Wczoraj 07:50 AM
Cześć Wszystkim,
Cydr to dopiero początek przetwarzania surowca - choć dla nas wszystkich tu na forum najwazniejsza część, ale jednak nalezy zastanowić się co z resztą surowca!
Wątek chciałbym poświęcić pomysłom na zagospodarowanie wytłoków.
Mając na uwadze produkcję przy zminimalizowaniu nakładów próbuję różnych pomysłów. Wspomaganie się warunkami naturalnymi oraz wykorzystanie wszystkiego co powstaje przy okazji wytwarzania cydru.
Tutaj pojawia się problem wytłoków. Im więcej cydru tym fajniej (można próbować, modyfikować, blendować, octować itd.), ale też powstają produkty uboczne jak wytłoki.
W tym roku trochę spanikowałem w związku z nietypowo szybkim sezonem i nie przygotowałem scenariusza na ten produkt - w sumie nie taki uboczny bo jest go około połowy towaru obok soku. Skala więc nie jest mała.
Zagospodarowanie świeżego towaru jest problematyczne w związku z temperaturą około 1015stC w trakcie tłoczenia, która skraca okres w którym zaczynają się w wytłokach procesy fermentacji. W związku z tym znalezienie kilku kurników które chciałyby to zagospodarować. Natomiast kurniki, które przyjęły te świeże wytłoki stwierdziły, że nie jest to pierwszy wybór kur i gęsi. Tutaj ścieżka się trochę zamyka, bo więcej mogą nie brać.
Wniosek nasuwa się sam, że należy zagospodarować.
Na kompost?
1. Słyszałem, że słabo się to nadaje bo zbyt monotematyczne. Można jakoś wzbogacać - szukamy dalej? Chyba, że ktoś może coś rozwinąć.
2. Można próbować ukisić na kiszonkę do skarmiania. Sprawdzę z ludźmi od pasz - może coś doradzą. Wiem, że najlepieje na to reagują przeżuwacze, mniej drób czy świnie. Pytanie czy kisić w rękawach foliowych czy beczkach? Do kiszenia zalewać wodą - raczej chyb tylko ubić? Dodawać innych frakcji do kiszenia innych surowców np. pełnowartościowych jak ziarno kukurydzy czy coś? Czy też łączyć później jako uzupełnienie innych kiszonek?
3. Rozwodnić i z dodatkiem cukru lub lepiej słodu ze śruty, żeby zrobić nastaw pod destylację lub ocet w zależności od smaku? - trochę to nielegalne, z cukrem kompletnie sacrum profanum i mi się to nie klei, ale może to jakiś sposób na winiak i docelowo koniak ze smakiem z tychże wytłoków jabłkowych (wszakże zapach pozostanie, a lepsza cukrówka ze smakiem niż zwykły spryt)?
Nawet jeśli to po takim procesie i tak zostaną wytłoki co nie - i co dalej z takim wiórkowym towarkiem o niemałej objętości?
4. Suszenie - ok, ale koszty i sprzęt nie będzie tanią rzeczą. I pozostanie pytanie gdzie taki susz upłynnić?
5. Pozyskanie pektyn - w miąższu będzie tego jeszcze sporo, a w całej gastro jest bardzo użyteczne. Czy jest jakiś sposób technologiczny na odzyskanie? Moczenie wytłoków w beczce, być może przy dalszym rozdrobnieniu po pierwszym tłoczeniu i czekanie, aż przenikną do wody, a potem zebranie galarety? i co dalej z galaretą?
Jak widzicie po przełknięciu dobrze rozpoznanych tematów z cydrem zachęcam do wymiany doświadczeń co zrobić z nie takim małym odpadem przy jego produkcji.
Cydr to dopiero początek przetwarzania surowca - choć dla nas wszystkich tu na forum najwazniejsza część, ale jednak nalezy zastanowić się co z resztą surowca!
Wątek chciałbym poświęcić pomysłom na zagospodarowanie wytłoków.
Mając na uwadze produkcję przy zminimalizowaniu nakładów próbuję różnych pomysłów. Wspomaganie się warunkami naturalnymi oraz wykorzystanie wszystkiego co powstaje przy okazji wytwarzania cydru.
Tutaj pojawia się problem wytłoków. Im więcej cydru tym fajniej (można próbować, modyfikować, blendować, octować itd.), ale też powstają produkty uboczne jak wytłoki.
W tym roku trochę spanikowałem w związku z nietypowo szybkim sezonem i nie przygotowałem scenariusza na ten produkt - w sumie nie taki uboczny bo jest go około połowy towaru obok soku. Skala więc nie jest mała.
Zagospodarowanie świeżego towaru jest problematyczne w związku z temperaturą około 1015stC w trakcie tłoczenia, która skraca okres w którym zaczynają się w wytłokach procesy fermentacji. W związku z tym znalezienie kilku kurników które chciałyby to zagospodarować. Natomiast kurniki, które przyjęły te świeże wytłoki stwierdziły, że nie jest to pierwszy wybór kur i gęsi. Tutaj ścieżka się trochę zamyka, bo więcej mogą nie brać.
Wniosek nasuwa się sam, że należy zagospodarować.
Na kompost?
1. Słyszałem, że słabo się to nadaje bo zbyt monotematyczne. Można jakoś wzbogacać - szukamy dalej? Chyba, że ktoś może coś rozwinąć.
2. Można próbować ukisić na kiszonkę do skarmiania. Sprawdzę z ludźmi od pasz - może coś doradzą. Wiem, że najlepieje na to reagują przeżuwacze, mniej drób czy świnie. Pytanie czy kisić w rękawach foliowych czy beczkach? Do kiszenia zalewać wodą - raczej chyb tylko ubić? Dodawać innych frakcji do kiszenia innych surowców np. pełnowartościowych jak ziarno kukurydzy czy coś? Czy też łączyć później jako uzupełnienie innych kiszonek?
3. Rozwodnić i z dodatkiem cukru lub lepiej słodu ze śruty, żeby zrobić nastaw pod destylację lub ocet w zależności od smaku? - trochę to nielegalne, z cukrem kompletnie sacrum profanum i mi się to nie klei, ale może to jakiś sposób na winiak i docelowo koniak ze smakiem z tychże wytłoków jabłkowych (wszakże zapach pozostanie, a lepsza cukrówka ze smakiem niż zwykły spryt)?
Nawet jeśli to po takim procesie i tak zostaną wytłoki co nie - i co dalej z takim wiórkowym towarkiem o niemałej objętości?
4. Suszenie - ok, ale koszty i sprzęt nie będzie tanią rzeczą. I pozostanie pytanie gdzie taki susz upłynnić?
5. Pozyskanie pektyn - w miąższu będzie tego jeszcze sporo, a w całej gastro jest bardzo użyteczne. Czy jest jakiś sposób technologiczny na odzyskanie? Moczenie wytłoków w beczce, być może przy dalszym rozdrobnieniu po pierwszym tłoczeniu i czekanie, aż przenikną do wody, a potem zebranie galarety? i co dalej z galaretą?
Jak widzicie po przełknięciu dobrze rozpoznanych tematów z cydrem zachęcam do wymiany doświadczeń co zrobić z nie takim małym odpadem przy jego produkcji.