Jeśli lekko zadrapana kora pokaże zielone pod spodem to zraz żyje, czekać. Jeśli brazowe, albo jest pomarszczony to po frytkach.
Podkładki jeśli się przyjmą (w tym roku miałem sporo podkładek bez korzeni...) to można na nich szczepić za rok, albo okulizować już latem.
Temperatury są takie że pąki kwiatowe które pokazałem 14 kwietnia, 25 kwietnia były niewiele bardziej rozwinięte.....
Dzięki.
W takim razie czekam. Nie zauważyłem wysychania zrazów do tej pory. U tych bardziej podejrzanych usunąłem po jednym pączku i jest zielono pod nimi, więc chyba jeszcze nie są stracone. Podkładki, a przynajmniej większość, przyjęły się, gdyż puszczają pączki. U części podkładek usunąłem te pączki z podkładek, aby roślina wydatkowała energię przede wszystkim na zasilenie zraza i wytworzenie połączenia. Ciekawe, czy to wspomoże wytworzenie spoiwa?
Ja zawsze usuwam wszystkie startujące pąki podkładki. Często aż do jesieni pokazują się nowe. Chyba że mam sytuację jak z jedną mandarynką. Szczep się udał, ale na gałązce nie było paków. Od roku sterczy zielony patyk bez liści i musiałem pozwolić podkładce wytworzyć liście bo by padła. Teraz mam zaszczepioną jabłoń ozdobną, ale zraz pobrany gdy liście już były rozwinięte. Musiałem je usunąć, a teraz liczę że gałązka miała jakiś uśpiony pączek
2021-05-17 08:44 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2021-06-03 06:49 PM przez markus383.)
Dzięki.
Tak mi się wydawało. Zerwałem te zawiązki. Niech para idzie w zrastanie się i rozwój zrazu.
Aktualnie wygląda na to, że przyjęły mi się dwa zrazy - Oliwka Czerwona i Douce Moen.
Stan na 19.05.2021
Przyjęły się kolejne zrazy. W tym momencie mam:
2x Oliwka Czerwona
Douce Moen
Szara Reneta
Reneta Landsberska
Stan na 01.06.2021
2x Oliwka Czerwona
Douce Moen
Szara Reneta Jesienna
Reneta Landsberska
Tremlett Bitter
Ooo, to strasznie przykro. A same podkładki puszczają? Bardzo późna wiosna w tym roku, może jeszcze coś się zbierze.
Jak szczepiłeś?
Ja praktycznie wszystkie robiłem tak:
Jak była różnica w przekroju, to równałem do jednego boku, żeby przynajmniej z jednej strony kora się stykała. Miejsce łączenia owijałem folią i ściskałem gumką.
Podkładki szczepiłem pod koniec marca, potem trzymałem w ~12C przez mniej więcej 2 tygodnie - potem do gruntu.
Na chwilę obecną ruszyło 28 z 32 (!).
W taki sam sposób szczepiłem na istniejących jabłonkach, pod koniec maja. Trochę to trwało, ale ostatecznie ruszyły wszystkie (!).
2021-05-30 08:32 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 2021-05-30 08:34 PM przez markus383.)
Witaj.
Zdecydowanie większą część szczepiłem w klin, bo jakoś łatwo mi to szło. Kilka szczepiłem przez przystawkę i kilka za pomocą tego specjalnego sekatorka. Na pewno jeden z przyjętych zrazów wyszedł spod sekatora. Rośliny podzieliłem na 4 kolumny. Rośliny z moich zdjęć są z kolumny, którą szczepiłem najwcześniej, czyli pod koniec marca lub na początku kwietnia i kolejne kolumny szczepiłem co kilka dni (skończyłem pewnie ok. połowy kwietnia). Od początku zaszczepione drzewka stały na zewnątrz w donicach. Złapały kilka dni z przymrozkami. Zdaje się (wnioskuję po wyglądzie raza) są żywe, tzn nie wyglądają na suche. U kilku zrazów z każdej kolumn odrywałem pąki i tkanka pod spodem jest zielona. Wszystkie podkładki ruszyły i ciągle puszczają liście. Teraz muszę w dalszym ciągu czekać. Tak czy inaczej podkładki, które nie zespolą się ze zrazem posłużą w przyszłym roku do szczepienia.
Nawiązałem kontakt z pracownikiem Ogrodu Botanicznego w Powsinie i zaproponował mi pomoc w okulizacji - przyjedzie do mnie albo ja pojadę do niego. Być może skorzystam kosztem kilku podkładek.
Pięknie to u Ciebie wygląda Tylko pozazdrościć wprawy.
Na pocieszenie mam to, że Oliwka ruszyła dosłownie dwa dni temu Liczę na kolejne kolumny później szczepione.
A podkładki Ci już ruszyły przed szczepieniem?
Ja to staram się robić tak.
Podkładki wkładam do wiadra, zasypuję jakąkolwiek ziemią "sklepową", jest pulchna, łatwo wyjmować z niej podkładki - jak masz mokre trociny to są nawet lepsze. W wiadrze z castoramy 10 czy 15L (nie pamiętam, te co po kilka pln przy kasach leżą) mieści się 100-150 podkładek na tyle luźno że dość łatwo wyjmować bez wysypywanie ziemi.
Wiadro stawiam w cieple, w domu, w ciepłej piwnicy czy gdzie tam akurat mam możliwość. I tak sobie stoi, aż zaczną ruszać podkładki. Wystarczy że pąki wyraźnie pęcznieją. Zależy w jakim stanie są, jak w głębokim uśpieniu to i 3 tygodnie czekam. Jak już czują wiosnę to tydzień wystarczy by ruszyły.
Kiedyś zrazy wyjmowałem dzień wcześniej i moczyłem je utopione przez dobę, teraz brak czasu więc wyjmuję z lodówki i szczepię.
Jeśli podkładka pracuje, to udają się nawet szczepienia patyków pobranych z ulistnionych drzew!
Po szczepieniu trzymam je w wiadrach (najczęściej po 50szt w wiadrze) przez ok 2tygodnie w temperaturze powyżej 10°C (najczęściej do 20) lub do momentu pękania pąków zrazu.
Jeśli po szczepieniu idą na zimno, to zrastają się dużo trudniej i mam więcej odpadu.