Czy mogę z tego soku zrobić cydr?
#21
Super! Kawał roboty. Cieszę się, że się udało i smakuje Smile
Teraz trzeba próbkować od czasu do czasu czy już się nagazował ;-)
Odpowiedz
#22
Wracam po blisko 2 tygodniach. Niestety infekcja nie odpuściła.

Na poniższym zdjęciu widać pływający (chyba) drożdżowy osad (nie wstrząsałem butelką, sam się tak unosi).
Na dnie oprócz zwykłego osadu widać też grudki, które mnie niepokoją.

[Obrazek: https://i.ibb.co/tbD7NTT/IMG-3493.jpg]

Prawie każda butelka na powierzchni ma coś takiego. Lekki wstrząs i opada na dno.
Ciężko było to ująć na zdjęciu ale powierzchnia styku wewnątrz butelki jest lekko mętna.
[Obrazek: https://i.ibb.co/zbf4jYn/IMG-1487.jpg][Obrazek: https://i.ibb.co/2ZfdXJv/IMG-0965.jpg]

Wygląda jakby oprócz drożdży rozwinęło się też coś innego. Szkoda ale partia chyba pójdzie w kanał Sad
Odpowiedz
#23
Jeżeli ta mętność to coś w rodzaju takiego filmu na powierzchni cydru i na szyjce od wewnątrz to faktycznie rozwijają się drożdże kożuchujące. Jeżeli jednak Twój cydr już się nasycił CO2 i w smaku nie czuć jeszcze negatywnego drożdży tlenowych to:
a) po prostu szybko wypiłbym cydrSmile
b) zapasteryzował butelki

Pozdrowienia,
Wojtek
Odpowiedz
#24
Tak, to wygląda znajomo - infekcja wraca w butelkach. Nie da się przewidzieć na jakim etapie się zatrzyma. Zwykle powietrza starcza na delikatną błonkę, która poza efektem wizualnym (i psychologicznym) szkody nie robi. Ale tak jak pisze Wojtek: najlepiej byłoby to teraz zapasteryzować - podejrzewam, że już masz przyzwoicie nagazowane, sprawdzałeś? Jest z tym trochę roboty, ale potem masz już spokój.
Odpowiedz
#25
Trochę się naczytałem o tych mykotoksynach z pleśni i nie jestem przekonany czy chcę go ratować. Wydaje mi się to ryzykowne. Skłaniam się ku spuszczeniu tego w kanał. Szkoda straszna no ale nie chcę ryzykować. Jutro zamierzam nastawić 2 x 5L z kartonika.
Odpowiedz
#26
Szkoda. Jasne że jak masz mieć mieszane uczucia pijąc, to już żadna frajda z tego nie będzie. Tyle co jeszcze mogę wnieść, to że to co pojawia się na powierzchni to też drożdże, tylko inna rodzina - nie pleśnie. Patuliny (mykotoksyny) są problemem w surowych sokach, z kiepskiej jakości owoców. Nie przeżywają fermentacji.
Odpowiedz
#27
Aha, i jak to powylewasz, to zdezynfekuj butelki i fermentor.

Ja na przykład używam takiego środka:
   

Daje się go 2-3ml/L, można w nim płukać, albo nanieść psikaczem.  Potem zostawiasz na minimum 1min i spłukujesz. Według producenta płukać nie trzeba, ale...

Do mycia butelek wygodny jest taki stojak:
   

Tutaj w pojemniku na górze jest właśnie ten środek.
Odpowiedz
#28
Dziękuję za wartościowe informacje. Udało mi się zrobić dobre zdjęcie tego filmu na powierzchni pod światło. Akurat butelka bez tego grubszego białego nalotu.

[Obrazek: https://i.ibb.co/phnv1P1/x.jpg]

Skoro to drożdże (byłem przekonany, że to pleśń) to może faktycznie jest co ratować.
Otworzyłem wczoraj jedną butelkę i jakiś tam gazunek już jest ale bez większej rewelacji.
Jest szansa, że ten nalot po pasteryzacji nie będzie widoczny?

Co do odkażania, nie korzystasz z pirosiarczanu potasu?
Odpowiedz
#29
Nie wiem, czy osad opadnie po pasteryzacji. Na chłopski rozum powinien, bo to co go trzyma przy powierzchni to chęć przetrwania - musi oddychać. Chętnie się dowiem jaki był efekt Smile Tak sobie myślę, że pasteryzacja może być rozsądnym kompromisem w tej sytuacji - z jednej strony nie będziesz miał mocnego nagazowania, ale z drugiej nie rozwinie Ci się ta infekcja dalej, i też cydr będzie nieco słodszy dzięki temu że pozostanie dodatkowy cukier.

Długo używałem pirosiarczynu, ale niedawno kupiłem sobie ten Star San i teraz tego używam. A kupiłem go dlatego, że przez pewien czas - zanim odkryłem że powodem infekcji w jednym z moich cydrów jest zwykła nieszczelność - pomyślałem, że mam problem z czystością i postanowiłem gruntownie wyczyścić wszystko. Pirosiarczyn jest w porządku, ale po pierwsze śmierdzi, po drugi zostawia białe kropki jak wyschnie, a po trzecie nie jest to zasadniczo środek przeznaczony do dezynfekcji - tylko korzystamy z tego że w odpowiednim stężeniu jest dość toksyczny dla mikroorganizmów. Ten Star San'em nabiłem sobie nim psikacz, mam go pod ręką i często używam go żeby odkazić np. aerometr czy fermentor.
Odpowiedz
#30
Otworzyłem butelkę i właśnie degustuję. Teraz już całkiem fajnie się nagazował. W smaku bardzo dobry. Zupełnie inny efekt kiedy nabrał bąbelków, grzechem byłoby wylać. Jutro postaram się zaopatrzyć w odpowiednio wysoki garnek i będę pasteryzował.

[Obrazek: https://i.ibb.co/Kz34m9G/IMG-8453.png]

Jutro zamierzam też nastawić dwie damy z dwóch różnych soków z woreczków i postaram się wrzucić relację na forum. Mam jeszcze saszetkę piro więc raczej z niego skorzystam do dezynfekcji.
Odpowiedz


Skocz do: