wydłubałam źdźbłem trawy. Zwłok nie zidentyfikowałam, ale podejrzewam, że to młoda trociniarka czerwica, albo coś równie potwornego wyjadało pień od środka
Smuteczek... Na szczęście mam tą odmianę zaszczepioną na jeszcze jednym drzewku 
Poniżej dokumentacja fotograficzna z miejsca zbrodni.
[Obrazek: https://i.postimg.cc/hvVVNC65/IMG-2825.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/15cpHjpg/IMG-2826.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/BnS2wBgm/IMG-2828.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/sfWPBXx4/IMG-2831.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/J4WNjLBV/IMG-2832.jpg]
Być może znalazłam powód, dlaczego kilka drzewek Dabineta mi padło.

Niestety, jedno z drzewek było zaatakowane przez szkodnika. Zaniepokoiła mnie kropelka brązowawej cieczy przy sęczku, jakieś 30 cm nad ziemią. Odgjęłam drzewko, żeby obejrzeć to miejsce, a ono mi się złamało.




Poniżej dokumentacja fotograficzna z miejsca zbrodni.
[Obrazek: https://i.postimg.cc/hvVVNC65/IMG-2825.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/15cpHjpg/IMG-2826.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/BnS2wBgm/IMG-2828.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/sfWPBXx4/IMG-2831.jpg]
[Obrazek: https://i.postimg.cc/J4WNjLBV/IMG-2832.jpg]
Być może znalazłam powód, dlaczego kilka drzewek Dabineta mi padło.
Mów mi Małgorzato :)