Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: 2023 Dec
Reputacja:
0
2025-05-08 02:19 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2025-05-08 02:21 PM przez adrian26.)
Hej,
Piłem raz cydr chyba z Winnicy Wieliczka, który był infuzowany kwiatem bzu, chyba nawet był w teście Bartka.
Czy ktoś forum próbował takiego eksperymentu? Jakieś doświadczenia? Ile trzymać kwiaty w cydrze i jak dużo kwiatów na np 5l damę?
Pojawiło się ochłodzenie i może udałoby mi się złapać kwiaty bzu.
Pozdrawiam,
Adrian
EDIT: oczywiście mam na myśli kwiat czarnego bzu
Liczba postów: 134
Liczba wątków: 3
Dołączył: 2024 Oct
Reputacja:
2
Lokalizacja: WLKP
ciekawe.
Należałoby rozważyć ścieżkę dojścia. W mojej ocenie dosypanie kwiatuszków do jabłek nie wyjdzie tak jak sobie tego życzymy, ponieważ kwiaty bzu wymagają obróbki, zeby powstał z nich jakiś sensowny sok/smak.
Ja bym raczej dolał soku, tylko pytanie czy na etapie fermentacji czy raczej po i żeby był formą dosłodzenia lub dostawcą cukru na refermentację?
Liczba postów: 144
Liczba wątków: 7
Dołączył: 2019 Nov
Reputacja:
13
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wykorzystywałem kwiat bzu w moich pierwszych cydrach i w winach owocowych. Zdecydowanie lepszy efekt wychodził w winach. Cydr jest jednak wrażliwy na takie aromatyczne dodatki, które później dominują. Ważne jest aby nie dodawać zielonych części baldachów z kwiatostanów bzu bo wnoszą dużo nieprzyjemnej goryczy no i sambunigryna jest trująca. Aby odseparować zieleninę od kwiatków zebrane baldachy wkładałem dość luźno (nie upychać bo się zaparzą) do woreczka foliowego i zawiązywałem szczelnie, po kilku godzinach płatki kwiatów wraz z pyłkiem łatwo odpadają od reszty. Tak zebrane możesz zamrozić i dodatek 50 -100g na 15 L soku będzie ok. Moje pierwsze cydry były raczej szybkie więc po 3 tygodniach fermentacji pozbywałem się bzu wraz z osadem drożdżowym. Kwiat bzu jest dobrym dodatkiem aromatyzującym ale muszę się pochwalić że cydr z dodatkiem soku z owocu czarnego bzu był moim najgorszym cydrem jaki popełniłem. Po prostu miotacz pawia.