Bartek,
Jeśli chodzi o klarowne soki z koncentratów to one są filtrowane i klarowane za pomocą różnych środków klarujących.
Tania i słynna Riviva jako baza i ok. 30% mojego soku wyciskanego wyklarowało się szybko.
Kupiłem, sok tłoczony pasteryzowany (Sad sandomierski - kilkanaście starych odmian w tym renety, antonówka) i po 2 miesiącach kiepsko. Z Lidla Solevita wykazuje lekką tendencje do klarowania.
Soki tłoczone NFC są zaś częściowo filtrowane, raczej z "dużych" cząstek (o czym nie pisze się wprost) i pasteryzowane.
Z tego co pisałeś to do klarowania kwaśny zol na pektyny i żelatyna na taniny.
Myślę czy nie użyć tylko krzemionki. Chciałbym zachować coś z resztek tanin z tych starych odmian.
Może się to udać? A jak nie to uda się podjąć kolejna próbę klarowania?
Niestety dałem pektoenzym i zaraz później drożdże :/
Przy okazji jaki polecasz? Ja miałem w płynie Biowinu. Trzymany w lodówce ale skąd mam mieć pewność, że się nie rozłożył?
A widziałem takie w proszku. Pewnie bardziej stabilne.
Tak wstępnie to myślę, że drożdże mogą zostawiać coś z cukru.
Oczywiście to nie będzie taka ilość jak cukier resztkowy w winach, szczególnie słodkich.
Zobacz tutaj.
https://core.ac.uk/download/pdf/35122283.pdf
Faktycznie, chyba maksimum to będzie kilka g/L. Ale przecież nam chodzi właśnie o taka małą kompensację kwasów ~1:1.
Twoje próbki też się różniły nieznacznie gęstością, czyli zawartością cukru w zakresie pewnie kilku gramów/L.
Szampańskie (bayanusy) jak widać w publikacji wyżerają prawie wszystko.
Jak się popatrzy na związki jakie produkują drożdże (powyższa publikacja)
to kombinacji ilościowego składu tych związków jest okropnie wiele.
Ale np. bayanusy nie zostawiają fruktozy ale za to w porównaniu do niektórych Saccharomyces cerevisae
(które zostawią kilka g/L fruktozy) wyprodukują o wiele mniej kwasu octowego.
Przynajmniej tak pokazują dane w tej publikacji.
A mamy jeszcze, słodki glicerol i przecież nasz etanol i pewnie kilka głównych kluczowych związków wpływających na smak.
Komplikuje to sprawę i faktycznie teraz rozumiem, że z Twojej tabelki dla rożnych drożdży i pomiarów ciężko znaleźć jakąś korelację.
Ale wiem, że ok. 10g ksylitolu na litr już fajnie zrównoważyło mój wytrawny cydr na drożdżach wytrawnych z Biowinu.
Myślę wiec, że któreś z typowych Saccharomyces cerevisae dadzą mi odpowiedni balans cukru i kwasu jak na typowy cydr wytrawny a w taki rodzaj celuję.
A dla innych to się dosłodzi Podsumowując to znowu czym więcej danych tym mniej się wie
Szampion i Champion (ang) to to samo. Szampion to za Wiki poprawna polska nazwa.
Dlaczego sądzisz, że tak mało Renet do blendu? Chodzi wyłącznie o kwas?
Wczoraj na rynku zobaczyłem Elstary
Poczytałem. Typowe są żółto-zielone z rumieńcem ale jest też sport czerwony.
Pisałeś, że mają sporo tanin, stąd zwróciłem uwagę.
W smaku słodko kwaśne i jeśli się nie sugeruję mają coś z pikantności, gorzkości i lekkiego ściągania.
Ta odmiana jest też chyba przykładem odmian, tak jak np. Topaz, które nabierają pożądanych cech dopiero po przechowywaniu. Tracą nadmiar kwasów.
Wydaje się (dane o zawartości kwasów i cukrów), że mogą nadawać się nawet na cydr jednoodmianowy
albo z ok. 30% korektą czymś słodszym)
Pojawiły się też słodkie Empire pochodne z McIntosha wiec może i będą aromaty?
Taki blend dwa razy E wygląda dosyć ciekawie
Gdzieś czytałem też, że warto kupować jabłka małe. Większa szansa, że nie pędzone silnie na nawozach.
Myślę też, że te brzydkie mają więcej tanin bo taniny to broń rośliny przed czynnikami szkodliwymi.
Jabłoń nie pryskana, która walczyła z np. szkodnikami wytwarza więcej tanin.
Chodzi w końcu o to aby gąsienica nie zżarła jabłka
I chyba znowu okazuje się, że ta pora roku dla nas zaopatrujących się na targach wcale nie musi być taka zła
A jeśli porównamy okres wegetacji w Anglii i Francji do naszego to może warto celować w odmiany późne i później zabierać się
za robienie cydru, szczególnie jak nie mamy wpływu na termin zbiorów?
Jeśli chodzi o klarowne soki z koncentratów to one są filtrowane i klarowane za pomocą różnych środków klarujących.
Tania i słynna Riviva jako baza i ok. 30% mojego soku wyciskanego wyklarowało się szybko.
Kupiłem, sok tłoczony pasteryzowany (Sad sandomierski - kilkanaście starych odmian w tym renety, antonówka) i po 2 miesiącach kiepsko. Z Lidla Solevita wykazuje lekką tendencje do klarowania.
Soki tłoczone NFC są zaś częściowo filtrowane, raczej z "dużych" cząstek (o czym nie pisze się wprost) i pasteryzowane.
Z tego co pisałeś to do klarowania kwaśny zol na pektyny i żelatyna na taniny.
Myślę czy nie użyć tylko krzemionki. Chciałbym zachować coś z resztek tanin z tych starych odmian.
Może się to udać? A jak nie to uda się podjąć kolejna próbę klarowania?
Niestety dałem pektoenzym i zaraz później drożdże :/
Przy okazji jaki polecasz? Ja miałem w płynie Biowinu. Trzymany w lodówce ale skąd mam mieć pewność, że się nie rozłożył?
A widziałem takie w proszku. Pewnie bardziej stabilne.
Tak wstępnie to myślę, że drożdże mogą zostawiać coś z cukru.
Oczywiście to nie będzie taka ilość jak cukier resztkowy w winach, szczególnie słodkich.
Zobacz tutaj.
https://core.ac.uk/download/pdf/35122283.pdf
Faktycznie, chyba maksimum to będzie kilka g/L. Ale przecież nam chodzi właśnie o taka małą kompensację kwasów ~1:1.
Twoje próbki też się różniły nieznacznie gęstością, czyli zawartością cukru w zakresie pewnie kilku gramów/L.
Szampańskie (bayanusy) jak widać w publikacji wyżerają prawie wszystko.
Jak się popatrzy na związki jakie produkują drożdże (powyższa publikacja)
to kombinacji ilościowego składu tych związków jest okropnie wiele.
Ale np. bayanusy nie zostawiają fruktozy ale za to w porównaniu do niektórych Saccharomyces cerevisae
(które zostawią kilka g/L fruktozy) wyprodukują o wiele mniej kwasu octowego.
Przynajmniej tak pokazują dane w tej publikacji.
A mamy jeszcze, słodki glicerol i przecież nasz etanol i pewnie kilka głównych kluczowych związków wpływających na smak.
Komplikuje to sprawę i faktycznie teraz rozumiem, że z Twojej tabelki dla rożnych drożdży i pomiarów ciężko znaleźć jakąś korelację.
Ale wiem, że ok. 10g ksylitolu na litr już fajnie zrównoważyło mój wytrawny cydr na drożdżach wytrawnych z Biowinu.
Myślę wiec, że któreś z typowych Saccharomyces cerevisae dadzą mi odpowiedni balans cukru i kwasu jak na typowy cydr wytrawny a w taki rodzaj celuję.
A dla innych to się dosłodzi Podsumowując to znowu czym więcej danych tym mniej się wie
Szampion i Champion (ang) to to samo. Szampion to za Wiki poprawna polska nazwa.
Dlaczego sądzisz, że tak mało Renet do blendu? Chodzi wyłącznie o kwas?
Wczoraj na rynku zobaczyłem Elstary
Poczytałem. Typowe są żółto-zielone z rumieńcem ale jest też sport czerwony.
Pisałeś, że mają sporo tanin, stąd zwróciłem uwagę.
W smaku słodko kwaśne i jeśli się nie sugeruję mają coś z pikantności, gorzkości i lekkiego ściągania.
Ta odmiana jest też chyba przykładem odmian, tak jak np. Topaz, które nabierają pożądanych cech dopiero po przechowywaniu. Tracą nadmiar kwasów.
Wydaje się (dane o zawartości kwasów i cukrów), że mogą nadawać się nawet na cydr jednoodmianowy
albo z ok. 30% korektą czymś słodszym)
Pojawiły się też słodkie Empire pochodne z McIntosha wiec może i będą aromaty?
Taki blend dwa razy E wygląda dosyć ciekawie
Gdzieś czytałem też, że warto kupować jabłka małe. Większa szansa, że nie pędzone silnie na nawozach.
Myślę też, że te brzydkie mają więcej tanin bo taniny to broń rośliny przed czynnikami szkodliwymi.
Jabłoń nie pryskana, która walczyła z np. szkodnikami wytwarza więcej tanin.
Chodzi w końcu o to aby gąsienica nie zżarła jabłka
I chyba znowu okazuje się, że ta pora roku dla nas zaopatrujących się na targach wcale nie musi być taka zła
A jeśli porównamy okres wegetacji w Anglii i Francji do naszego to może warto celować w odmiany późne i później zabierać się
za robienie cydru, szczególnie jak nie mamy wpływu na termin zbiorów?