Cydr po kolejnym miesiącu nadal lekko drożdżowy. Nagazowany średnio i tak miało być. W smaku mocno wytrawny i kwaśny, ale nie za bardzo. Tanin bardzo mało. Aromat wyostrzył się w kierunku świeżych jabłek, choć sok był przecież pasteryzowany. Gruszki zniknęły. Niestety, nadal nieco płaski i bez głębszej treści, ale skąd ona miałaby się niby wziąć? Nie można się spodziewać cudów. W końcu to w 50% woda kranowa z miejskiego wodociągu
Dałabym uczciwe 4,t/10 punktów, a mój M dałby nawet 5... samochwała
Jak mielibyście płacić za Cydr Lubelski, czy nawet Chyliczki, to bardziej się kalkuluje kupić w/w sok, dodać drugie tyle wody, dosłodzić ciut i przefermentować. Wyjdzie przyjemny, lekki i rześki cydr wytrawny. Po pół roku w piwnicy, to nie tylko Lubelski się schowa, ale nawet Chyliczki - ze względu na cenę.
Jak ktoś lubi lekkie i rześkie cydry, to można zrobić go 1:1 sok z wodą.
POLECAM!
Dałabym uczciwe 4,t/10 punktów, a mój M dałby nawet 5... samochwała
Jak mielibyście płacić za Cydr Lubelski, czy nawet Chyliczki, to bardziej się kalkuluje kupić w/w sok, dodać drugie tyle wody, dosłodzić ciut i przefermentować. Wyjdzie przyjemny, lekki i rześki cydr wytrawny. Po pół roku w piwnicy, to nie tylko Lubelski się schowa, ale nawet Chyliczki - ze względu na cenę.
Jak ktoś lubi lekkie i rześkie cydry, to można zrobić go 1:1 sok z wodą.
POLECAM!
Mów mi Małgorzato :)