Fermentowanie świezo wycisnietego soku
#2
Wow - 40L soku na 6L prasie, no to się narobiłeś! Smile

Tak z ciekawości - miałeś worek do tej prasy i mimo to przeciekło tyle pulpy, że trzeba było filtrować?
U mnie zwykle wygląda to tak, i z tego co się orientowałem nikt nie przejmuje się tym drobnym osadem, który początkowo osiada na dnie:
   

Tego osadu tylko pozornie jest dużo - z czasem bardzo się zbija, i po fermentacji nie traci się przez to wiele objętości.

Trochę dużo dałeś tych drożdży i pożywki. Rozumiem, że robiłeś według instrukcji na opakowaniu?
Sęk w tym, że takie drożdże z zestawów mają specjalnie zawyżone dawki wszystkiego, po to żeby fermentacja ruszyła szybko, nie było problemów, i również żeby szybko się skończyła - bo klient kupujący gotowy zestaw oczekuje szybkiego efektu. A to właśnie wolna fermentacja potrafi wyciągnąć z soku więcej niuansów. Dawka drożdży, która w zupełności wystarczy na start, to 1-2 g/10L. Pożywki nie potrzeba więcej niż 2g/10L, a i tak zwykle daję połowę.

Do tego swoją rolę odegrała pokojowa temperatura - a sam balon jeszcze miał pewnie kilka stopni więcej, bo sama fermentacja grzeje, szczególnie jak przebiega gwałtownie. Nic dziwnego że faza burzliwa się już skończyła. To, że piana pojawia się i znika to nie jest nic niepokojącego - tak się czasem dzieje.

Ale OK, fermentacja przeszła, więc cydr z tego będzie Smile Z tym że są dwie rzeczy, z którymi możesz mieć problem.

1) Do pierwszego nastawu jabłka zbierałeś z ziemi. Rozumiem, że leżały już jakiś czas skoro zdążyły trochę "dojść"?
Samo mycie może nie wystarczyć, żeby pozbyć się patogenów. Jeśli nie siarkowałeś tego soku przed fermentacją, to dobrze byłoby dodać np. 100ppm SO2 (2g pirosiarczynu / 10L) powiedzmy 2-3 tygodnie po tym jak skończy się faza burzliwa (siarkowanie podczas fermentacji nie przynosi żadnych efektów).

Nie jest powiedziane, że coś się stanie, ale szczególnie cydry z niską zawartością alkoholu są bardzo podatne na infekcje. (Nie piszesz nic o zawartości cukru w soku, wiec pewnie nie mierzyłeś SG/Blg? Ale skoro wyczułeś w soku kwas, to dużo cukru raczej nie było.) Mnie doświadczenie nauczyło, że siarka jest moim sprzymierzeńcem... Poza tym to jest praktyka stara jak świat - już Rzymianie siarkowali, a w dzisiejszych czasach zdecydowanie lepiej potrafimy kontrolować dawkę Smile

To samo się tyczy drugiego nastawu, chociaż tam mógłbyś zastosować o połowę mniejszą dawkę.

2) Jeśli w drugim nastawie sok już na wejściu był kwaśny, to co będzie jak odfermentuje cały cukier? To, że dosłodziłeś poprawiło jedynie walory soku - jedyny efekt będzie taki że dorzuciłeś ~3% alkoholu; koniec końców cukru w cydrze przecież nie będzie - a kwas zostanie. Obawiam się że nie będzie się tego dało pić i będziesz musiał porządnie dosłodzić, do smaku, żeby zawartość cukru zbalansowała kwas. Tylko oczywiście za każdym razem jak dosłodzisz cukrem, to drożdże zaczną ponownie go zużywać - więc albo będziesz dosładzał zaraz przed wypiciem, albo będziesz musiał zapasteryzować dosłodzone butelki, ewentualnie dodać niefermentowalnego słodzika podczas butelkowania.


Jaki plan po fermentacji?
Przelewasz do jakichś szklanych pojemników i zostawiasz żeby trochę dojrzał zanim zabutelkujesz?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Fermentowanie świezo wycisnietego soku - przez Bartek - 2018-09-02 10:03 PM

Skocz do: