Wyraźny efekt to utrata goryczki.
Na początku byłem bardzo nastawiony na dodawanie tanin.
Opis Twoich prób z wiórkami dębowymi i wpisy na forum były raczej zniechęcające.
Może wiązało się to z krótkim czasem dojrzewania?
Myślę, że klucz tkwi w dobraniu odpowiednich tanin, ich ilości (a co za tym idzie czasu kontaktu z nastawem)
i czasu na ułożenie się cydru.
Może trzeba wrócić do starych pomysłów typu jarzębina lub po prostu napar z herbaty?
Poczucie wypełnienia, aksamitu i miękkości jakie dają taniny jest jednak kluczowe dla całości smaku.
Znasz jakiś sklep, gdzie jest dobry wybór tanin do win białych (raczej w proszku z konkretnym dozowaniem niż wiórków dębowych)
P.S. 1) A nawiązując jeszcze do układania się cydru to ostatnio otworzyłem przedostatnią butelkę Prince+Boskoop dosładzany lekko erytrolem. Próbując go na wiosnę wydawał się idealny.
Wydawało się, że to idealnie poukładany cydr ale teraz miałem wrażenie, że tracąc po dwóch latach trochę kwasu erytrol mu teraz ewidentnie szkodzi. Niestety i to jest też chyba sprawa samego erytrolu tutaj słodycz zawsze będzie obok smaku.
2) Podobnie choć na odwrót jet z cydrem na stosunkowo kwaśnych Elstarach. Tutaj kwasy się ułożyły.
Dodatkowo zrobiłem przy butelkowaniu błąd i zlewając zassałem trochę osadu jabłkowo-drożdżowego. Daje się wyczuć leciutkie pozytywne cięższe aromaty.
Na początku byłem bardzo nastawiony na dodawanie tanin.
Opis Twoich prób z wiórkami dębowymi i wpisy na forum były raczej zniechęcające.
Może wiązało się to z krótkim czasem dojrzewania?
Myślę, że klucz tkwi w dobraniu odpowiednich tanin, ich ilości (a co za tym idzie czasu kontaktu z nastawem)
i czasu na ułożenie się cydru.
Może trzeba wrócić do starych pomysłów typu jarzębina lub po prostu napar z herbaty?
Poczucie wypełnienia, aksamitu i miękkości jakie dają taniny jest jednak kluczowe dla całości smaku.
Znasz jakiś sklep, gdzie jest dobry wybór tanin do win białych (raczej w proszku z konkretnym dozowaniem niż wiórków dębowych)
P.S. 1) A nawiązując jeszcze do układania się cydru to ostatnio otworzyłem przedostatnią butelkę Prince+Boskoop dosładzany lekko erytrolem. Próbując go na wiosnę wydawał się idealny.
Wydawało się, że to idealnie poukładany cydr ale teraz miałem wrażenie, że tracąc po dwóch latach trochę kwasu erytrol mu teraz ewidentnie szkodzi. Niestety i to jest też chyba sprawa samego erytrolu tutaj słodycz zawsze będzie obok smaku.
2) Podobnie choć na odwrót jet z cydrem na stosunkowo kwaśnych Elstarach. Tutaj kwasy się ułożyły.
Dodatkowo zrobiłem przy butelkowaniu błąd i zlewając zassałem trochę osadu jabłkowo-drożdżowego. Daje się wyczuć leciutkie pozytywne cięższe aromaty.