Początek poważniejszej zabawy w cydr
#39
(2021-01-29 02:38 PM)blackpowder napisał(a): No extra, to już skala chyba ćwierć-techniczna! Zgaduję, że w efekcie uzyskałeś 250L soku. Zgadza się? Dalej prowadzisz fermentację w pojedynczym fermentorze czy dzielisz na mniejsze nastawy?

Tutaj akurat wyszło ok. 200L, więc byłeś blisko. Zazwyczaj fermentację prowadzę w fermentatorach po 25-30L - w zasadzie co roku próbuję innych zestawów drożdży, innych kompozycji jabłek itp. Lubię co sezon zaskoczyć się nowymi efektami.
[Obrazek: https://i.ibb.co/pr8krjy/20180923-202639.jpg]
Potem (po ok 2 miesiącach) w zależności od pierwszych smakowych efektów albo zostawiam single yeast (taki odpowiednik single malta w whisky), albo kupażuję przefermentowane wstępnie cydry (zawsze jeden będzie bardziej kwaśny, inny owocowy a jeszcze inny gorzkawy). To jedyna dla mnie metoda uzyskania ciekawych smaków, bo na razie samymi jabłkami niewiele jestem w stanie zdziałać. To albo stare odmiany (Kosztela, Grafsztynek, Antonówka, Cesarz Wilhelm +kilka niezidentyfikowanych) albo jakieś dzikusy z miedzy i lasu. Tutaj przegląd tego, co znajduję w sadzie i okolicy:
[Obrazek: https://i.ibb.co/qN28V4C/20180923-104153.jpg]

Wszystkie nastawy następnie lądują w balonach szklanych 25 lub 50L i tak sobie stoją przez co najmniej pół roku przed rozlewem.

Właśnie dzięki takim eksperymentom corocznym mam już jednego faworyta jeżeli chodzi o drożdże. Nie jest to kierunek ani hiszpański, francuski ani angielski. Taki mój mały zalążek polskiego stylu cydrowegoWink Powiem tyle, że choć nie czuć tanin ze względu na wykorzystane jabłka to smak jest moim zdaniem jedyny w swoim rodzaju. Te drożdże to Siha Whitearome. W przyszłym roku spróbuję też Siha Cryarome, bo niższa temperatura fermentacji może tylko zadziałać na plus.
(2021-01-29 04:53 PM)markus383 napisał(a): WOW ! Smile Ale rozdrobnionych jabłek Smile Ciekawy jestem skali tej produkcji Smile

W zależności od sezonu to jest od 80 do 250L (na więcej na razie nie mam miejsca, bo to wymagałoby sporych inwestycji w fermentatory). Oczywiście to wszystko odbywa się co 2-3 lata, bo te moje stare odmiany owocują co dwa lata, a te dzikie/zdziczałe raczej co 3-5. Także skala produkcji wynika po części z dużych odstępów pomiędzy okresami produkcji. Zazwyczaj niewiele zostaje, bo znakomitą większość rozdaję rodzinie i znajomym. Nie ukrywam, że czasem nawet myślę o zwiększeniu produkcji i wykorzystaniu części nastawów do produkcji calvadosu, ale w temacie destylacji jestem zupełnie zielony.

(2021-01-29 08:12 PM)blackpowder napisał(a): Jeszcze à propos francuskich cydrów. W wielu filmach przedstawiane są antyczne metody tłoczenia soku na prasach warstwowych z użyciem słomy jako przekładek i filtrów zarazem. Ciekawe czy użycie słomy to tylko rozwiązanie techniczne, a może ma to również wpływ na klaryfikację soku, ściany komórkowe traw są bogate w metyloesterazy (znalazłem informację że szczególnie dużo pme zawiera koniczyna i marchew Smile), co trochę tłumaczy że tradycyjną metodą francuską jest głęboka klaryfikacja czyli chapeau brun. Trzeba to sprawdzić.

Szczerze mówiąc wielokrotnie myślałem, żeby spróbować tej opcji ze słomą, ale o taką nieciętą słomę obecnie nie jest tak łatwo. Wszystko jest maszynowo szatkowane i zbijane w bele, a tu trzeba byłoby coś spod kosy/ze snopków pozyskaćSmile
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Początek poważniejszej zabawy w cydr - przez Wojtek - 2021-01-30 09:47 PM

Skocz do: