Przegląd cydrów: Cydr Tradycyjny z Trzebnicy
#1
Po Cydr Tradycyjny z Trzebnicy musiałem ruszyć się z Krakowa. Producent w żołnierskich słowach poinformował mnie, że wysłać to mi może - ale paletę; po pojedyncze sztuki to mogę sobie przyjechać do Wrocławia ;-) No to wziąłem i przyjechałem - pod wskazany adres, do jakiejś knajpy niedaleko wrocławskiego rynku... Chyba tylko tam można ten cydr kupić. Zastanawiam się, jak ja się w ogóle o tym cydrze dowiedziałem? A, już wiem - facet na Lipowej 6E w Krakowie sprezentował mi archiwalną butelkę z 2015r. Smile

Cydr Tradycyjny z Trzebnicy - samo jabłko
               
Cydr - jak to ujął producent - z mieszanych jabłek, bez skupiania się na konkretnej odmianie. Musujący, klarowny, estetyczny. Kwasowość bardzo delikatna - wystarczająca żeby cydr nie był mdły, ale jednocześnie w ogóle nie zwracająca na siebie uwagi. Zapach i smak neutralny, nuty owocowe nieobecne lub bardzo stłumione. Wszystko to (wraz z bardzo niską gęstością) sugeruje, że cydr przeszedł FJM (fermentację jabłkowo-mlekową). Ale to wszystko są cechy drugorzędne Smile Pierwszoplanową rolę w tym cydrze gra Brett! Tak cudownego i czystego zapachu świeżo wyprawionej skóry jeszcze nigdy w żadnym cydrze nie czułem! Można by z powodzeniem używać tego cydru jako wzorca profilu zapachowego. Siedziałem, wąchałem i delektowałem się. Cudowny. 

Tylko... no właśnie... w sumie mamy tutaj bardzo neutralny cydr, i jedyne co w nim się ciekawego dzieje to ta skóra. Brett powinien być niuansem, element wielopoziomowego bogatego profilu, wisienką na torcie - a nie tak jak tutaj, motywem przewodnim; przystawką, daniem głównym i deserem! Z pewnością gratka dla pasjonatów, ale pozostali konsumenci mogą mieć mocno mieszane uczucia - podobnie jak moi degustatorzy. Na etykiecie zdecydowanie przydałaby się jakaś wzmianka o specjalnym charakterze tego cydru - żeby uniknąć rozczarowań i nieporozumień.

Kwasowość całkowita: ~4g/l
Gęstość: 0,995
Nie zawiera siarczynów.

Cydr Tradycyjny z Trzebnicy - spokojne jabłko
               
Cydr w wydaniu spokojnym. Bardzo podobny do poprzednika, choć nieco kwaśniejszy - ale o tym samym brett'owym sznycie; może odrobinę mniej wyczuwalnym.

Kwasowość całkowita: ~5g/l
Gęstość: 0,994
Nie zawiera siarczynów.
Odpowiedz
#2
Wreszcie udało mi się dojechać do Rynku po cydr trzebnicki.

Na stole mam butelkę Samo jabłko - alkohol 5.8 vol.
Cydr lekko mętny, nagazowany, nalany prawie pod kapsel, więc wykipiał przy otwieraniu mimo schłodzenia.
Po zdjęciu kapsla było jabłko wydobywające się z butelki - serio! Przy powąchaniu ze szklaneczki ujawniają się aromaty skórek z kwaśnego jabłka i tzw. brett. Po pierwszym łyku lekkie skrzywienie, bo goryczka w smaku. Fakt, czuć skórę, ale wg mnie jest to skóra z jabłek pomieszana z drewnem jabłoni i świeżo garbowanej skóry z garbarni. Fajnie, że są tu takie aromaty, szkoda tylko, że jest goryczka i ten wyraźny kwas. Cydr jest wytrawny, odfermentowany do zera, kwas jest wyraźnie wyczuwalny i mnie nieco przeszkadza. Tanin niewiele, ale są.
Nie jest źle. Da się pić. Finiszu właściwie brak, ale kwas i skóra zdołały przykryć smażonego łososia Big Grin
Wg naszej skali (mojej i M) 4-4,5/10 punktów.

Zastanawiam się nad różnicami między partiami i ile wody zostało dolane.


Załączone pliki Miniatury
   
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#3
Jeśli facet ma podejście cytuję: "nie skupiamy się na konkretnych odmianach", to nie zdziwiłbym się, jakby każda partia była zupełnie inna. U mnie nie było jabłka i goryczki, a kwasowość była OK. Była sama skóra Smile
Odpowiedz
#4
Bartku, to może mnie dostała się butelka z dna kadzi? Big Grin Producent ma wyraźnie problem z utrzymaniem poziomu, o czym poniżej.

Dzisiaj kolejny cydr z tej samej wytwórni.

Cydr rubinowy - z dodatkiem aronii
       
Cydr jest klarowny, bez bąbelków i z niskimi taninami. Aromat aronii jest wyczuwalny. Jak widać po kolorze, dodatek aronii jest symboliczny, więc podkręcenie tanin chyba ciut wyszło, ale dla mnie mało. Fajny pomysł z dodatkiem aronii. Na języku są ślady słodyczy, jakby glicerol, czy inny słodzik. Cyderek był zamknięty przyzwoitym korkiem. I to tyle z pozytywów...
Niestety, cydr jest zaoctowany - normalnie ocet jabłkowy z dodatkiem aronii. Nie wiem, czy dokończę szklaneczkę, czy zostawię do całkowitego zaoctowania. Byłby świetny ocet do sałatek Big Grin
A może ten słodzik i aronia to była próba ratowania tego, co zostało z cydru po zaoctowaniu?
W naszaj skali 1 punkt za aromat aronii i 1 za prawdziwy korek, czyli 2/10.

P.S. Co ja źle robię, że fotki ustawiają się horyzontalnie?
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#5
Ojoj, no właśnie tego się obawiam, że część tych smakówek (czeka mnie ~30 butelek...) zostało zrobionych dla przykrycia wad :/
Patrząc przez pryzmat tych kilkudziesięciu nie-smakowych, które przerobiłem do tej pory, to ogólnie strasznie kiepsko jest z jakością. Spodziewałem się, że wiele cydrów nie będzie pierwszych lotów, ale nie spodziewałem się że tyle będzie zwyczajnie popsutych. Jest to dla mnie trochę niepojęte - jak się bierze za butelkę takie pieniądze, to na prawdę uważam, że do czegoś to zobowiązuje...

Miniatury widziałem, że się przekręcają - ale jak się kliknie na zdjęcie to jest OK. To jest przez to, że w każdym zdjęciu obecnie zapisana jest orientacja, ale silnik to miniatur tego nie ogarnia. Pewnie jest na to jakaś łatka, ale nie chce mi się teraz z tego doktoryzować (sam sobie jestem tutaj administratorem Smile. Jak mi się przewali ten przegląd, odkopię się z kolejnymi wpisami na blogu... może przez święta ogarnę niższe priorytety ;-)

Ja rozwiązuję to tak, że przed uploadem każde zdjęcie wrzucam do painta, robię resize na 1024pixele, zapisuję - i potem jest już OK. No ale wiem, to jest niepotrzebna robota, no i nie da się z telefonu.
Odpowiedz
#6
Tymi fotkami, to się nie przejmuj. Myślałam, że ja coś źle robię.

Odnośnie cydru, to mam jeszcze lodowy w zanadrzu, ale dziś wolę piwo. M znalazł jeszcze butelkę dobrze wyleżakowanego piwa własnej produkcji. Smile

Tak patrząc na te cydry, to 40 zł za butelkę 0,75l, to stanowczo za drogo. Kupiliśmy znów soki NFC w Biedronce. Jakbyśmy nie robili cydru z nich, to i tak wychodzi lepszy, niż kupne cydry i do tego po 3 zł za litr na gotowo! Big Grin
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#7
Nadzieja podobno umiera ostatnia…

Jest i lodowy cydr na stole.

     

Zapach z butelki przyjemny, jabłkowy, z lekkim drewnem i skórą. Co do reszty, to porażka - zaoctowane i słodkie. To nie nadaje się do picia. Nadzieja skonała z wypaloną śluzówką żołądka… Sad
Z ciekawości wzięłam refraktometr i wyszło 18 brix. Ciekawe, ile buraka dodali, skoro na etykiecie jest 9,8% alkoholu?
0/10 punktów

Producent powinien wycofać ten, jak i rubinowy cydr z rynku, bo są zepsute.

Nigdy więcej tego nie kupię, bo 2/3 jest zepsute, a 1/3 jest tak słaba, że wydać ponownie 40 zł/butelkę to już głupota. Ciekawość zaspokojona i wystarczy. Sad

Polecam jedynie dla koneserów mocnych wrażeń Big Grin

P.S. Znalazłam zastosowanie dla tych octów jabłkowych. Ocet ma wszak działanie odchudzające, więc może z rana po 100 ml by łykać codziennie? Potem wszystko inne, co Cię spotka w ciągu dnia, będzie już przyjemnością? Big Grin
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz
#8
Dzięki M!
Teraz nie muszę już próbować. Jestem ciekaw, czy Ci producenci sprawdzają ogólnie czy nie mają przypadkiem zaoctowanej partii - szczególnie na początku to podstawa - ja w zasadzie całe partie cydru spijam sam i spradzam czy aby na pewno któraś z butelek nie jest zepsuta i tak się sprawdza. Nawet jak już się dopracuje cydr, to należałoby sprawdzić kilka butelek przed pakowaniem w kartony co nie? taki test jakości
Widzę, że zgodnie z spostrzeżeniami Bartka należałoby podać na etykiecie datę butelkowania z przybliżeniem do miesiąca, żeby wiedzieć czy trafia nam się dobry produkt czy przeleżany
Odpowiedz
#9
Zaoctowanie (kwasowość lotna) może pojawić się z czasem, w butelce, za sprawą bakterii FJM. Szczególnie w przypadku niesiarkowanych cydrów ze spontanicznej fermentacji. Fajnie to było opisane w tej książce: https://projektcydr.pl/blog/?p=3664. Opracuję temat, zabrałem się już za mierzenie kwasowości lotnej kilku najbardziej jadowitych cydrów...
Odpowiedz
#10
Sorry, Bartku, ale robię również octy na własne potrzeby. To nie jest kwasowość lotna. To JEST ocet.
Mów mi Małgorzato :)
Odpowiedz


Skocz do: