Cydry sklepowe
#1
Cydr lekko gazowany, wytrawny, mocno taniczny. Niepasteryzowany, 5%. Pomimo że smak ma intensywny to przez taniny nie przełamane cukrem lub kwasem, wydaje się nijaki. Przy cenie 2.2eur/1L zdecydowanie wypada słabo jako napój chłodzący, jednak do pieczonej kaczki lub gęsi powinien pasować idealnie.

   
Odpowiedz
#2
Dodał bym go nawet podczas samego pieczenia. Taaak, rozmarzyłem się.
Odpowiedz
#3
W czasie pieczenia aromaty mogły by ulecieć. lepiej nadziać jabłkami (choć prawdę mówiąc wolę kaszą) Smile

   
   

Cydr Andre Jalbert rose, słodki. Mocne posmaki maliny, odrobina tanin, jabłka jak zawsze doskonale wyczuwalne. Doskonały wybór dla kogoś kto nie lubi cydru, albo lubi polskie sklepowe ;-) Jeśli dobrze pamiętam kolor pochodzi z jabłek o czerwonym miąższu.
Otwarłem bo chciało mi się pić, a że tylko 2,5% to idealny napój. Niestety pakowane w butelkę "szapańską", więc po wyjęciu korka trzeba szybko wypić lub pogodzić się z wygazowaniem. Ten cydr bez bąbelków robi wrażenie przesłodzonego.
Odpowiedz
#4
Cydr Andre Jalbert, Brut. 4,5% Kosztował bodaj 1,7eur/0,75 (szampańska butelka).
Wytrawny, doskonale zbilansowany kwas z taninami, bursztynowy kolor. Wspaniały aromat jabłek, nie wyczuwam posmaków "obtłuczonego jabłka" czy innych związanych z utlenianiem co jest dość częste w cydrach "farmerskich".
Wydaje mi się że pozostało w nim nieco cukru, choć możliwe że to jakieś glikole czy co tam się robi przy fermetacji ;-)
   

Kurcze w hurcie to musi być tanie jak barszcz! Szkoda że nie ma importera bo we Francji o ile niema problemu z zakupem cydru na północy, to już południe niewiele się różni od Polski i nie zawsze mi się udaje trafić Sad
Odpowiedz
#5
[size=small]A to moja przyjemność na dzisiejszy wieczór. Granice otwarte więc po prostu musiałem go kupić. W moim odczuciu półwytrawny, aromat oczywiście jabłka takie zleżane już, gazowany umiarkowanie, pierwsze łyki to wyczuwalna długa goryczka potem kubki smakowe przyzwyczajają się.  Ot komercyjny przykład cydru wyspiarskiego.[/size]


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#6
   

Tani cydr, marka własna Intermarche. Przyjemnie owocowy, wytrawny z bardzo małą goryczką. Ot cydr stołowy, idealny do popicia ratatouille
Odpowiedz
#7
Kupiony we Francji? Często piję markę własną L'Eclerc i muszę powiedzieć, że w porównaniu z np Bulmersem (za około 3 Eur) czy Mangersem to jakaś niebo a ziemia. A taki 1,5L kosztuje 1,5 Eur. Mam nadzieję, że Dabinett czy Kingston nie daje Bulmersa bo trzeba by wyciąć hahaha.Ostatnio próbowałem markę własną cydru bio i też był bardzo dobry. Szkoda tylko, że w takich supermarketach nie ma większego wyboru. Ostatnio jak byłem w Basel w sklepie z alkoholami to był wybór 10 cydrów. Wszystkie na zagęszczonym soku nawet te po 10 Franków. Zamiast z cydrem to wyszedłem z niesmakiem.
Odpowiedz
#8
Tak, we Francji. Chyba jeszcze nie wiedzą że Polacy piją coś poza gorzałą i nie sprowadzają do swoich sklepów w .pl.
Chyba ani Bulmersa ani Mangersa nie piłem. Może kiedyś trafię.
Ale czemu on jest taki zły w porównaniu z marketowym?? Wiekość marketowych to były proste cydry, czasami z posmakiem szarlotki. Ale generalnie brakowało im tego gorzkawego posmaku który można spotkać w droższych cydrach.
Jak będę w Eclercu to się rozglądnę za ich cydrem, ale jakoś najczęściej robię zakupy w intermarche i czasami auchan.

Nie wiem jak francuscy producenci, ale ostatnio było o największej fabryce cydru na świecie (w UK). Też robią koncentrat żeby później robić cydr przez cały rok.
Odpowiedz
#9
Gallia est omnis divisa in partes tres.. Wink

No i nie Gallia, a Gala i nie wiem jeszcze na ile części uda się podzielić z niej cydr.
Okazuje się że miłośnicy serów śmierdzących brudnymi skarpetami wyprodukowali cydr z odmian  deserowych. Na półce stał cydr Gala oraz Granny Smith. Gali u nas rośnie sporo, Granny raczej nie dojrzeje. Wybór był prosty.
   
   
Kolor bardzo ładny, Słomkowy. Na kontretykiecie napisano że tajemnicą smaku tego cydru jest tłoczenie chrupiących jabłek, czyli wynika z tego że po krótkim wysładzaniu.

Po otwarciu pierwsze nieprzyjemne zaskoczenie, cydr lekko zalatuje drożdżami.
Dość mocno gazowany.
Drugie zaskoczenie. Cydr jest słodki, prawie jak te polskie Undecided
Trzecie zaskoczenie... wróć, nie było zaskoczenia. Cydr jest płaski, momentalnie zanika smak. To już wolę "lubelski". Zapowiadana na etykiecie goryczka czy tam cierpkość nie wykryta.
Alko 4%, cena 2,55eur/0,75L.
Zdecydowanie nie ma sensu kupować Sad
Odpowiedz
#10
Nawet, jakby ten cydr z Gali nie był drożdżowy, to i tak nie spodziewałabym się jakiejś głębi i polifenoli, jak znam Galę.
 Wink

A co z innymi cydrami, dostępnymi u nas, np. cydr Smykań, cydr Chyliczki?
Próbował ktoś?
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz


Skocz do: