Przegląd cydrów: Winnica Niemczańska
#1
Winnica Niemczańska ma w swojej ofercie jeden cydr.

Cydr Winnica Niemczańska
           

Cydr silnie musujący, zamknięty fajnym, krótkim korkiem, z którym nie trzeba się siłować podczas otwierania (ten po prawej)
   

Kolor cydru bardzo blady, nieatrakcyjny. Zapach nieprzyjemny, zniechęcający do picia - pelargonia/geranium. W smaku podobnie niezbyt przyjemny, choć przynajmniej kwasowość na odpowiednim poziomie. Duża zawartość siarczynów - w górnej granicy normy. Aż sprawdziłem z ciekawości - zapłaciłem 55zł za butelkę (plus wysyłka)...

Kwasowość całkowita: ~4g/l
Gęstość: 0,996
Wolne siarczyny ~10ppm, całkowite siarczyny ~200ppm
Odpowiedz
#2
Dostałem dzisiaj nową butelkę od producenta, w ramach reklamacji. Tym razem zamknięta już nie korkiem, a porządnym kapslem. Poza tym etykieta dokładnie taka sama i również cydr wizualnie taki sam: idealnie klarowny, blady i mało atrakcyjny; silnie musujący. Ten egzemplarz jest pozbawiony wad. I co ciekawe - nie zawiera również siarczynów. Najwyraźniej poprzednia butelka pochodziła z jakiejś problematycznej partii, której nie uratowała nawet końska dawka SO2.

Cydr ma dość nietypowy zapach - taki trochę sztuczno-owocowy. Jeśli chodzi o smak... to jest to kolejna winnica, która zrobiła cydr, który wcale nie smakuje jak cydr, tylko jak musujące białe wino Smile. Nie wiem jak oni to robią, czy to jest kwestia jakiejś metody, czy dodatku - ale gdybym miał zgadywać w ciemno, powiedziałbym że piję coś na kształt taniego szampana w stylu Dorato. W sumie, jeśli tak się do tego cydru podejdzie, to pije się go bardzo przyjemnie.

Zawartość kwasu wynosi 5,7g/l, czyli wcale nie tak mało - a mimo to cydr nie sprawia wrażenia wytrawnego; wręcz podąża w kierunku pół-wytrawności. I to jest dość ciekawe, bo cukru w nim raczej nie ma, sądząc z nietypowej, rekordowo wręcz niskiej gęstości.

Ciekawe, bo mieszanina wody z alkoholem 6,7% ma gęstość 0,989kg/l - więc zostaje raptem 2g/l na kwas i ew. inne substancje. Coś mi tu nie gra...

Kwasowość całkowita: 5,7g/l
Gęstość: poniżej 0,991 (!)
Nie zawiera siarczynów.
Odpowiedz
#3
Ostatnio otworzyłem cydr. który przeleżał w piwnicy pod schodami ze trzy-cztery lata. Wtedy już robiłem chyba cydr z jabłek z naszej tłoczni (tych "mniej słodkich" odmian). Zakładam, że po prostu nie była to gala czy coś równie deserowego. W piwnicy były stabilne warunki uzależnione od pory roku - 5-15stC. I ten cydr był fajny, ale właśnie taki "cienki" organoleptycznie. Kwasu niewiele, ale nagazowany idealnie - piana na trzy palce (pierwszy lub drugi raz mi się taki nalał), ale po opadnięciu w szklance cydr idealnie nagazowany i pijalny. Kolor słomkowy, smak jak z jabłek komercyjnych, ale nawet niezły-bez błędów.
Może to ten kejs długo dojrzewającego cydru którego fermentacja nie została zakończona siarką czy pasteryzacją i zostało wyjedzone dosłownie wszystko i później opadło dosłownie wszystko (jak w Korei Pn) - bo u mnie to był też cydr, którego osad o dziwo nie ruszył się zbytnio z dna.
Może to taka nowa linie produktowa - dojrzewanie w butelce, w chłodzie przez 2-3 lata i w rynek dopiero.
Odpowiedz
#4
tak jak tu napisałeś - zapewne ten mój cydr 2 lata temu mógł być niepijalny, ale doszedł do czegoś tam pijalnego. Zrobiło się w nim nic poza alko, płynem/wodą i jakimiś resztkami powodującymi delikatny smak, ale nagazowanie całkiem ok.
Niby ściąga, niby nie mistrzostwo, niby bez tanin, ale poprawny i pije się takiego do końca bo wchodzi i gaz fajny.
Odpowiedz


Skocz do: