2024-10-15 06:52 PM
Mniemam, iż pomaga w eksterminacji jaj szkodników z kory.
Mów mi Małgorzato :)
Sad
|
2024-10-15 06:52 PM
Mniemam, iż pomaga w eksterminacji jaj szkodników z kory.
Mów mi Małgorzato :)
2024-10-15 07:04 PM
Zapobiega szkodnikom również pośrednio, zapobiegając powstaniu pęknięć w korze, które mogłyby stanowić dla nich schronienie.
2024-10-16 06:10 AM
Na wiosnę dla mnie ważnym opryskiem było olejowanie drzewek - szkodnicze jaja i młode larwy uszkodziło, ale przede wszystkim opóźniło kwitnienie, i przeskoczyłem cudem z kwitnieniem tuż za kwietniowe przymrozki.
Kuneg ma rację - o korę trzeba dbać od początku sezonu - wtedy drzewka są zadbane. Kuneq, te jabłka taniczne, pomimo, że mdłe to mogą być ciekawym dodatkiem do innych w soku.
2024-10-16 07:19 AM
Soków jeszcze nie robiłam, bo za mało surowca.
Ostatnie jabłuszko Dabinetta skonsumowane. Po przeleżeniu ok. 3 tygodni wydaje się, że ma więcej tanin, a słodycz jest wyraźna, 17 brix. Kropelkę soku bez problemu wycisnęłam w palcach bez rozpaćkania miąższu. P.S. Mów mi Małgorzato ![]()
Mów mi Małgorzato :)
W tym roku zimy u mnie brak.
Tak wyglądał ostatniego listopada: [Obrazek: https://i.postimg.cc/JhcBP5fh/IMG-2400.jpg] Obecnie sad jest już pobielony i przycięty. Robota wykonana 2 tygodnie temu. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie pryskać olejem jeszcze w lutym. [Obrazek: https://i.postimg.cc/kGmdHjbR/IMG-2450.jpg] [Obrazek: https://i.postimg.cc/VN2wqssR/IMG-2456.jpg] Tydzień temu znalazłam pierwsze oznaki budzenia się jabłoni - tzw. mysie uszka, czyli pąki jednej odmiany zaczęły wychodzić spod łuski i robić się białawe oraz lekko włochate. Wcale mnie to nie cieszy na koniec stycznia.
Mów mi Małgorzato :)
2025-02-03 07:36 AM
No u mnie podobnie wyglądało to w listopadzie.
Teraz nawet na sad nie chodzę, żeby się nie denerwować pąkami... Jabłonie sobie poradzą - taką mam nadzieję.
2025-02-04 08:29 AM
P.S.
masz tam bardzo ładny kawałek ziemi. Świetnie zadbany, ale widać, że gleba ciężka. Myślałaś, żeby na najbliższe lata choćby kawałek trawy od pieńka odrzucić, żeby korzenie miały nieco więcej przestrzeni - może by szybciej rosły. Trawa łąkowa straszne ciśnienie na roślinki wywiera. Choćbym miał paść zainspirowałaś mnie, żebym u siebie o porządek zadbał... Fajna miejscówka, miłego uprawiania, a może w tym roku i cydru uświadczymy ![]()
Ziemia jest lekka, piaszczysto-gliniasta, ale o nieuregulowanych stosunkach wodnych. Raz susza, a raz potop, a do tego jest warstwa rudawca pół metr pod powierzchnią. Teoretycznie nie powinno się zakładać sadu na takiej ziemi
![]() ![]() Regularnie walczę z trawą wokół pni drzew, ale ona wygrywa. Nie chcę chemią pryskać. To nie jest moje źródło utrzymania, więc nie muszę cisnąć na wynik ekonomiczny. Poza tym to jest obszar Natura 2000. Oprócz sadu mam też duży warzywnik, jagodnik i mikro winnicę. Zwyczajnie brakuje czasu, tyle różnych upraw chciałoby się mieć. ![]()
Mów mi Małgorzato :)
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|