Zarządzanie pianą
#1
Dzień dobry,

Jakkolwiek śmiesznie to brzmi, temat jest poważny.

Zaczynając proceder cydrowniczy korzystałem z soków NFC, tam nie było problemu piany. Później spróbowałem nakręcić soku sokowirówką i tam zaczął się objawiać problem spienienia soku i dość dużych strat - przykładowo: z 22 kg otrzymałem ok. 11 l soku, po zdjęciu piany zostało koło 9. Dodatkowo osad i "piana wtórna" zabrały kolejne 2.5 i zostałem z 6.5 l. cydru, który aktualnie się klaruje (i ma niezły smak). Wczoraj, z prawie-szwagrem (udany szwagier to najlepszy wspólnik do takich zajęć), skorzystaliśmy z prostej wytłaczarki. Mam wrażenie, że sok jest dużo lepszy, zawiera radykalnie mniej osadu. Natomiast problem piany, w może nieco mniejszej skali pozostał. Próbowaliśmy "recycylingu" piany - parę razy zdjęliśmy z wierzchu, przefiltrowaliśmy przez sitko/gazę i dało się odzyskać jeszcze trochę soku. Ale to jest spora niedogodność.

Pytanie do Was: Czy spotkaliście się z takim problemem? Czy i jak radzicie sobie jakoś z pianą? Czy jest to typowe dla korzystania z urządzeń mechanicznych w produkcji soku? Czy przy korzystaniu z prasy nie ma tego problemu?

Pozdrawiam serdecznie.

PS. Jeżeli temat gdzieś był obszernie omówiony - proszę o link.
Odpowiedz
#2
Obawiam się, że tutaj nie pomogę..  Sokowirówki próbowałem używać, ale ze względu na małą wydajność i duży odpad (osad i właśnie piana) szybko przerzuciłem się na prasę koszową, a potem zrobiłem sobie warstwową. Przy korzystaniu z prasy nie mam ŻADNEJ piany. Jedyna piana to ta powstała podczas fermentacji, ale ta nie powoduje żadnych strat, o ile oczywiście zostawi się w fermentorze trochę wolnego miejsca. 

Możesz podesłać zdjęcia tych urządzeń, których używasz?
Odpowiedz
#3
Wyciskarka z Lidla Smile [https://okiemdietetyka.pl/wyciskarka-wol...idla-test/]

Tak trochę myślałem, że problem piany nie występuje przy korzystaniu z prasy i to jest kolejny powód, dla którego myślę o takim zakupie. Wyciskarka wolnoobrotowa jest lepsza od sokowirówki, ale - przy nieznacznie lepszej wydajności i mniejszymi "trocinami" w soku, problemy pozostają te same. Przy czym prasa ma swoje rozmiary, wymaga też wstępnej maceracji, a ja nie mam przekonania, że mam miejsce, żeby to wszystko postawić (mam mieszkanie oraz piwnicę do dyspozycji). Muszę to przemyśleć. Smile

Pzdr.
Odpowiedz
#4
Podepnę jeszcze tutaj pytanie, bo jest drobne i chyba nie zasługuje na odrębny wątek: Czy warto wycinać gniazda nasienne z jabłek przed przerobieniem ich na sok? Czy pozbawienie jabłek gniazd nasiennych ma jakieś oczywiste zalety i oczywiste wady (poza natyraniem się). Widziałem, że było jedno podejście z wycięciem gniazd przy badaniu wpływu pektoenzynymu i ich brak spowodował m.in. brak goryczki. Ale, gdybym, hipotetycznie, mógł kupić jabłka bez gniazd nasiennych to czy powinienem je brać czy lepiej zostawić gniazda? Pozdrawiam!
Odpowiedz
#5
Nie, absolutnie nie ma sensu!
Normalnie mieli się z pestkami, ogonkami, etc.

W moim teście brak goryczki dotyczył całej tamtej partii, nie konkretnie próbki bez pestek. To co powodowało moje problemy z goryczka wcześniej, było prawdopodobnie związane z tym że wcześniej do mielenia używałem ostrego blendera, który uszkadzał pestki. Potem zrobiłem sobie rozdrabniarkę i problem zniknął.
Odpowiedz
#6
Hej Paweł

Temat wygląda tak że sokowirówka zbyt mocno napowietrza nam sok w momencie jak płyny są oddzielane od miąższu co powoduje ową pianę i zarazem stratę.
Podczas wyciskania soku za pomocą prasy nie zaobserwowałem wytwarzania się piany, może to powstać jedynie w momencie jak świeży sok będzie leciał z zbyt dużej wysokości do naczynia.
Odpowiedz
#7
Hej,

Dzięki za informację. Ja już chyba się pożegnałem z sokowirowaniem i wytłaczaniem mechanicznym. Kierunek teraz to raczej małe zlecenie do tłoczni, ewentualnie w końcu własna prasa, tylko muszę jeszcze jakiś metraż wygospodarować. :o] Pozdrawiam!
Odpowiedz
#8
Cześć!
Jeżeli w tym momencie masz do dyspozycji jedynie sokowirówkę (pomijając uciążliwość pracy na tym sprzęcie przy dużych ilościach - wiem co mówię, 4-5 lat temu przerobiłem tak prawie 200kg jabłek) to tutaj jest ciekawy patent na pozbycie się piany: https://www.youtube.com/watch?v=7JuNcCz7EKc
Wydaje mi się, że to jest jakiś rodzaj siatki do produkcji wędlin - możesz poszukać w sklepach do domowych wyrobów wędzarniczych itp.
Nie wiem jak wygląda to w okolicach Gdańska, ale możesz faktycznie poszukać tłoczni. Pod Krakowem działa kilka, w tym jedna na pewno przyjmuje stosunkowo małe zlecenia.

Pozdrowienia!
Odpowiedz
#9
Hej,

Dzięki. Ten patent jest bardzo fajny i pewnie gdybym miał robić dalej na sokowirówce to bym / będę z tego korzystał. Póki co, znalazłem jedną tłocznię w Gdyni i może się z nimi porozumiem. Na północy, generalnie, branża jabłkowa i okołojabłkowa nie jest najmocniejsza. :o)

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#10
Zdaje się, że kilka miesięcy temu otworzyła się nowa cydrownia w Otominie (Tabun) - to jest chyba rzut beretem od Gdańska. Być może jak już przerobią swoje to będą mieli wolne moce na usługi tłoczenia.
Odpowiedz


Skocz do: