Temat tanin, to naprawdę temat rzeka, ostatnio sporo czasu czytam o tych związkach, niestety w naszym rodzimym języku jest naprawdę niewiele więc czytam po angielsku. Bardzo mało jest informacji na temat tanin w cydrze, większość informacji odnosi się do win więc będzie trzeba to przetestować na własnej skórze, co być może uda mi się wykonać w tym roku.
Poniżej kilka moich pomysłów/spostrzeżeń dotyczących tanin.
Dąb i inne drewna - taniny dębowe od dawna są wykorzystywane, czy są dobre czy złe nie wiem, ale przesadziłem z kawałkami dębu w jednym moim piwie, było naprawdę dębowe, drewniane w posmaku i miało ściągająco nie przyjemny smak i posmak na języku utrzymujący się przez wiele chwil po wypiciu. Sęk w tym że nie tylko ilość i czas mają wpływ na ekstrakcję tanin, ale sposób w jaki drewno zostało przygotowane. Mam tu na myśli opiekanie i wygotowywanie. Tak więc niezależnie od tego w jakim stopniu opalowo/wypieczono dąb należy go przed dodaniem co cydru wygotować - co jednocześnie go sterylizuje, 5 minut gotowania usuwa większość natarczywych tanin/garbników, dopiero po takim zabiegu można je dodać do cydru na leżak.
Opcja druga, zamoczyć 50 do nawet 200g płatków tylko sparzonych wrzątkiem (przez 1 minute) w 1 litrze cydru na 3-6 miesięcy i traktować ten litr jako esencje, dodawać po 20-50ml na 5L i testować. Dodatkowo można zrobić esencje z 3-4 różnych gatunków drzew, dodatkowo różno opieanych i bawić się w kupażowanie
Owoce taniczne - oprócz rajskich jabłuszek, mamy przecież granaty, żurawiny, dzikie winogrona, pigwę, aronię i tarninę wszytkie one są cierpkie i poniekąd ściągające. Wpadłem na pomysł żeby część z nich ( lub wszystkie jak mi się uda je zdobyć) w tym roku przetestować. W zeszłym roku robiłem soki aroniowe. Pierwszy sok był z września, wyszedł mega cierpki i ściągający mim cukru, potem zrobiłem drugi listopadowy, z już lekko przemarzniętych aronii - ten wyszedł o niebo lepszy, dużo mniej ściągający, już nie tak gorzkawy, więc ten drugi idealnie moim zdaniem nadałby. się do cydru. Jest jeszcze opcja żeby aronię porządnie przemrozić w zamrażalniku, co też pewnie dobrze by wpłynęło
Pigwa co roku gości w mojej spiżarni w postaci soków i dżemów, uważam że świetnie wpłynęła by na smak cydru więc jest moim nr 1 w tym roku jeśli chodzi o dodatek do cydru a i kolor nie zmieni się mocno. Mam zamiar zmieloną pigwę bez bestek dodać na cichą na 1-2 miesiące, bo soku z niej raczej nie wiele da.
Granaty - kolejne rewelacyjne źródło tanin, szczególnie napar ze skory - zresztą zbawienny na biegunkę - tylko trzeba dobrze skórkę wyszorować i sparzyć, następnie pokroić na kawałki, zalać wodą tuż przez wrzeniem i zostawić napar na 10 minut - mega taniczny i gorzki napój lekko różowy.
Herbaty- w UK wielu amatorów radzi dawać ekstrakt z czarnej herbaty, no cóż pomysł nie bardzo trafiony gdyż znajomy znawca herbat twierdzi że producenci tak starają się robić mieszanki by tanin - efektu ściągania na języku i zbytniej goryczki nie było. Moim skromnym zdniem dobra zielona herbata ma tych tanin o wiele więcej, ale trzeba by to było dogłębniej sprawdzić.
To tyle jeśli chodzi o moje spostrzeżenia nt. tanin, myślę że w tym roku - jeśli moje kulejące zdrowie pozwoli - chętnie skuszę się na kilka eksperymentów, moja lista (podobnie jak i Bartka) jest dość spora, entuzjazm i ambicje zresztą też, tylko zdrowia i czasu mi trzeba, liczę że się uda.
Myślę, żeby połączyć w jednym cydrze wszystkie 3 w/w techniki, czyli np. dodatek pigwy, odrobiny mocnej zielonej herbaty i esencji np z akacji lub morwy białej i zobaczyć jak to wyjdzie i jak zachwieje to jabłkowy balans, a nóż wyjdzie jakiś ciekawy "le se cidre"
Do przeczytania.
Poniżej kilka moich pomysłów/spostrzeżeń dotyczących tanin.
Dąb i inne drewna - taniny dębowe od dawna są wykorzystywane, czy są dobre czy złe nie wiem, ale przesadziłem z kawałkami dębu w jednym moim piwie, było naprawdę dębowe, drewniane w posmaku i miało ściągająco nie przyjemny smak i posmak na języku utrzymujący się przez wiele chwil po wypiciu. Sęk w tym że nie tylko ilość i czas mają wpływ na ekstrakcję tanin, ale sposób w jaki drewno zostało przygotowane. Mam tu na myśli opiekanie i wygotowywanie. Tak więc niezależnie od tego w jakim stopniu opalowo/wypieczono dąb należy go przed dodaniem co cydru wygotować - co jednocześnie go sterylizuje, 5 minut gotowania usuwa większość natarczywych tanin/garbników, dopiero po takim zabiegu można je dodać do cydru na leżak.
Opcja druga, zamoczyć 50 do nawet 200g płatków tylko sparzonych wrzątkiem (przez 1 minute) w 1 litrze cydru na 3-6 miesięcy i traktować ten litr jako esencje, dodawać po 20-50ml na 5L i testować. Dodatkowo można zrobić esencje z 3-4 różnych gatunków drzew, dodatkowo różno opieanych i bawić się w kupażowanie
Owoce taniczne - oprócz rajskich jabłuszek, mamy przecież granaty, żurawiny, dzikie winogrona, pigwę, aronię i tarninę wszytkie one są cierpkie i poniekąd ściągające. Wpadłem na pomysł żeby część z nich ( lub wszystkie jak mi się uda je zdobyć) w tym roku przetestować. W zeszłym roku robiłem soki aroniowe. Pierwszy sok był z września, wyszedł mega cierpki i ściągający mim cukru, potem zrobiłem drugi listopadowy, z już lekko przemarzniętych aronii - ten wyszedł o niebo lepszy, dużo mniej ściągający, już nie tak gorzkawy, więc ten drugi idealnie moim zdaniem nadałby. się do cydru. Jest jeszcze opcja żeby aronię porządnie przemrozić w zamrażalniku, co też pewnie dobrze by wpłynęło
Pigwa co roku gości w mojej spiżarni w postaci soków i dżemów, uważam że świetnie wpłynęła by na smak cydru więc jest moim nr 1 w tym roku jeśli chodzi o dodatek do cydru a i kolor nie zmieni się mocno. Mam zamiar zmieloną pigwę bez bestek dodać na cichą na 1-2 miesiące, bo soku z niej raczej nie wiele da.
Granaty - kolejne rewelacyjne źródło tanin, szczególnie napar ze skory - zresztą zbawienny na biegunkę - tylko trzeba dobrze skórkę wyszorować i sparzyć, następnie pokroić na kawałki, zalać wodą tuż przez wrzeniem i zostawić napar na 10 minut - mega taniczny i gorzki napój lekko różowy.
Herbaty- w UK wielu amatorów radzi dawać ekstrakt z czarnej herbaty, no cóż pomysł nie bardzo trafiony gdyż znajomy znawca herbat twierdzi że producenci tak starają się robić mieszanki by tanin - efektu ściągania na języku i zbytniej goryczki nie było. Moim skromnym zdniem dobra zielona herbata ma tych tanin o wiele więcej, ale trzeba by to było dogłębniej sprawdzić.
To tyle jeśli chodzi o moje spostrzeżenia nt. tanin, myślę że w tym roku - jeśli moje kulejące zdrowie pozwoli - chętnie skuszę się na kilka eksperymentów, moja lista (podobnie jak i Bartka) jest dość spora, entuzjazm i ambicje zresztą też, tylko zdrowia i czasu mi trzeba, liczę że się uda.
Myślę, żeby połączyć w jednym cydrze wszystkie 3 w/w techniki, czyli np. dodatek pigwy, odrobiny mocnej zielonej herbaty i esencji np z akacji lub morwy białej i zobaczyć jak to wyjdzie i jak zachwieje to jabłkowy balans, a nóż wyjdzie jakiś ciekawy "le se cidre"
Do przeczytania.