czy dosłodzić cydr z jabłek Prince?
#1
Cześć wszystkim,

Nowy tu jestem, mam nadzieję, że moje pytanie jest we właściwym dziale.

Zainspirowany projektem cydr, jak i motywowany chęcią zrobienia własnego cydru, zapuściłem 25L (czyli pięć worków pięciolitrowych) soku z jabłek Prince. Dodałem 1 kg glukozy dla podbicia alkoholu, fermentacja drożdżami do cydru już się kończy. Spróbowałem - nie smakuje dobrze. Smak jest bardzo ściągający, "kanciasty", dość kwaskowy, no i alkohol bardzo wyczuwalny. Rozumiem, że na tym etapie to może tak być - w końcu, cydr powinien leżakować. Ale zastanawiam się teraz - bo to ostatni moment - czy nie warto dosłodzić go nieco ksylitolem, dla zaokrąglenia smaku? Najbardziej lubimy z żoną cydry pół-wytrawne albo wytrawne, nie chciałbym przesadzić.

Czy ktoś może robił cydr z jabłek Prince - ile czasu trzeba (szacunkowo przynajmniej) leżakować ten cydr? Mam nadzieję, że do letnich upałów dojrzeje do pijalności :-)

Pzdr,
Odpowiedz
#2
Czołem,

Nic dziwnego, że czuć alkohol - lekko licząc dodałeś 2% Smile Mierzyłeś może ile na początku miałeś cukru? Prince'y zwykle oscylują w okolicach SC 1.055 / Blg 13,5. Pewnie masz teraz koło 8-9%. Jeśli tak jak piszesz ferementacja dopiero się kończy, to absolutnie za wcześnie jest żeby oceniać smak. Tam jest całe mnóstwo drożdży, i jeszcze pełno nie przetworzonych do końca związków. Czemu ostatni moment? Chcesz już teraz butelkować? Do lata jeszcze daleko. Najlepiej jakbyś go zostawił, wciąż pod rurką, na jakiś czas - dwa trzy miesiące - aż się nie podklaruje. Wtedy będziesz mógł dokładniej ocenić smak. Od ksylitolu lepszy jest erytrol, daje taki pełniejszy smak.
Odpowiedz
#3
Dzień dobry,

Dziękuję, Bartku, za Twoją wypowiedź.

Tak, naturalnie - wiem, że dodałem alkoholu - dokładnie taki był mój cel :-) Kiedy robiłem cydry z gotowych koncentratów, wychodziły mi takie... lekkie, no i chciałem troszkę więcej alkoholu. Naturalnie, zmierzyłem refraktometrem poziom wyjściowy - miałem 13.2 Brix. Po dodaniu 1 kg glukozy - miałem 15.8. Teraz, kiedy mierzyłem, refraktometr mi pokazał 5.0 - wg kalkulatora piwowarskiego oznacza to prawie 9% alkoholu (zdaje się, że to będzie niezły jabol... :-) ) Chciałem go zabutelkować, ale skoro wciąż troszkę bulka (teraz jest w 20 stopniach, w mieszkaniu), coś tam jeszcze dojada. W sumie, mogę go spokojnie zostawić w fermentorze jeszcze na jakiś czas, to nie jest wielki problem - w piwnicy mam teraz 15 stopni, jest miejsce, może tam sobie spokojnie stać. A zabutelkować mogę np. w maju lub czerwcu (mam sporo swoich piw, mam co pić).

Przypuszczam, że to właśnie taka wysoka zawartość alkoholu oraz świeżość cydru jest odpowiedzialna za te wszystkie cierpkości - i naturalnie, nie ma co się spieszyć z dodawaniem słodzika, lepiej aby się wyleżakował bez dodatków, zawsze zdążę dosypać jakiś słodzik. Dzięki za proradę.
Odpowiedz
#4
Soki z koncentratów, jeśli przygotowujesz je z zalecanej ilości wody, są potwornie rozwodnione - rzędu 10Brix, lub nawet mniej. Najlepiej dodać mniej wody, dużo mniej.

Ja zwykle, jak fermentacja się kończy, zlewam cydry znad osadu i zostawiam na co najmniej 3 miesiące, żeby się podklarowały. Inaczej będziesz miał strasznie dużo śmieci na dnie w butelce, i nawet jak się sklaruje to ten osad się poderwie po otwarciu, więc cały efekt idealnie klarownego cydru się zmarnuje. Jeśli miałeś pasteryzowany sok, kapnij mu trochę pektoenzymu - znacznie przyspieszy klarowanie.
Odpowiedz


Skocz do: