2022-07-17 08:10 PM
Fakt, że szkło najlepiej kupować stacjonarnie, ale poglądowo spory wybór szklanych balonów masz np. tutaj: https://www.eurowin.pl/pl/c/Balony-do-wina/6
Szerokie szyjki są fajne, bo łatwiej się przez nie czyści wnętrze. Wąskie mają taką zaletę że zalane "pod korek" dają minimalną powierzchnię styku z powietrzem - mycie jest nieco bardziej upierdliwe, ale też można sobie poradzić długim wyginanym wyciorem.
Jeśli chcesz iść wyłącznie w szkło, to polecałbym kupienie dwóch balonów. Jednego o nieco większej pojemności z szeroką szyjką - w nim będziesz prowadził główną fermentację, więc przyda się trochę dodatkowego miejsca na pianę, a też kontakt z powietrzem w tej fazie jest wskazany. Drugiego z wąską szyjką, dopasowanego objętościowo do ilości jaką planujesz zrobić - tak, żeby zalać go "pod korek". To jest bardzo ważne, żeby po burzliwej fermentacji, jak już po tych 2-3 tygodniach aktywność CO2 wyhamuje, nie dopuszczać do kontaktu młodego cydru z O2/powietrzem.
Ja na przykład robię tak, że główną fermentację prowadzę w fermentorach Speidel (fajny plastik, mam różne objętości), po czym zlewam do szklanych dam o objętości 5L. Takie małe damki bez problemu kupisz np. w Castoramie. Łatwo się je przenosi, a jak coś pójdzie nie tak (katastrofa, infekcja, etc.), to tracisz tylko część nastawu. Pomimo że przelewam po zakończeniu głównej aktywności fermentacyjnej, te damy wciąż zatykam korkami z rurką, bo w cydrze jeszcze bardzo długo powoli wytwarza się gaz. Tak trzymam do sklarowania, po czym butelkuję.
Szerokie szyjki są fajne, bo łatwiej się przez nie czyści wnętrze. Wąskie mają taką zaletę że zalane "pod korek" dają minimalną powierzchnię styku z powietrzem - mycie jest nieco bardziej upierdliwe, ale też można sobie poradzić długim wyginanym wyciorem.
Jeśli chcesz iść wyłącznie w szkło, to polecałbym kupienie dwóch balonów. Jednego o nieco większej pojemności z szeroką szyjką - w nim będziesz prowadził główną fermentację, więc przyda się trochę dodatkowego miejsca na pianę, a też kontakt z powietrzem w tej fazie jest wskazany. Drugiego z wąską szyjką, dopasowanego objętościowo do ilości jaką planujesz zrobić - tak, żeby zalać go "pod korek". To jest bardzo ważne, żeby po burzliwej fermentacji, jak już po tych 2-3 tygodniach aktywność CO2 wyhamuje, nie dopuszczać do kontaktu młodego cydru z O2/powietrzem.
Ja na przykład robię tak, że główną fermentację prowadzę w fermentorach Speidel (fajny plastik, mam różne objętości), po czym zlewam do szklanych dam o objętości 5L. Takie małe damki bez problemu kupisz np. w Castoramie. Łatwo się je przenosi, a jak coś pójdzie nie tak (katastrofa, infekcja, etc.), to tracisz tylko część nastawu. Pomimo że przelewam po zakończeniu głównej aktywności fermentacyjnej, te damy wciąż zatykam korkami z rurką, bo w cydrze jeszcze bardzo długo powoli wytwarza się gaz. Tak trzymam do sklarowania, po czym butelkuję.