Początek poważniejszej zabawy w cydr
#51
+10 to za ciepło do przechowywania, albo wywieźć i zadołować, albo posadzić w doniczki i jak ruszą to szczepić.
Nim ruszy zraz to minie kolejne 10 albo i więcej dni, a wtedy to już będzie wiosna.
Lekkie przymrozki raczej nie szkodzą liściom jabłoni, przynajmniej nie zauważyłem. Co innego kwiatom.
Odpowiedz
#52
Idąc za Waszymi poradami rozpocząłem przygotowania do sadzenia podkładek. Na początek wsypałem ziemię do 7,5 litrowych donic, a w przyszłym tygodniu rozpocznę sadzenie. Miejsce docelowe dla donic przygotuje później. Będzie w zasięgu węża ogrodowego i jednocześnie przy ogrodzeniu betonowym. Oświetlane (ekspozycja południowa) będzie od poranka do ok. 18 - 19.


Załączone pliki Miniatury
   
Odpowiedz
#53
Witam, ja już jestem po szczepieniu Wink oczywiście jabłoni. Podkładka u mnie cały czas od jesieni jest na zewnątrz zadołowana w polu. Żadne mrozy im nie szkodzą, drzewka zaszczepione przetrzymuje w skrzyniach czy też w wiaderkach. Po szczepieniu trzymam je niecałe 2 tyg. w tem. ok 10-15 stopni aby zaczęły się zrastać. A później już lądują w przygotowanej kwaterze, bądź wstawiam je w chłodne miejsce żeby pąki nie zaczęły się budzić. Niestety moje pierwsze szczepienie musiałem wykonać już w Lutym, (gdyż żona bardzo marudziła że w lodówce zamiast jedzenia trzymam patyki, słoiki z nasionami, drożdże itd). Po czym musiałem wyjechać w delegacje, po powrocie niestety moje drzewka ruszyły, i tak sobie rosną dalej niektóre mają już ponad 50cm nowych przyrostów. Teraz mam z nimi trochę zabawy, ciągłe zmienianie miejsca na bardziej słoneczne i uzupełnianie wody.

Dziękuje Bartku za zrazy, super zabezpieczone żeby nie wyschły. Powodzenia w szczepieniu, ten sekator do szczepienia to porażka. Polecam profesjonalny nóż ogrodowy do szczepienia Okulizak, tylko nie firmy Fiskars. Ja osobiście szczepie i okulizuje tylko nożami Victorinox Felco. W waszym przypadku taki nóż posłuży wam na wieki, mi wystarcza na 2 do 3 lat. Jest bardziej "bezpieczny" od tapeciaka, na pewno nie złamie wam się ostrze podczas cięcia, ale też wymaga odpowiedniego naostrzenia na osełce i wypolerowania na pasie skórzanym. Uwaga bo taki nóż goli jak brzytwa.
Odpowiedz
#54
Ja jestem właśnie w trakcie szczepień. Wyciągnąłem podkładki z ziemi i trzymam w piwnicy, ~12C. Codziennie obrabiam po 5-6 sztuk, bo to się tak wydaje, ale jak ktoś nie ma wprawy to i 10 min na jedną potrafi zejść. Szczególnie że większość idzie na przystawkę, z języczkiem i siodełkiem, bo jest spora różnica w średnicach. Jak będzie dobra pogoda i prognoza, to w przyszły weekend wysadzam. Co się nie przyjmie uzupełnię w maju.

Czytałem, że wysokość na której się szczepi wpływa potem na wielkość i plenność drzewka. Czy to ma duże znaczenie?
Mam M9 i trochę M26 - oryginalnie miały prawie metr, pościnałem i szczepię na wys. 25-35cm.

   

Swoją drogą, zdziwiłem się jak pierwszy raz zobaczyłem korzenie tych podkładek skarlających, strasznie rachityczne.

Tutaj M26:
   

M9 mają jeszcze mniej.

Szczepię okulizakiem, naostrzyłem sobie prawie na lustro, na drobnym kamieniu - idzie jak brzytwa i tylko kolejne plastry doklejam ;-)
Odpowiedz
#55
Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to powinno się zabezpieczyć miejsce cięcia u góry woskiem, tak żeby nie wysychały soki i nie dostały się żadne grzyby, taki zwykły wosk ze starej świeczki będzie ok. Co do podkładki M 26 to faktycznie korzenie mogły być lepsze i trochę powinno ich być więcej, ale samo szczepienie jeśli wszystko jest zrobione ok to musi się przyjąć. Przy m9 czasami nie ma wcale korzeni, ona porostu tak ma, jeśli masz u siebie dobrą ziemie to podkładka sobie poradzi bez problemu. Tak wysokość szczepienia wpływa na wielkość tj. wzrost drzewka. Ja u siebie mam słabą glebę, i szczepie na silnie rosnących podkładkach A2 m7 na wysokości 40cm. Pozwoli mi to skarleć drzewa.
Odpowiedz
#56
Zabezpieczacie jakoś górę zrazu? Chodzi mi o tą część pozostającą po odcięciu. Mam maść ogrodniczą, ale niedużo (a teraz 3 tygodnie posiedzę w domu Wink ). Nie będę mógł podjechać do ogrodniczego po zakup. Planuję przez najbliższe dni szczepić po kilka zrazów.
W połowie kwietnia będę musiał dosadzić jeszcze 5 podkładek, gdyż nie zdążyłem zakupić doniczek.
Odpowiedz
#57
Tak - jakakolwiek maść ogrodnicza, farba, czy jak pisze kolega powyżej wosk ze świeczki jest OK. Ważne tylko żeby nie była zbyt rzadka, żeby nie wciekła pomiędzy szczepione kawałki.
Odpowiedz
#58
Uważać na produkt sumin, kiedyś kupiłem i okazało się że pali pąki. Ludzie raportowali że zrośnięte szczepy usychały po kilku miesiącach itp. Może poprawili recepturę, więcej nie kupiłem.
Osobiście nie stosuje żadnych maści, wosków itp do szczepień. Górne cięcie 90° żeby miało jak najmniejszą powierzchnię, zrazy 2-3 oczka i nic złego się nie dzieje. Co innego zakładanie po jednym oczku czy zrazy grubości zapałki.
Miejsce szczepienia owijam taśmą firmy Hejnał (spółdzielnia chyba, z Krakowa), niczym nie smaruje.


Do szczepienia używam przeważnie szczepaka, ale jak go gdzieś posieję to i okulizak robi robotę. Obydwa mam fiskarsa, dużo lepsza jakość niż gerlacha (współczesnego, bo gdybym odnalazł scyzoryk dziadka....). Niedawno macałem opinela no i kurcze poza ceną wszystko mi bardzo odpowiadało. Kupiłbym, ale skoro fiskarsy nie chcą się zepsuć/zużyć to trudno zracjonalizować wydatek ;-)
Nie szczepię dużo, do 100-150 roślin rocznie, scyzoryki kupiłem 5-7 lat temu i zużycia nie widać. Gdyby mi brakowało stali w nożu po 2-3 latach to bym rozważył nóż ze stali węglowej, trzeba dbać - ale odwdzięcza się długowiecznością i długą pracą pomiędzy ostrzeniem.

Zasada jest taka że dla podkładek karłowych i półkarłowych im wyżej szczepisz, tym niższe drzewa. Nie jestem pewny jak dla podkładek dużych, wydaje się że odwrotnie. Ale to tylko przeczucie.
W poprzednich latach szczepiłem na 10-15cm bo trochę się obawiam przemarzania serii M. W tym sezonie ok 40-50.
Rozważałem przejście na P (P60), ale poczytałem sadowników którzy się skarżyli że słabo się zrasta i łatwo pęka na zroście. Tak jakby był problem ze zgodnością.
Korzenie podkładek często są takie biedne Sad Tylko raz kupiłem z uczciwymi miotłami. M26 na szczęście dobrze się ukorzeniają.

W tym roku został mi pęczek podkładek bo obiecanki cacanki i nie dostałem wszystkiego co było planowane, nic to, jest jeszcze okulizacja (w zeszłym roku lipcowe szczepienie żywe w żywe zakończyło się sukcesem - patyki z jakiegoś normandzkiego sadu, owoce gorzkie).
Odpowiedz
#59
O, to mnie zmartwiłeś z tym Sumin'em, bo to mi się wydawała najrozsądniejsza maść. Według etykiety na składzie woski, kalafonia i rozpuszczalniki organiczne - nic co by brzmiało groźnie. Wszystkie czubki zrazów zabezpieczałem tą maścią. Reszty nie było potrzeby smarować, bo owijałem Medifilm'em i jeszcze dla pewności dociskałem gumkami:

         

Bądźmy dobrej myśli Smile

Jaki masz sposób na cienkie zrazy?
Miałem kilka takich zapałeczek, w sumie wpasowałem je na klin, ale nie wiem co z tego będzie.
Odpowiedz
#60
Potwierdzam sumin może spalić, dlatego wosk jest najlepszy, zapałki możesz szczepić pod skórę, lub okulizacja żywym oczkiem. Z wysokim szczepieniem czy okulizacja na wysokości 40 50 cm zawsze będziesz miał karła czy to jest m9 czy A2. Tylko z okulizacja może być problem w zimie z przemarzaniem jak nie ma śniegu. U mnie w tym roku zmarzło 3tys drzewek.
Odpowiedz


Skocz do: