Cześć.
Drzewka rosną, nie tak szybko jakbym chciał, ale rosną.
Niestety w tym roku nie miałem dla nich kompletnie czasu i nie "chodziłem koło nich". Żadnego podlewania *czytałem też, że dobrze jest nie podlewać i nie "rozleniwiać" drzewka - niech korzenie rosną w głąb ziemi w poszukiwaniu wilgoci), żadnych oprysków, widziałem jakieś zaczątki mszycy, ale nic nie ruszałem. Ważne, że rosną.
Nic nowego też już w tym miejscu nie dosadzę, bo pojawił się placyk zabaw dla pociechy, a i w okolicy stanie też altana z grillem i piecem do pizzy.
Teraz będę czekał już tylko na wzrost.
Z ciekawostek, to na Renecie miałem mnóstwo jabłek, a drzewko ma z 1,5m wysokości (w sumie to badyl, bo nawet nie ma zaczątków korony. I jeszcze jedna ciekawostka - sadzonka Tremleta już dała piękne czerwone jabłuszko, a znajduje się w donicy. Drzewko posadzone do gruntu nawet nie zechciało kwitnąć. Pewnie podlewanie robi robotę, bo drzewko w donicy było podlewane co jakiś czas. Szkoda, że u mnie taka susza, bo jeśli regularnie padałoby to może i drzewka podrosłyby.
Pozdrawiam,
Mateusz