Początek poważniejszej zabawy w cydr
#81
Dzięki za porady Smile
Zrazy otrzymałem pocztą i przez ok. tydzień (chyba przedostatni tydzień marca) trzymałem w piwnicy w piasku w temp. ok. 10*C. Następnie zacząłem wysadzać je do doniczek z czarnoziemem. Doniczki od samego początku przebywały na działce. Zrazy szczepiłem na uśpionych (nie dających oznak życia) podkładkach. Jakoś tak w miarę szybko podkładki ruszyły. Niestety nie pamiętam, kiedy ostatnie podkładki puściły listki. Na dzień dzisiejszy wszystkie puszczają liście. We wszystkich podkładkach usuwam listki, aby cała siła szła w rozbudowę połączenia ze zrazem. Może tu jest błąd? 
Pomyślałem, że może zrobiłem zbyt długie zrazy i energia podkładki idzie w utrzymanie zrazu przy życiu zamiast na tworzenie listków i połączenia, więc podciąłem jeszcze zrazy w dniu wczorajszym. Wszystkie, które podcinałem (pewnie ze 20 zrazów) miały zielona tkankę, więc są żywe.

Przy rozstawie 3 metry w rzędzie oraz 3 metry między rzędami mam jeszcze miejsce na 22 drzewka na ogrodzonej części działki, więc nie zrazy nie mają śnie przyjąć się Smile Te, które przyjęły się do tej pory posiedzą jeszcze w donicach  (być może do przyszłego roku), aby nabrać sił przed wysadzeniem do tego mojego "piochu" Smile
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Początek poważniejszej zabawy w cydr - przez markus383 - 2021-06-01 04:59 AM

Skocz do: